Rocznie na migawkę naciskam około 40 000 razy. Z tego "szumu" wydobywam na światło dzienne ok. 2400 zdjęć, bo mniej więcej tyle publikuję rocznie.
A z tego zapamiętuję kilkadziesiąt, a może wręcz kilkanaście.
Nasza pamięć zapamiętuje łatwiej te rzeczy, którym towarzyszy jakaś emocja, co wyjaśniałoby sprawę, dlaczego zapamiętuję tak mało zdjęć. Niewielka ich garstka wywołuje emocję lub powstała w związku z jakąś szczególną emocją, pomijając tę, która w lesie towarzyszy mi zawsze z tytułu faktu, że w nim jestem ... lesie tym.
Ten dzień był takim właśnie. Ani te zdjęcie lepsze ani gorsze od pozostałych ale w powietrzu wisiały emocje, które zapamiętam. "Pracowało mi się" ze szczególnym rodzajem euforii.
Być może dlatego, że co do metra przewidziałem, w którym miejscu wyjdą łanie, które spotkałem daleko wcześniej. W niewytłumaczalny sposób pognałem w miejsce, co do którego nabrałem irracjonalnej pewności, że tu się zjawią za pół godziny.
Zjawiły się!
Nie umiem powiedzieć co czułem, gdy pojawiły się w miejscu, w którym czekałem na nie jak wilk na ofiarę.
Pomyślicie, że plotę tu takie bajdy dla wrażenia. Przysięgam, że tego nie robię. Tak było.
Tu je spotkałem.
Pognałem w inne miejsce, usiadłem i ...
jest pierwsza!
Pani dama.
Na końcu ta młódka.
Tu w szerszym ujęciu.
Śliczności.
To bodaj najpiękniejsze otoczenie wiewiórki jakie miałem na zdjęciu tego interesującego zwierzęcia.
Ale zaraz, zaraz, która to godzina?!?
Wiewiórki jak widać też mają zegarki :)))
Co za paluchy!
Taki miękki bokeh.
Tą pewność co do miejsca, w którym wyjdą łanie, moim zdaniem ciężko nazwać irracjonalną :). Ja bym ją raczej tłumaczyła głęboką znajomością leśnej przyrody i jej prawideł. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńtak czy siak to było bardzo mile zaskakujące, że moje przypuszczenia się ziściły :) dzięki Pati i pozdrawiam :)
UsuńPiękne zdjęcia:) Mnie kiedyś udało się zrobić zdjęcie wiewiórce tylko dlatego,że była chyba ciekawa co robię.
OdpowiedzUsuńja zwykle robię im zdjęcia bo jestem ciekaw co one robią ;)
UsuńPiękne łanie, ale wiewiórka najlepsza.:)
OdpowiedzUsuńta z zegarkiem?
UsuńMiło było i ślicznie.
OdpowiedzUsuńSkoro wiesz gdzie chodzą i potrafisz przewidzieć jak myślą... to może zaczynasz mieć w sobie więcej z jelenia niż człowieka :) byle by ci tylko rogi nie wyrosły:D
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że nie wyrosną :)))
UsuńWiewióra z zegarkiem - niewątpliwie gwiazda tej opowieści! :))
OdpowiedzUsuńZapewne sprawdzała ile to już cennego czasu jej życia zmarnował ten Mikunda pstrykając jej ciągle zdjęcia. ;) gdy limit czasowy został przekroczony uciekła na drzewo, wychyliła jebek, sprawdzając czy dał jej w końcu spokój, a jak się okazało, że nadal tam stoi, to wlazła na gałąź i...
-Mikunda! Czy ty nie masz co ze sobą zrobić? Idź ty lepiej fotografuj te swoje jelenie! - krzyknęła.
Tak było? :)))
dokładnie tak było! Jakbyś tam był :)))
UsuńAch, fantastyczne te wiewióry! Poproszę jeszcze czarną!
OdpowiedzUsuńjeżeli chodzi czarną wiewiórkę, to obym jak najdłużej jej nie spotkał. To gatunek inwazyjny, mocno niepożądany.
Usuń