Marcina poznałem stosunkowo niedawno. Marcin "Warmiński". Fotograf przyrody, pasjonat.
Ujął mnie nietuzinkowym charakterem i chyba wciąż reglamentowaną w Polsce, przyjazną osobowością.
Z tytułu wykonywanego zawodu mam raczej skłonności do limitowania spotkań z innymi ludźmi. Stąd las, samotne wyprawy ... odpocząć żeby.
A tu proszę, poczułem sympatię do człowieka, zaskakując się sam sobą.
Tego dnia wybraliśmy się na wspólną wyprawę. Marcinowi obiecałem jakiś podchód, On, że postara się sfotografować mnie "przy pracy".
Udało się!
Podchodziłem do dzików, by zrobić m.in. to zdjęcie:
Marcin zrobił co zaplanował.
Tak powstało jedno z nielicznych zdjęć "Leśnego" w czasie "tyrki" :)))
Dzięki talentowi Marcina, powstało też jedno z najciekawszych "moich" zdjęć ... "człowiek duch".
Chociaż Marcin twierdzi, że jestem "pół-jeleniem" ... muszę to przemyśleć, nie wiem do końca co ma na myśli haha ah aha haaah
Dziki mimo hałaśliwego podszytu, wykazały jako taką chęć współpracy. To był wariacki poranek, wiatr gnał chmurska po niebie i raz robiłem w półmroku szare zdjęcia, raz zaświeciło i zdjęcia dostawały kolorków.
Przeszło mi przez głowę, że ten koleżka powyżej ruszy do szarży. Podbiegał w moją stronę tak rączo, że aż się zdziwiłem.
Na szczęście wybrał jedyny słuszny kierunek, pozwalając się uwiecznić wraz z trzema innymi dzikami w dość malowniczy sposób.
Tym razem panoramowanie wyszło tak jak sobie tego życzyłem :)
Ta pleśń ozdobiona tryliardem mikroskopijnych kropelek wydała się interesująca. Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym na drodze do wiecznego zgłębiania tajemnic lasu, nie sprawdził na czymże urosło to cudo.
I wiecie co?
Czasami lepiej nie interesować się każdym spotkanym zjawiskiem!
To była ... kupa! Pękaliśmy ze śmiechu :)))
Zdjęcie powyżej ... no cóż, takie są uroki leśnej fotografii :)) Coś śmignęło między drzewami. I już.
Poniżej podobny efekt, ale las był tu tak piękny, że postanowiłem to pokazać.
Dla lasu, nie dla jeleni.
Niewyobrażalna ilość pożytku w takim pomniku dawnej świetności. Niewyobrażalna!
Kilka dni temu zapytałem Marcina czy pomoże posprzątać śmieci na babrzysku.
A jakże, pomoże.
Pan Piotr, przesympatyczny leśniczy tego terenu, chciał to sam posprzątać, ale dał się przekonać, że to dla nas szczera przyjemność, wydał worki i przyjął zebrane śmieci.
Dziękujemy Panie Piotrze! Porządny z Pana człowiek!
Zobaczcie co zastałem tu dwa tygodnie temu:
A w bezpośrednim sąsiedztwie babrzyska taki las ...:
Jak można było to zostawić? Nie można było! A jak można było tak to zniszczyć? Nie wypowiadam się.
Marcin ma zacięcie reporterskie. Chciał nagrać filmik z akcji i nagrał. Jeszcze nie wyrównaliśmy oddechów po akcji, a On przestawia kamerę w moją stronę i zadaje pytania kręcąc z tego materiał.
Łaaaa, ogarnąłem się w miarę, upierniczone na czarno łapska schowałem nonszalancko do kieszeni i ... hejaaa zatem, pytają to odpowiadam. Grzecznym trzeba być ;)
Kto jeszcze nie widział filmiku na FB, zapraszam pod ten link:
https://www.youtube.com/watch?v=uX80C28_4Xw&feature=youtu.be
No ... wariat jestem! Tyle z tego filmiku zapamiętałem :)))
Jakby co dzieło filmowe z akcji oczyszczającej babrzysko jest tu:
https://www.youtube.com/watch?v=SmqNQCBSB9I&feature=youtu.be
Marcin - DZIĘKUJĘ!
Krzysiek, wielki szacun, to była szalona wyprawa Dziękuję, że mnie ze sobą zabrałeś, aż się dużo lepiej poczułem po sprzątaniu babrzyska – jeden dobry uczynek więcej
OdpowiedzUsuńLubię z wariatami łazić po lesie:)
Zawsze powtarzam, że w dzisiejszych czasach najtrudniej jest być normalnym człowiekiem. Po obejrzeniu tego filmu, wiem, że ja już nie mam szans na normalność ha ha ah ah aaa
UsuńNa pierwszym zdjęciu. Co to za koń? To koń polski.
OdpowiedzUsuńTe śmieci na babrzysku. Ktoś miał wyjątkowe samozaparcie, by te śmieci wywalić w takim lesie przebywszy jakieś niewyobrażalne bezdroża. Gdyby choć trochę pomyślał, znalazłby inne rozwiązanie dla tych śmieci. Nie wymagające aż takiego wysiłku. Słowem był to gość pozbawiony mózgu.
Piotrze, to "coś" na pierwszym zdjęciu to przepięknie umaszczona locha. Rzadki widok. Co do osobnika, który zadał sobie tyle trudu z wywózka śmieci do lasu, to był zapewne obciążony jakąś niepojętą filozofią, u podstaw której musiała leżeć złośliwość. Jakiś niepojęty prymitywny styl dostarczający chyba satysfakcji, że zrobiło się coś złego i udało się! Nikt nie przyłapał! Inaczej nie umiem sobie tego wytłumaczyć.
