czwartek, 5 kwietnia 2018

Jelenie na koniec dnia.

Wczorajszy wieczór spędziłem w lesie. Coś takiego było w powietrzu, że musiałem.
Niewiarygodny skok temperatury zaktywizował  mnie przynajmniej jakbym był organizmem zmiennocieplnym ... gadem jakimś czy płazem.
Może kiedyś, na drodze ewolucyjnego rozwoju, wszyscy byliśmy zmiennocieplni i stąd to nasze uwielbienie wiosny, "ciąg na słońce", nie wiem.
Szedłem leśnym duktem zbliżając się do porębowej polany.
Nagle ruch powietrza zebrał wygrzane powietrze z długo oświetlanej polany i wcisnął w las, którym szedłem.
Otuliło mnie powietrze o kilka stopni cieplejsze. Efekt "farelki" był mile zaskakujący i zrekompensował fakt, że powoli zapadał zmrok.
Mimo wszystko postanowiłem zrobić jakąś małą trasę w głąb lasu.
Po drodze spotkałem sarenkę żerującą w pobliżu ukrytego w lesie babrzyska.

 Ilość wpadającego w głąb lasu światła była już mocno limitowana, jednak zdołałem dostrzec jego resztki odbijające się w pięknych sarnich oczach.


 Tę parkę zauważyłem dwadzieścia metrów dalej. Aura tego miejsca była ujmująca. Zdjęcie środowiskowe, którego "klimat" bardzo mi odpowiada.


Ze względu na spieszący się wieczór, postanowiłem wracając zajrzeć na większą polanę. Liczyłem może nie tyle na obserwację, co na oczywiste przejaśnienie.
Szczęśliwie to był już ten moment, czyli pora migracji żerowej jeleni.

Klasyczny ciąg żerowiskowy. Idą wolno jeden za drugim. Prowadzi oczywiście licówka - czujna jak ważka.

 Bliźniaki nie odstępowały swojej rodzicielki na krok.


Jeżeli macie dość żurawi stojących na polach, to proszę - sfotografowane przez ażur świerczkowych gałęzi, w locie wyglądają tak :)

 A jelenia mama rozglądała się szukając zagrożenia. Całe ich życie przebiega w tego typu lękach.


 Niestety byłem jednym z domniemanych zagrożeń i jej wzrok prędzej czy później musiał paść i w moją stronę.


 Efekt końcowy do przewidzenia :)
Ale uradowało mnie to krótkie wyjście i miłe na zakończenie dnia obserwacje.


10 komentarzy:

  1. Pogoda ewidentnie zachęca do spacerów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę aura ostatnich dni naprawdę zachęca, szczególnoe po tak deszczowych świętach. :) Trzeba w lesie zrzucić kilka kilo i nadrobić ewidentny niedobór witaminy D. Momentami jest aż zbyt gorąco. :)
    P.S. Prawdopodobnie widzimy się 13 kwietnia w bibliotece na spotkaniu z Marcinem Kostrzyńskim :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Natura budzi się do życia gdzie tylko się da :-). Rozczuliło mnie cudne spojrzenie sarny, a synchroniczny lot żurawi zachwycił. Łania, jak wszystkie normalne matki na świecie boi się o swoje dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie rzeczy to także nad Wisłą.

    OdpowiedzUsuń
  5. I think this is one of the most significant information for me.
    And i’m glad reading your article.
    But should remark on some general things, the web site style is perfect,
    the articles is really great : D. Good job…
    ดูหนังออนไลน์

    OdpowiedzUsuń