piątek, 3 lipca 2015

sejmik "żurkowy" i ...


Palma okrutna, czyli gorąco. W lesie owady postanawiają mnie wyssać wbrew mojej woli. Wyssanie mnie, zajęłoby im dwa lata świetlne, chyba, że zatrudniłyby słonia. Tak czy owak, życie mi zatruły. 
Tym samym, zabierając syna, udaliśmy się w tzw. teren otwarty. To nie jest głupie, jak mawiał klasyk, to nie jest głupie! Jadę, rozglądam się, część zdjęć robię bez opuszczania schłodzonego klimą auta, czasami, ale tylko gdy uznam to za stosowne, wysiadam. I tylko spotkany sejmik żurawi spowodował, że pokonałem pieszo kilkaset metrów, w próbie ich podejścia. Podchodzenie żurawi na otwartym polu, jest takim sobie pomysłem, bo te cholery w sile ok. 150 głów, angażują przynajmniej 300 "ócz" do się rozglądania! Kto by pomyślał ...
Dysponowałem jedynie długim szkłem, więc całej czeredy nie ogarnąłem. Ale w pierwszym kadrze setka jest spokojnie.
Widok był imponujący.






Spłoszyłem je, to fakt. Jest mi przykro, bo to nie po mojemu. Ale widoku nie zapomnę. Dźwięku również.

Potem pokulaliśmy się po wsiach. Tu pliszka, tam pliszka. Było maksymalnie relaksowo.

 tzw. dziwny kadr ...

 wersja na śpiocha

No i na koniec jednak ten wspaniały leśny pilot. W lesie baterie odmówiły chęci współpracy, więc oczywiście dwa razy popatrzyliśmy na łanie, raz podeszliśmy chmarę jeleni, widziałem rybołowa!
Wszystko zostało w pamięci, mojej pamięci ... nie aparatu! :)




18 komentarzy:

  1. Przepiękna pliszka znużona upałem. Ale oczywiście rzuciłam się na żurawie, bo zawsze z zachwytem je oglądam. I podziwiam Luda, że w teren się wybrał miast dogorywać w jakimś zacienionym miejscu, nieznanym owadom, z butelką czegoś mokrego w ręku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obawiam się, że nie ma miejsc nieznanych owadom, a przynajmniej te owady, które ja znam, znają wszystkie miejsca!!! :))))

      Usuń
  2. A te żurawie, to one co? Zgromadzenie takie...

    Ja wczoraj patrzyłam na łanię. Też mam w pamięci ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, a one co? Uważam zjawisko za lekko niepokojące.

      Usuń
  3. Czy juz zagrales w Lotka, tak jak Ci radzono kiedys i nie dawno. Bo szczescie to Ty masz nieziemskie...taka chmara zurawii, Boze! zwariowac mozna. Pliszka drzemiaca swietna a rybolowa to ja obfotografowalam w Kanadzie i ciagle nie mam czasu by to opublikowac...pozdrawiam i czekam na dalsze relacje czlowieka szczesciary.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zagrałem ... myślę, że to jest jak z tymi kratami. Kto ma szczęście w miłości, nie ma w kartach. Ja mam szczęście w lesie, nie w kolekturze :)))

      Usuń
  4. Ło rety! Padłam i nie wstanę, "tak będę leżeć!". Żurawie nieprawdopodobnie cudowne, zastanawia mnie jedno, czy to już sejmik? Nie za wcześnie? Nie wiedziałam, że one tak się zachowują o tej porze roku... Muszę poczytać więcej o ich zwyczajach, bo "jestem zastrzelona" :). Zmordowana upałem plicha jest wyborna :). Zawsze byłam zadowolona jak w ogóle udało mi się pstryknąć jakieś stworzenie, ale w takich pozach? Dla mnie bomba!
    Pozdrawiam, Kasia z Olsztyna.
    PS. A propos logowania, jestem trochę cienka w tych sprawach, a poza tym jakoś nie mam zaufania... Kolejne miejsce, gdzie trzeba się ujawnić hi, hi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, z tym logowaniem całkowicie Cię rozumiem :)
      Co do żurków - nie mam pojęcia co im odwaliło! Powinny sejmikować najwcześniej za miesiąc. Trudno powiedzieć, co to za próba :)

      Usuń
  5. Ale ich się tam zebrało, ja nawet jednego takiego w naturalnym środowisku nie uświadczyłam, a co dopiero takie posiedzenie całe!
    Zdjęcia z rozmytym tłem skradły mi dziś serce :-). A które ulubione, to chyba zagadką nie jest ;-).

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale stado żurawi, świetne zdjęcia. Zmobilizowałeś mnie do porannego pleneru jutro. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin, a wiesz, że to nawet popołudniowe zdjęcie jest, około 18-19.00. Żałowałem właśnie, że nie spotkałem ich w mglisty poranek ... no cóż ;)

      Usuń
  7. Dziwne te zachowanie żurawi,młodych w tym stadzie nie widać,trudno zgadnąć czemu tak się dzieje.Wojtek też o tym mi ostatnio wspominał że żurki już się grupują w sejmiki jak do odlotów.Spotkanie bardzo fajne,dobrze by było taka grupę spotkać na czatowaniu.Oj działo by się działo z taka ilością modeli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tzn. żurawie mam sfotogrfowane z 2 metrów na czatowni, więc cieszę się, że tym razem mogłem pokazać większość stada. Z bliska nic by mi z tego nie wyszło. :)

      Usuń
  8. Jak to sejmik?, za dwa tygodnie odlatują, ale młode bociany. Zdjęcia piękne choć coś tu nie gra. Śpiąca niczym kot pliszka, cudna choć to też nie jest normalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie o to chodzi, że zebrały się o miesiąc wcześniej niż zwykle.

      Usuń
  9. To jakiś dziwny rok. Żurawie zbierają się też nad rozlewiskiem, podobnie jak czajki, kszyki i piskliwce. Mam wrażenie, że tegoroczna jesień zaczęła się w lipcu. I jakoś tego nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyszedł mi do głowy jeden powód przyśpieszonych zebrań ptasich. We wrześniu i październiku wybory może wygrać wiadomo kto i ministrem od środowiska zostanie "sławetny obrońca przyrody", myśliwy i przyjaciel leśników Sz.

      Usuń