Zderzenie największych kontrastów jakie można wykombinować. Biel i czerń, a do tego czerwony dziób i nogi! Jest wiele czarno-białych ptaków, ot chociażby sroka, ale ona ma czarny dziób i ciemne kończyny ... no to się jeszcze daje zrozumieć.
Dzieci robiąc bałwana wkładają białej sylwetce na głowę czarny kapelusz lub garnek i wtykają dla kontrastu marchewkę.
Czym zawinił poczciwy bociek nie wiem, ale kolorystycznie "chodzi" w tej samej lidze!
Naprawdę chętnie zapoznałbym się z jakimś logicznym wytłumaczeniem tego dress kodu :)
Żartów dość!
Nie wyobrażam sobie naszego krajobrazu bez tych zachwycających, choć zaskakująco ubarwionych ptaków. Bocian jest zdeterminowanym drapieżnikiem. Oczywiście nie jest ptakiem szponiastym, nie ma typowego dla skrzydlatych drapoli dzioba, ale poluje, zabija i "łupy" zjada. Jego menu jest mięsiste, obfitujące w ssaki z wyraźną dominacją gryzoni. Wbrew panującej powszechnie opinii, żabki i takie tam różne "obślizłe" stanowią tylko ok. 5% jego pożywienia. Cieszy się u nas wielkim szacunkiem, choć jego CV jest pełne dyskusyjnych faktów.
Ale ja tu nie jestem od podważania zasadności uwielbienia narodowego jakim cieszy się ten gatunek, bo sam darzę go ogromną sympatią.
Ze względu na to, że od jakiegoś czasu sejmikują, mamy ostatnie okazje by je w tym roku podziwiać.
Nagle przyjdzie TEN dzień, w którym ich nadworny meteorolog puści wici o przyjaznym froncie, czyli nośnych wiatrach we właściwą stronę i ... tyle je zobaczymy. Poderwą się i odlecą.
Nie czułbym się fair, gdybym nie pokazał ich o tej porze i w ten sposób nie pożegnał.
Tu dla odmiany żurki zdobiące nieba pochmurnej Warmii.
A rano witała mnie taka melodyjna scenka ;)
To już? Wszystko w tym roku za szybko... Trochę smutno, ale... Złota jesień, biała zima, będzie na czym oko zawiesić prawda? Pozdrawiam, Kasia z Olsztyna.
OdpowiedzUsuńoj będzie, będzie :)Ja tak naprawdę najaktywniejszy jestem zimą, bo ja w lesie lubię najbardziej :) Wcześniej rykowisko i w ogóle jesień - no czad! :)
UsuńZ Przykopu bociany odleciały gromadnie około 14 sierpnia.
OdpowiedzUsuńw dniu dzisiejszym, gdy pisałem ten tekst, prawdopodobnie ich już nie było. Po południu jechałem "na byki" (jutro zapraszam:) ) i nie widziałem bocianów po drodze.
UsuńJechalam znana mi droga mazowiecka, gdzie jest 5 gniazd tych niezbednych w naszym krajobrazie ptaszysk i nie bylo ani jednego..smutek mnie ogarnal, czyzby juz odlecialy? a Twoje zdjecia wspaniale, bez zbednych ozdobek w tle, zolte sciernisko i niebieskie niebo...pieknie
OdpowiedzUsuńodleciały ... niestety
UsuńJak pamiętam czasy kiedy gniazdowały na stodole sąsiada, to własnie 24 sierpnia był ten graniczny dzień kiedy już nie wracały na nocleg. Żal!
OdpowiedzUsuńdo siego roku ...
UsuńI oby wszystkie wróciły :)
OdpowiedzUsuńoby, choć to niestety nie jest możliwe.
UsuńUdało Ci się odśpiewać pieśń zapisaną na druciej pięciolinii?
OdpowiedzUsuńOczywiście, to była .... bogurodzica!;)
Usuń