Wstaję bardzo rano ... zawsze i od zawsze. Taki typ. Już jako dzieciak wstawałem przed szóstą, by móc w spokoju i bez kontroli bawić się zabawkami w schowku za segmentem. Zostało mi to do dziś.
Uwielbiam być w lesie przed świtem, cieszyć się spokojem i wolnością. Te odczucia rodzą się m.in. dzięki temu, że o tej porze cywilizacja jeszcze śpi. Często już sama droga do lasu, przenosi mnie w inny wymiar.
Dziś naprawdę warto było zobaczyć świat o wczesnej porze.
Oto inny wymiar rzeczywistości. Takie rzeczy się dzieją, gdy większość ludzi po prostu śpi. To o tej porze dzikie zwierzęta podchodzą pod domostwa, wtedy można zobaczyć rzeczy niebywałe.
Przyznaję - jestem uzależniony od spędzania tej pory dnia w terenie i nie ma dla mnie większej kary, niż niemożność wyjścia bardzo rano.
Słońce podnosiło się bardzo szybko i w takim tempie zmieniało się oblicze lasu. Ale w mojej opinii, żadne nie było gorsze od poprzedniego.
ze światłem ...
... pod światło.
Mroziło dziś ostro i można było pobawić się nieco zimowymi świecidełkami. Najbardziej nietrwałymi i dlatego tak unikalnymi. Największy bogacz na świecie nie może ich zabrać i zachować dla siebie. Niektórzy przynajmniej je znają, widzą i cieszą nimi zmysły. Bogactwo, to stan umysłu, nie konta. :)
Poniżej kilka kadrów z Puszczy, oczywiście Napiwodzko-Ramuckiej.
To część gospodarcza Puszczy. Prawda, ale piękno podobno tkwi w oku patrzącego ... ;)
(Wojtek, to pstryczek w Twoją stronę;) )
A to zdjęcie ... no ... ja mógłbym z takiego lasu nie wychodzić :)
Na koniec żuraw "zmrożony-leśny-trąbiący-spomiędzygałęźny"!
p.s.
nie mam pojęcia dlaczego korektor zaznaczył wyraz "spomiędzygałęźny" !?!
Czy poza automatem, ktoś jeszcze uważa, że takiego wyrazu nie ma?
No przecież skoro go użyłem, to znaczy, że ... jest! ;)
Cudowny myśliciel i pisarz, Jerzy Pilch, powiedział - "rzeczy nienazwane, nie istnieją"
No więc nazwałem! :)
I na zupełny i ostateczny oraz prawdziwy koniec, rzeka Łyna, ucywilizowana, przed Olsztynem, nie dzika, nie nieznana ale czy nie potrafi zaskoczyć choćby krótkotrwałym urokiem? ;)
Zdjęcie p.t. "Łabędź"
Nie można pozostać nieefuzyjnym w stosunku do tego postu ( dla całego bloga :) ) To co tu znajduję dla mnie jest to asumptem do "bycia lepszym" człowiekiem bo lepsze jest wrogiem dobrego. Petrichor... Super Panie ( o przepraszam ) Szanowny Panie Mikunda. :)
OdpowiedzUsuńjaki ja tam Pan, tym bardziej szanowny - zwykły leśny włóczykij i amator kwaśnych jabłek ;)
UsuńAle niezmiernie cieszy mnie opinia Waszeci w zakresie stawania się lepszym człowiekiem. Ten proces ciągle zbyt wielu omija ... :)
Byłam na łąkach tuż po wschodzie i potwierdzam, to najpiękniejsza dla oka i ucha pora dnia. Tylko psa krew wczoraj wieczorem zachciało mi się podchodzić sarnę, nie dość, że uciekła to jeszcze ustawienia ISO zostały do rana i... kaszana. Przepiękny wschód Cie przywitał i spomiędzygałęźne światła i cienie takież.
OdpowiedzUsuńw ogóle podglądanie świata spomiędzygałęźne jest fajne, choć momentami nieco krotochwilne, bo czuję się jakbym podglądał golasów na plaży nudystów :)
UsuńFotografowałem kiedyś nudystów na plaży świderskiej. Chciałem zamieścić, ale żona nie pozwoliła. Raz że nudyści nieapetyczni, dwa że za bardzo rozpoznawalni. A to wszystko działo się na wycieczce ornitologicznej.
OdpowiedzUsuńPiotrze i jestem pewny, że oni też, tak jak ten żuraw, byli spomiędzygałęźni! ;)
UsuńWstawanie rano m wiele zalet i żadnej wady. Nawet, jak nie idziesz w teren, to czas wolny dla siebie - rzecz bezcenna:)
OdpowiedzUsuńJa gdy wstaję rano, to idę w teren, a gdy wstanę kiedyś rano i nie pójdę w teren, to będzie oznaczało, że albo ja nie mam nóg, albo nie ma terenu! ;)
Usuńjak ja zazdroszczę, że możesz codziennie rano chodzić do lasu. Patrzę na te zdjęcia ijakbym tam był, prawie. Tylko, że prawie robi różnicę :(
OdpowiedzUsuńNaszczęście piątek tuż, tuż.
Mogę, mogę, Marcin, ja MUSZĘ! ;) niestety pogoda zdycha, piątek i łykend w chmurach.
Usuńjak ja zazdroszczę, że możesz codziennie rano chodzić do lasu. Patrzę na te zdjęcia ijakbym tam był, prawie. Tylko, że prawie robi różnicę :(
OdpowiedzUsuńNaszczęście piątek tuż, tuż.
no i po łykendzie ... ;)
UsuńMusze przyznać, że las gospodarczy który pokazujesz malo na gospodarczy wygląda. Cudny jest. I zazdroszczę wszystkim rannym ptaszkom, ja mam odwrotnie. Choc próbowałam wyrobić sobie nawyk rannego podnoszenia zwłok z poscieli. Nie udało sie i zadowalam się podglądaniem efektów wczesnego wstawania kolegów.
OdpowiedzUsuńdrzwi zawsze otwarte ;)
UsuńCudowny wschód :0 ... Jest magia na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńKurcze, dawno o wschodzie nie byłem na zdjęciach ... Już prawie 3 tygodnie :( Koniecznie muszę to zmienić.... No, ale cóż, robota mnie zawaliła i czasu nie było.
szczęśliwie tak mam to poukładane, że codziennie rano mogę być w lesie :)
UsuńPiękne krajobrazy!:)
OdpowiedzUsuńtaka sceneria, taki las :)
Usuń