Czasami chce się zapamiętać jeden konkretny widok ...
Prawdą jest, że każdego dnia jesteśmy inni, mamy inną percepcję i oczekiwania.
Tego dnia, w tamtym miejscu zbiegły się wszystkie krzywe w jednym momencie. Las najwyraźniej dał mi to, czego akurat pragnąłem.
Architektura lasu, jego charakter, światła i cienie, obserwacje, moje samopoczucie, dosłownie wszystko zagrało jedną nutą.
Dlatego i tylko dlatego pokazuję to wybrane zdjęcie. Pozornie nieszczególne, ani lepsze ani gorsze, jednak uzupełnione o ładunek emocjonalny wspomnień, w mojej subiektywnej ocenie - wyjątkowe. ;)
Było mi tam doskonale!
p.s.
Nie dajcie się zwieść pozorom i gdy zakiełkuje w Was przekonanie, że to grafomański tekst, odrzućcie to! To zła droga, nie idźcie nią! :)
Też mam często ochotę zamieścić u siebie jedno zdjęcie. Dla mnie wyjątkowe, dla gości bloga takie sobie zwykłe... :-)
OdpowiedzUsuńno właśnie Pani Ewo, tylko Pani wie, czy miejsce, w którym powstawało zdjęcie miało jakieś inne, niewidoczne na zdjęciu, a ważne dla Pani walory ... ducha, coś dla czego chce się tam wrócić. Dla oglądającego to tylko kolejny bardziej lub mniej fajny kadr.:)
UsuńJak ja doskonale to rozumiem... Tak dawno nie byłam na prawdziwym spacerze w prawdziwym lesie... Za tydzień chyba mi się uda. Pisz Krzychu, a niech no ktoś wyjedzie z tekstem o grafomaństwie! Przyślij go do mnie :). Dzięki za wsparcie w ciężkiej chwili i liczę na ciąg dalszy. Bez Twoich opowieści i pięknych zdjęć byłoby mi zdecydowanie trudniej pogodzić się ze stratą... Pozdrawiam, Kasia z Olsztyna.
OdpowiedzUsuńKasiu, będę pisał, takie już moje "destiny" ;)To co piszesz unosi mnie wysoko - dziękuję :)
UsuńTak to jest, idziemy, idziemy i nagle jeden rzut oka i coś nas chwyta za serce. Kto to przeżył zrozumie, a kto nie, niech żałuje.
OdpowiedzUsuńbo to Grażynko jak z zakochaniem między ludźmi, spojrzysz, jeden "look" i coś Cię trafia i trudno to wytłumaczyć :)
UsuńTo jak z naszym umysłem w którym jest zapisanych mnóstwo "zdjęć", takie migawki z życia które do nas wracają, chwile które chwyciły nas za serce, którym towarzyszył jakiś szczególny nastrój.... i tylko dla nas są ważne. dla innych bez znaczenia :)
OdpowiedzUsuńA to Twoje zdjęcie, tak proste, trochę zamglone emanujące spokojem i ciszą z tym krótkim wpisem przemawia ... dziękuję ;)
Haniu, nie rozpisywałem się ponieważ jeżeli Czytelnik nie zna lasu z końcówki listopada, tej nieprzejednanej ciszy i spokoju, o którym piszesz, to i tak słowami tego nie oddam. Miałem po prostu nadzieję, że kto zechce "wyczyta" to ze zdjęcia. :)
Usuńa widzisz, właśnie w ten sposób ten krótki tekst współgra ze zdjęciem.... :))) i nawet ci co nie znają takiego lasu poczują klimat ;)
UsuńFajnie że ciągle takie widoki trafiają Cię. Po tylu latach łażenia po lesie zero opatrzenia i nudy. Las jest wielki i Twoja wrażliwość ciągle na turbo doładowaniu.
OdpowiedzUsuńLas, co uważam zupełnie szczerze, jest każdego dnia inny.Nie ma możliwości by mi się opatrzył czy znudził :)
UsuńPośpiech upokarza. Las nigdy.
OdpowiedzUsuńPiotrze, pięknie powiedziane! rzekłbym, że w samo sedno :)
UsuńHej, ten fragment lasu jest dokładnie identyczny, kropka w kropkę, jak miejsce, do którego również lubię chodzić, tyle że jakieś 300 km na zachód :D Czyżby ktoś zrobił z lenistwa jakieś kopiuj-wklej? "Nie zorientują się, nikt przecież po lasach nie chodzi, to niemożliwe" :D
OdpowiedzUsuń