sobota, 20 grudnia 2014

parcie na szkło!

Według prognoz dzisiejsza sobota miała być deszczowa. Była, ale trafiały się momenty pochmurnego wprawdzie nieba lecz bez opadów. Nie patrząc na prognozy wybrałem się w samo serce Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej. W tak wilgotnym dniu najlepszy jest podchód. Ściółka jest cicha, patyczki i szyszki są mokre, elastyczne, nie pękają i nie strzelają pod butami. Niestety wiał silny, momentami bardzo silny wiatr. Zwierzyna tego bardzo nie lubi, jest zalękniona, niewiele słyszy. W efekcie nie przemieszcza się, trzeba jej szukać w ostojach, w zakamarkach lasu, gdzie ukryta w gąszczu czeka na zmianę pogody. Ponieważ znam takie miejsca w Puszczy, udałem się niemal jak po sznurku. Spotkań miałem wiele, ale dziś opowiem o jednym, szczególnym. Szedłem głęboko w lesie, borem sosnowo-świerkowym, na terenie którego rosło tu i ówdzie sporo młodych świerczków i grabów. Jelenie wprawdzie w taką pogodę wolą drągowinę, ale przy tej ilości naturalnych schowków, potrafią również pozostać w starodrzewiu poprzerastanym młodymi drzewkami czy krzewiną. Prawdopodobieństwo znalezienia ich w tym miejscu podyktowane było również zróżnicowaną okolicą. W pobliżu polana, młodniki oraz zabagniony las liściasty. Jelenie zwykle wybierają granice kilku biotopów, kilku różnych środowisk. Zapewnia im to możliwość szybkiej ucieczki, oraz łatwy dostęp do karmy i nie chodzi mi tu o przeznaczenie :) Szedłem zgodnie z najlepszą sztuką podchodu. Stąpałem na ugiętych nogach, arytmicznie, krawędziując na wszelki wypadek lub z nawyku, bo dzisiejszy cichy podszyt nie wymagał tego zupełnie. Pokonywałem czwarty, może piąty kilometr ciemnego, pochmurnego i wilgotnego lasu. Było mi niezwykle dobrze, bo taka pogoda jest gwarancją, że jestem naprawdę sam w lesie. Nie ma spacerowiczów, turystyka leśna w złą pogodę niemal nie występuje. Wiatr gwizdał w koronach sosen mrucząc jakieś ponure intro godne horroru, ale ja tego tak nie widzę i nie słyszę. W lesie jest zawsze pięknie, cudownie różnorodnie. Nie zmienia to faktu, że w momencie, w którym wściekły wiatr rozgonił na moment chmury i ukazało się słońce, uśmiechnąłem się. Radość wynikała głównie z powodów technicznych, bowiem tak pochmurny dzień w lesie wybitnie nie sprzyja udanej fotografii. Niestety ta chwila trwała krótko, a ja właśnie podszedłem młodziutką, jednoroczną łańkę. Stała jak wmurowana, ponieważ nijak nie mogła mnie zidentyfikować czy sklasyfikować. Robiłem jej zdjęcia w nieskończoność. A to ucho w jedną stronę, a to w drugą, obrót głowy, język z lewej, język z prawej. Cudowna sesja. Mam obiektyw o bardzo wąskim kącie widzenia co jest typowe dla szkieł o sporej ogniskowej. Nie widziałem w wizjerze co dzieje się wokół cielaka, tak byłem nim/nią zaaferowany. Nagle w kadrze zaczynają pojawiać się inne zwierzęta. Najpierw mama, która bezceremonialnie weszła w kadr i już. Po chwili kolejny cielak, tym razem jelonek. Otrzymałem niespodziewaną rewię tej uroczej rodzinki. Ta sytuacja bardzo mnie rozbawiła i jednocześnie dała wiele satysfkacji w wietrzno-deszczowy, ciemnawy przecież dzień. W zasadzie nie robiąc nic, nie kręcąc obiektywem, zrobiłem zdjęcia akcji. Tym razem to zwierzęta wykazały parcie na szkło, same weszły w kadr! Zauważycie to po układzie drzew w kadrach, wszystkie zdjęcia są z jednego ustawienia. To się prawie nie zdarza :)














10 komentarzy:

  1. Urocza jelenia sesja. 1,2,3 z nasłuchiwaniem i 7 z podniesionym kopytkiem rozkoszne.

    OdpowiedzUsuń
  2. ha ha ha ha super zdjęcie z jęzorkiem na wierzchu - chyba specjalnie na zamówienie dla fotografa - buzia sama się uśmiecha ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, to z językiem jest fajne, mam kilka takich w archiwum ;)

      Usuń
  3. Gratuluję i myślę sobie, że się Ludowi należało ( jak psu buda) za wyjście do lasu w taka parszywą pogodę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) pogoda rzeczwiście pogoda nie rozpieszczała. Tak, to jest pierwsze ze zdjęć postów jednego zdjęcia :))

      Usuń
    2. Czyli jeszcze czas u mnie na sklerozę. Super

      Usuń
    3. obcowanie z naturą uchroni Cię nie tylko od sklerozy ;)

      Usuń
  4. O i znowu zmieniłeś zdjęcie na stronie głównej, Czy nie jest to jedno z serii postów jednego zdjęcia? A może zupełnie świeże tylko przypomina mi takie jedno urocze z niknącą parą jelenią?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...ze wszystkich które było dane mi widzieć aktualne zdjęcie główne urzeka mnie najbardziej ;) Dedykacja i opis jeszcze bardziej...

      Usuń
    2. Yvaine, bardzo mnie ucieszyłaś. To zdjęcie jest jednym z moich najbardziej ulubionych. Pierwsza trójka! :)

      Usuń