Usiadłem na skraju pięknej łąki w sąsiedztwie meandrującej wśród trzcin rzeki. Typowo polodowcowe ukształtowanie terenu wcisnęło w dolne partie pofałdowanych pól i łąk, podmokłe oczka zarośnięte gęstymi krzewami. Na badylu odległego, wyschniętego drzewa, siedziała niemal pionowo samica błotniaka stawowego. Po mojej prawej ręce rozciągał się ogrodzony rzadką siatką młodnik sosnowy. W zasadzie liczyłem, że na słupkach grodzących pastwisko przede mną będą siadały liczne tu świergotki łąkowe, pliszki, muchołówki szare czy cokolwiek innego. Siedziałem w bezruchu około 20 minut, gdy usłyszałem za sobą delikatny szmer. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem stojące za moimi plecami, w odległości 3 metrów dwa młode liski. Przyglądały mi się uważnie i zwąchiwały mnie z bliska. Musiałem być dla nich ciekawym z jakiegoś powodu obiektem :) Za moment wystrzeliły jak świece i "smyrknęły" do wspomnianego młodnika. Wydałem dźwięk jakby myszy, jakby ptaszka, sam nie wiem. Wciągałem powietrze przez ściągnięte, zwilżone usta, by zainteresować liski czymś na kształt pisku, szczebiotu ... . Nawet niespecjalnie się zdziwiłem, gdy po chwili odważniejszy z braci tegorocznego miotu, wychylił się zza gałązek. Wyglądało to śmiesznie, bo siatka młodnika spowodowała, że cała scena skojarzyła mi się z Ogrodem Zoologicznym. A przecież to były dwa młodociane dzikusy! Zobaczcie co udało mi się utrwalić jako wspomnienie tego spotkania.
Jak bylam mala to zawsze myslalam ze one sa duze a teraz widze jak malutie sa te zwierzatka. Przecudne zdjecia!
OdpowiedzUsuńTo jest młodziutki lisek, jest mały. Dorosłe są znacznie większe.
OdpowiedzUsuńWszystkie maluchy to "ciekawe jaja". Na 4 niewinna mina - oczęta w dół, uszki do góry ale ogonek bojowo uniesiony. Bór Ci darzy i łąka darzy.
OdpowiedzUsuńGratuluję spotkania i zdjęć. Farciarz.
OdpowiedzUsuńfarciarz, farciarz ... no pięknie, to ja się przebieram za drzewo, czasami za krzew, momentami za kawał ziemi, dość często za próchno, a teraz ... farciarz ... ;)
UsuńŻartowałam, oczywiście wkład pracy w zdjęcia doceniam. Ale trochę szczęścia też jest potrzebne i wydaje mi się, że LUdowi szczęście dopisuje
Usuńoczywiście dopisuje, choć ostatnio schrzaniłem niesamowita okazję na zrobienie zdjęcia dwóch pięknych byków w starodrzewiu ... ech.
UsuńOdpowiadam na pytanie pierwsze: Ty byles w klatce, a swiadcza o tym nastepujace fakty - on sie porusza luzem, a ty tkwisz jako ziemia albo krzak ewentualnie prochno , on cie wyraznie obserwuje ( zdjecie 3) jako ciekawy eksponat, on sobie poszedl gdzie chcial, a ty dalej jestes.
OdpowiedzUsuń