czwartek, 17 lipca 2014

pleszka i inne takie

Wczoraj złożyłem wizytę na "mojej" śródleśnej polanie, ale wcześniej, po drodze do niej, trafiły mi się "małe gradki". Mój życiowy mentor, człowiek naprawdę mądry, właściciel  unikalnego rozumu, przyjaciel, prof. Wiesiek Bieńkuński (utytułowany grafik) twierdzi, że najważniejsza w życiu jest droga - doświadczanie. Pewnie nie taką drogę miał na myśli, ale wczoraj idąc na rzeczoną polanę, stwierdziłem, że droga na nią jest ciekawsza niż cel. Coś w tym jest, coś w tym jest :)
Droga nie ma definicji początku i końca. Każda chwila naszego życia jest wprawdzie chwilą samą w sobie ale też jednoczesnym preludium do następnej chwili. Tym samym, zdjęcie wróbla na drzewie wiśni, mimo tego, że powstało zanim wyruszyłem do lasu, jest elementem tej wyprawy do lasu. Było takim właśnie preludium, wstępem znaczy. Mentalnie ustawiło mnie na inne cele. Gdy tylko ruszyłem w stronę polany, a mam do niej ze 2 kilometry od samochodu, moją uwagę zwróciła pleszka. I gdyby nie ten właśnie wróbel, być może nie skoncentrowałbym się tak na niej. To uroczy ptaszek z rodziny muchołówek, często mylony z kopciuszkiem. Szczególnie mylone są podobne do siebie samiczki obu gatunków. Jak podaje "Wiki" ten 15 gramowy maluszek, w ciągu 8 godzin pobiera ok. 24 gram owadów, a karmiąc młode, wykonuje około 400-u nawrotów do gniazda dziennie. Często zbiera w locie kilka owadów na raz, których pęczek w dziobie być może uda się zobaczyć na moim zdjęciu. W międzyczasie, czyli również w drodze, spotkałem pokazywanego już u mnie gąsiorka ... dzieżbę gąsiorka! "Mikrodraopl" jakich mało, do tego spichlerzysta. Warto o nim doczytać - arcyciekawy gatunek.
Gdy dotarłem ostatecznie na polanę, zrobiłem (o dziwo!) kilka zdjęć jeleniom, konkretnie łaniom. Ale, ale! Ale w końcu udało mi się zrobić zdjęcie, o którym od dawna marzyłem - jelenie z amboną w tle. Doprawdy nie wiem dlaczego akurat o tym marzyłem, ale jest demokracja i mogę marzyć o czym sobie zamarzę ;)
Zapraszam na fotosjestę, krótszą niż zwykle, ale mam nadzieję miłą dla oka.









14 komentarzy:

  1. A ja mam pleszki w ogrodzie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiesz co , tego się nie spodziewałam , wreszcie coś innego , ptasiory te duże i te małe oraz każda inna zwierzyna zawsze była , jest i będzie jednym z najwdzięczniejszych obiektów do obserwacji i focenia . Ale ta dzisiejsza ambona ... no po prostu Rewelacja !!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak siostra, bardzo się z tego zdjęcia cieszę. Chodzi głównie o to by jelenie raczyły się tak ustawić, łaskawie i po latach próśb ostatecznie zapozowały:)

      Usuń
    2. Taaaak to kolejny dowód na to że cierpliwość popłaca .

      Usuń
  3. A tak na poważnie , kolejny udany wieczór !

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię czytać ... Twoje/Pana, jestem zdezorientowana ( prostszy jest internetowy zwyczaj ale czy zawsze do zastosowania?), w każdym razie bardzo lubię czytać o tych filozoficznych rozważaniach przy podglądaniu świata. Wiśnia pełna owoców, dziób pleszki pełen owadów, gąsiorek pewny, że za chwilę coś złowi, łanie pewne, że ambona jest pusta. Idac tą drogą można powiedzieć, że Twój/Pana wczorajszy fotograficzny wieczór należy do bardzo udanych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażyna, się nie wygłupiaj się, Panowie już dawno wymarli, a ja jestem "leśnym ludem", jak o mnie pisze Beata Kurowicka, a do leśnego luda nikt nie mówi na "pan" ;)
      Zupełnie natomiast poważnie, sprawiłaś mi wielką przyjemność komentując w ten sposób teksty.
      Są dla mnie nie mniej ważne niż zdjęcia! dziękuję:)

      Usuń
  5. Samczyk pleszki jest zdecydowanie niedocenianym ptakiem. Jeżeli przyjrzeć się mu dokładnie, to widać wyraźnie, że to jeden z naszych najpiękniej ubarwionych gatunków. PS. Chętnie wybrałbym się w to miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  6. też tak uważam, to piękny ptak - miejsce oczywiście pokażę, tzn. wyślę namiary GPS, bo o tej samej porze to się tam raczej nie spotkamy :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach i myśli Szanowny Leśny, że zapamiętam pleszkę? Cudnie chłopak się do tego zdjęcia wystroił, lecz sam Lud zeznał co samiczka taka trochę fleja jest. Nie zaliczę tej pleszki, nie ma zmiłuj. Wigi ostatni trenuję, bo jakoś w okolicy zamieszkały. Dziękuję jednak za kredyt zaufania, że takie jakieś zwykłe fru też mogę opanować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pleszkę warto zapamiętać, tak jak napisał Wojtek, to jeden z najpiękniej ubarwionych ptaków.
      Są oczywiście żołny, wilgi i inne, ale weź to człowieku i sfotografuj :) Jeżeli dobrze zrozumiałem ... masz w okolicy Wilgi?!? Jeżeli tak, to napisz na matrix@matrix.olsztyn.pl (czyli do mnie) gdzie. Przyjadę na zdjęcia. :)

      Usuń
    2. Dobra napiszę, lub spytaj Biebrzniętego gdzie zamieszkuję i już

      Usuń
  8. destinia free cheats

    Stop by my blog post - swamp attack Hack

    OdpowiedzUsuń