W Wigilię wyleciałem o świcie. Ciemno, potem szaro, a potem znowu ciemno. Tak mniej więcej przebiegał ten dzień oczami fotografa.
Mimo wszystko rano wyfrunąłem do lasu.
Przecież musiałem sobie pogadać ze zwierzakami, a taka okazja jest tylko raz w roku :)
Pierwsza powitała mnie ruda kita z orzechem w zębach. Nie pogadaliśmy co wydaje się zrozumiałe. Z pełną buzią się przecież nie rozmawia!
Zjadła go na moich oczach ... w milczeniu!
W ciemnej, by nie rzec bardzo ciemnej alejce ukrytej w drzewostanie nasiennym, zauważyłem kruki i ... bieliki.
W ostatniej chwili udało mi się jakkolwiek złapać resztki tego towarzystwa.
Zaciekawiony ucztą w nietypowym miejscu, podszedłem zobaczyć co było tak apetyczne, że bieliki zdecydowały się usiąść w tak gęstym i ciasnym miejscu. Wiadomo, że przy rozpiętości skrzydeł przekraczającej 220 cm. ucieczka nie jest łatwa. Padlina przyciąga różnych amatorów mięsa i stosunkowo wolno startujący ptak jakim jest bielik musi brać to pod uwagę.
Podszedłem ...
Postrzałek, jak sądzę, młodego dzika.
Właśnie w tym momencie zadzwonił Paweł Figlant z serdecznymi życzeniami świątecznymi. Życzyliśmy sobie wszystkiego najdłuższego, czyli nowych obiektywów :)
Usiadł jeszcze myszołów, wróciły kruki, ale i tak zostawiłem to miejsce - było za ciemno by liczyć na udane zdjęcie. Trudno.
Kilometr dalej spotkałem odmieńca :)
Ten mech po prostu świecił!
Piękny pokrój drzewa i ... kruki.
Takie na koniec zębate memento. Sądząc po rejestrach zębowych to była młoda łania.
Wigilijny dzień u mnie też szary ciemny mokry i wietrzny... niestety nie leśny :) ale odbiorę sobie w święta :) :) Zazdroszczę Ci tych wiewiór, nie spotykam ich często u siebie a szkoda bo strasznie je lubię :) Pozdrawiam światecznie :D
OdpowiedzUsuńPogoda faktyczne nie dopisała, ale ja wierzę, że pogodę to mamy w sobie :)
UsuńNo i właściwie można się było spodziewać, że polecisz do lasu. I jak zwykle fajną wycieczkę nam sprezentowałeś.
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajna to była dzisiejsza, ale o tem potem ;)
UsuńBardzo interesująca martwa natura z dziczyzny. Oraz oczywiście pierwszorzędne to zielone futro, sama bym takie nosiła (zazdrość).
OdpowiedzUsuńto drzewo wygląda jak z innej planety. Niesamowity kolor.
UsuńW lesie zawsze można znaleźć coś ciekawego, chociaż nie zawsze jest to radosny widok.
OdpowiedzUsuńdopóki to co spotykam jest dziełem natury to spoko, gorzej jeżeli swoją rękę przykłada człowiek.
UsuńMasz rację, człowiek to największy szkodnik (nie każdy, oczywiście).
UsuńJa niestety żadnych mówiących zwierząt także nie słyszałam - może to dlatego, że przy żadnym nie byłam o północy. Ale chyba samo obserwowanie zachowania leśnych stworzeń wyraża więcej niż tysiąc słów ;))
OdpowiedzUsuńo! pięknie powiedziane ;)
UsuńPiękna sprawa
OdpowiedzUsuń