Las przez lata nauczył mnie pokory i samokrytyki. Wielokrotnie łajałem się za gapowatość.
Gdy dopuści się ją do głosu, tą gapowatość, można przy odrobinie szczęścia, zrobić jedynie takie zdjęcia:
Mam archiwum zapchane zwierzęcymi kuprami, tyłkami i tyłeczkami wszelkiego autoramentu. Z poznawczego punktu widzenia, tym bardziej artystycznego, nie mają nic do zaoferowania ... niestety.
Czasami, gdy szczęście nieco bardziej sprzyja, można zrobić m.in. takie fotki:
Gdy jesteśmy już szczególnie czujni i pamiętamy, że las ma oczy wszędzie i nas obserwuje, a my stosujemy się do jego zasad i nie zrobimy najmniejszego błędu, można zaskoczyć nawet łanię czy jelenia i zrobić coś takiego:
Ale, gdy ostatecznie udało nam się być i poruszać jak duch i do tego mamy więcej szczęścia niż rozumu i sprzyjają nam wszystkie farty świata, to wówczas, ale tylko i wyłącznie wówczas można zrobić też taką fotkę:
To zdjęcie jest pełnym kadrem, bez przybliżeń i fotoszopa. Zdjęcie wykonałem z odległości 4 metrów! Obaj, kozioł i ja byliśmy w podobnym szoku :) Dwa dni temu podchodziłem sarny i wlazłem z zaskoczenia na dziki, a dziś podchodziłem dziki i ku zaskoczeniu wlazłem na ... kozła.
Bywa i tak !:)))
Ależ piękny portret koziołka!
OdpowiedzUsuńCo z tą lochą się wydarzyło?!
OdpowiedzUsuńech, wiedziałem, że może tam być, bo już nie raz widywałem duże dziki w tym miejscu, a podchodziłem jak do kasy w hipermarkecie. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że taka mamuśka potrafi się skutecznie zakamuflować w tak niewielkich chaszczach.
UsuńTak jak napisałem, za gapiostwo w lesie rachunek przychodzi szybciej niż człowiek pomyśli, a czasami niż zdąży zauważyć :)))
Acha, ok, trochę widać. Wystraszyłam się, że niebezpieczność pokazała swą, udo poszarpała, pogoniła. Mam jakiś respekt jak widzę dzika to raczej ani kroku w zbliż, raczej spaniel.
Usuńaaa, to tej zapowiedzianej opowieści o ataku lochy nie zamieściłem jeszcze, gdyż ten koziołek ... uznałem, że jest ważniejszy. :)
UsuńOpowiem o tym wydarzeniu - koniecznie, ale to nie ta locha.
To jest najlepsze zdjęcie kozła na świecie... Serio.
OdpowiedzUsuńDroga Emm, wolę Ciebie nie mieć za wroga - zgadzam się :)))
UsuńNajbardziej marzycielski kozioł jakiego widziałam:). Gratuluję, piękny! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno właśnie to mnie dziwi - przecież wiem co widział !!! Ten widok nie ma nic wspólnego z marzeniami :)))
UsuńZgadzam sie z kazdymwczesniejszym bloggerem, super zdjecie
OdpowiedzUsuńelegancko dziękuję :)
UsuńNapisałeś, że zwierzyna z kilometra wie o Twojej obecności. Dokładnie takie samo odczucie towarzyszy mi w trakcie fotografowania ptaków. Perkozki czy gągoły muszą czytać w moich myślach, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że prawie zawsze nurkują w momencie, w którym postanawiam nacisnąć spust migawki? Ech. Niezbadane są tajemnice Pani Przyrody!
OdpowiedzUsuńPS. Bardzo fotogeniczne te młode buczki na ostatnim zdjęciu :)