Ach, to była długa sesja i postanowiłem jednak pokazać to, czego nie udało mi się zmieścić w poprzedniej części.
Zresztą skoro powrót do tego spotkania był dla mnie szczerą przyjemnością,mam nadzieję, że Wam również się spodoba, tym bardziej, że to pierwszy lub maksymalnie drugi raz na ponad 800 opowieści, że robię taki powrót do raz opublikowanej sceny.
Poprzednio pokazałem kwintesencję spotkania, zobaczcie teraz jak to się zaczęło.
To był piątek zeszłego tygodnia i księżyc niespecjalnie miał czym imponować.
Chyba, że brałby udział w konkursie, kto najwięcej zrzucił w ciągu ostatniego tygodnia ... oooo, to tak! The winner is ... :)
Warmińskie warstwice.
Mnóstwo łań przedzierając się przez chaszcze szło w moją stronę.
Tego bezgłośnego widoku roztartego w mgle nie zapomnę.
Niesamowite wrażenie. Jestem pacyfistą ale skojarzyło się z jakimś amerykańskim filmem i marins skradającymi się przed akcją. Cisza, wolno noga za nogą, porozumienia gestem, żadnych dźwięków ...
Licówka postanowiła wyjść z krzewów.
O tej porze, na ciemnym tle, sylwetki zwierząt ledwo majaczyły przede mną.
Odczucia jakbym był na innej planecie, gdzie jest inna atmosfera i nie ma dźwięków.
Dla takiego obrazka warto wstawać!
Próba naskoczenia na łanię ...
... i klasyczny unik :)))
No dobra, temat uznaję za wyczerpany. Teraz mogę tę sesję zostawić w spokoju.
Ha, myślałam, że byłeś w nocy w lesie. U mnie ryczały koncertowo do czwartej nad ranem, a potem nagle stop i cisza.
OdpowiedzUsuńPS
Piękne ostatnie zdjęcie gdzie poroże widać z innej niż zwykle perspektywy. Ciekawe w czym tkwi tajemnica ich nieprawdopodobnie cichego chodu, zwłaszcza teraz kiedy jest tak sucho
a bo w takiej mgle wszystko ciche i mnientkie jest :)
UsuńJeśli to kontynuacja sesji to wrócę do poprzedniej opowieści zatem :) Ostatnio mam mało czasu na wszystko, ale na te opowieści zawsze znajdę minutkę ;)
OdpowiedzUsuńbędzie mi miło :)
UsuńWszystko widać jak przez mgłę... a bo to właśnie mgła jest.
OdpowiedzUsuńCiekawe zamglone ujęcia.
no wiesz ... może i Ty masz rację :)
UsuńA ja się skupię na Księżycu tym razem ... łatwo łysego w pełnej (albo półpełnej) krasie sfocić :-) Ale taki świerzak to jest wyzwanie :-) ... a mglistość przepiękna :-0
OdpowiedzUsuńwyobraź sobie, że go walnąłem z samochodu z łapy. Czas otwarcia migawki 1/25 sek. :)
UsuńKlimat na zdjęciach to kwintesencja jesieni.
OdpowiedzUsuńtrochę tak :)
Usuńjuż ten niesamowity rogal zapowiadał coś nadzwyczajnego i tak było...
OdpowiedzUsuńcieszę się, że tak to odebrałeś ...ałaś :)
UsuńTy chodziłeś we mgle po lesie podziwiając jelenie, a ja tego samego poranka chodziłam po plaży, wypatrując mew srebrzystych i siewek obrożnych. Ludzi było jak na lekarstwo. Twoje zdjęcia są przepiękne i niezwykle ciekawe. Dziękuję za miłe wrażenia!
OdpowiedzUsuńFajnie, że odpoczywałaś :)
UsuńDzięki Krzychu za wykład w Olsztynie. Czytając twojego bloga, rozumiem jakby więcej. A ten księżyc - boski po prostu.
OdpowiedzUsuńWykład jest przy okazji spotkaniem z Wami, więc to ja dziękuję :)Księżyc, większość fotografuje go w pełni, ja zawsze muszę coś na odwyrtkę :)
Usuń