Pierwsze żurawie słyszałem w zeszłą niedzielę, niestety nie udało mi się ich sfotografować.
Może i dobrze, bo w euforii zachwytu nad ich obecnością pewnie zrobiłbym zdjęcia bez jakiegoś pomysłu na nie.
Tydzień oczekiwania na wyjście w teren zaowocował tym, że ochłonąłem i wymyśliłem, że jako "Leśny" powinienem je uchwycić w jakiś typowy dla człowieka lasu sposób.
Pierwsze co mi przyszło do głowy, to że odpuszczę moją coroczną miejscówkę i nie pokażę żurawi stojących na polu. Mam tego typu zdjęć pewnie z pół terabajta :)
Uparłem się, że zrobię je przez gałęzie i drzewa. Wiedziałem, że pogoda będzie w miarę OK, więc plan miał prawo się powieść.
Na miejsce akcji wybrałem żurawią polanę ukrytą w gęstwinie olch.
Świt był słoneczny. Co za szczęście.
Żurawie słyszałem z daleka. Niestety cierpliwie musiałem pokonać do nich spory kawałek.
A tu jeszcze zajrzeć na porębę, a tam na inną polankę, ale szedłem mimo wszystko w ich stronę.
I tak było jeszcze za ciemno na dynamiczne zdjęcia.
Gdy dotarłem na miejsce okazało się, że jedna z par konsekwentnie oblatywała cały obszar kręcąc się w kółko.
Dawało mi to szansę poeksperymentowania z nimi.
Ciekaw jestem czy to co mam do zaproponowania, sposób ich podania, przypadnie Wam do gustu.
Zrobiłem przy współpracy z nimi między innymi coś jakby teatr cieni. :)
Momentami bywały bardzo blisko, niestety to wcale nie jest ułatwienie ha ha ha a.
Teren był przepiękny! Trudny ale fotogeniczny.
Tym, którzy jeszcze w tym roku ich nie słyszeli lub z jakiegoś powodu nie mogą pójść w teren, załączam krótki filmik z przypomnieniem tego niesamowitego głosu:
Rozkręcały się i słońce również zaczynało pracę.
Gdy żurawie zaczęły chwytać pierwsze promienie wschodu, zaczął się bal!
Ostatecznie otrzymałem to co chciałem!
Ich przylot to taki ornitologiczny gral, to moment, w którym świat się zmienia, wiadomo, że zaczyna się wiosna!
A w lesie było naprawdę pięknie.
To był dopiero początek dnia. Później miałem jeszcze wiele ciekawych obserwacji i w ciągu tygodnia z przyjemnością je Wam zaprezentuję.
Uznałem jednak, że jelenie mogą poczekać. Pierwszym moim tegorocznym żurawiom chyba należy się wyłączność :)
Wzruszyłem się widokiem żurawi. Ileż muszą się nalatać, by ucieszyć moje oczy.
OdpowiedzUsuńDo bocianów im w sumie daleko ale rzeczywiście radują niesamowicie. Są piękne, bystre i tak naprawdę nie licząc kruczych zalotów jako pierwsze zwiastują wiosnę. :)
UsuńDZIĘKUJĘ... Kasia z Olsztyna
OdpowiedzUsuńKasiu, przyjemność po mojej stronie :)
UsuńJa jeszcze swoich pierwszych tegorocznych żurawi dziwnym trafem nie miałam, niestety. Trzeba się chyba wziąć i pochodzić trochę po lasach. No piękne ptaki :).
OdpowiedzUsuńPatrycja - koniecznie, szkoda tylko, że pogoda tak zdechła. :)
UsuńNo masz , a ja właśnie takich zdjęć mam pełno, a tych na łące, atlasówek niewiele. Zazdroszczę Ci, że mogłeś je obserwować w słońcu bo do mnie wczoraj nie przyleciały wcale, za to dzisiaj w deszczu i śniegu darły się o 5.30 na dużej łące. Świetne, a najbardziej 6.
OdpowiedzUsuńGrażynko, dwa lata temu i w zeszłym roku zrobiłem tyle tych polno-łąkowych, że musiałem coś zamieszać :)Ale że nie miałaś ich w sobotę to aż dziwne.
UsuńNie przyleciały i tyle, nie wiem gdzie je poniosło. Za to przyszedł lis i zrobiłam piękne zdjęcia. W kompie na zbliżeniu okazało się, że ma bardzo zaropiałe oczy, wyczytałam, że to nosówka i że u lisów ostatnio to częste. Myślałam, że się uśmiecha, a on dyszał z gorączki. Żal stworzenia, posta nie będzie.
Usuńszkoda, bardzo szkoda, przede wszystkim, że cierpi. Niestety choroby są częścią tego świata, nie omijają ani nas ani naszych ulubieńców.
UsuńWarto było iść do lasu po TAKIE zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że w ogóle miałem wiele innych obserwacji, ale pokażę je po kolei :)
UsuńPiękna fotografia witrażowa :) Ja co prawda miałam kontakt z żurkami przez całą zimę w Bukwałdzie, ale i tak w poniedziałek zrobiło się lżej na sercu, kiedy to najpierw z rana mały klucz gęsi, a potem parę żurawi na niebie widziałam. A dziś to już klangorzą na całego! Muszę się jednak zadowolić twoimi zdjęciami, gdyż jestem na razie bez aparatu :(
OdpowiedzUsuńfotografia witrażowa - pięknie powiedziane :) dziękuję!
UsuńBukwałd - cudowne miejsca, świetnie mieszkasz. Kiedyś bywałem tam dość często.
:)))
OdpowiedzUsuńśsię rozpisałaś :)))
UsuńŻurawie z tłem japońskich w charakterze gałązek - niesamowite.Bardzo piękne.
OdpowiedzUsuńno to jednak warto było poeksperymentować :) dziękuję Pani, Pani Beatko ;)
UsuńProszę uprzejmie Panie Krzysztofie
Usuń;)
Usuńuwielbiam żurawie, serce od razu się cieszy jak słyszę ich wrzask :) fajny przeplataniec drzewno żurawi :)
OdpowiedzUsuńno właśnie chciałem coś nieco inaczej :)
Usuń