UsuńPięknie umaszczona locha? Czyli jednak nie koń polski ale trojański.
Usuńtzn. jeżeli ta trojańskość ma się odwoływać do Afrykańskiego Pomoru, to osobiście uważam, że to totalna ściema, a jeżeli szukać rzeczywistego źródła problemu, to raczej nie wśród dzików, a wśród hodowców trzody chlewnej.
UsuńMówią ze dzika trudno spotkac w lesie w dzień a prawda jest troszkę inna ;) Krzysztof a co zrobic w przypadku gdyby dzik zaczął na nas szarzowac? ;) Co do tych smieci to szkoda słow, zawsze mnie to zastanawia skąd w tak odleglych leśnych zakątkach znajdują sie takie rzeczy ale jak widac gatunek ludzki jest zdolny do wszystkiego..
OdpowiedzUsuńZ dzikami jest różnie, teraz spotkanie ich jest nie trudniejsze, niż np. wczesnym latem, gdy prowadzą młode. Wiesz, bywałem już tak blisko loch z młodymi, że osobiście nie wierzę w szarżę. Musiałby się ponakładać na siebie wiele mało prawdopodobnych czynników. Nie mniej jednak, gdy podchodzisz blisko do dzika w lesie, dobrze jest mieć w głowie plan ewentualnej ucieczki, czyli wcześniej upatrzone drzewo. :) W terenie otwartym o drzewo trudniej, ale o atak ze strony dzika tym bardziej - zawsze ma gdzie uciekać i na 99,99% wybierze ten wariant :)
UsuńPrzeczytałam powyższą odpowiedź i muszę przyznać że się ucieszyłam :) zawsze mam obawy widząc dziki, oczywiście ostrożności nigdy dosyć, ale będę spokojniejsza :D a śmieci... to strasznie smutne, że nadal są osobniki niby homo sapiens ale mało rozumne....
OdpowiedzUsuńZwróć uwagę Haniu, że to my sami się nazwaliśmy homo sapiens. A wiesz ile warte jest to co sami mówimy o sobie ... nic!
UsuńJaki ładny wywiad, więcej takich na tym blogu! 😊 A co do zwierząt w lesie- ja zdecydowanie najbardziej w tym lesie boję się ludzi... No jakoś tak zawsze ewakuuje się jak słyszę kroki, razem ze zwierzętami z resztą,w tym miejscu się doskonale rozumiemy! Do tego dochodzi że już nawet sójek słucham, czy nie ostrzegają 😊
OdpowiedzUsuńJak widzę ilość odsłon tego filmiku, to rzeczywiście trzeba będzie co jakiś czas jakąś skrętkę zrobić :)Ludzi w lesie unikam jak mogę :)
UsuńNareszcie dziki - super i Leśny w formie dusznej też. Ubawiłam się i wywiadem i sprzątaniem. Choć w tym ostatnim przypadku formą filmiku a nie treścią. Super wyglądaliście z Mościm Warmińskim w takiej slapstickowej konwencji.
OdpowiedzUsuńprzyznam, że stęskniłem się za dzikunami i ostatnio trochę ich szukałem. O tej porze roku to wcale nie jest łatwe. Jest okres polowań, chowają się skubaniutkie :)
UsuńKonwencję, produkcję, profesjonalne prowadzenie i miły dla ucha głos reportera zapewnił Imć Pan Warmiński, do mnie należało jedynie użyczenie dyskusjnego wizerunku i gadulstwa, które mam we krwi ;)
Może i się chowają, ale mają skubaniutkie czas by podwórko mi przeorać i pokazać Ci piękny pysk z (mam rację??) szabelkami.
Usuńno tak, widać tu szabelki. To odyniec. Ładna sztuka. Jeszcze nie kolos, to wciąż tzw. wycin, ale fajny :)
UsuńSkoro temat "dzikunow" tak sie rozwija to musze zapytac czy udało Ci sie kiedyś podejść z takiej odleglosci "samura"?? Jego szabelki dopiero muszą robić wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńŁukaszu, samura to stara samotna samica, stary dzik samiec to po prostu odyniec. Gdy żyje samotnie, myśliwi mówią, że to pojedynek. Tak, robiłem zdjęcia takich samców. Spotkanie odyńca to zawsze duże przeżycie. Temu też niczego nie brakuje, ma szable, niestety ma też okrutaśnie zarośnięty pysk ale widać, że oręż jest słuszny.:)
UsuńAleż Ci się te dziki trafiły, aż dziw, że pleśń dopiero po dzikach, ze względu na szczęście oczywiście. 4 cudowne.
OdpowiedzUsuńMiło było je spotkać, nie powiem, nie powiem :) Wiem gdzie mają rewir, w sobotę się do nich ponownie wybieram :)
UsuńCo do pleśni, to ja w tę kupę nie wdepnąłem ... tzn. nie w tę kupę wdepnąłem :)))
Chętnie bym Wam pomógł gdybym tylko wiedział :-) scyzoryk się w kieszeni otwiera gdy się widzi w lesie śmieci. To samo tyczy się górskich szlaków - spora część ludzi nie potrafi docenić piękna jakie sprawiła nam Matka Natura.
OdpowiedzUsuńDarz Bór,
Sew
Sew, będę organizował sprzątanie w lesie, to dam znać na FB. Liczę, że weźmiesz udział :)
UsuńZ przyjemnością :-)
Usuńświetnie! dzięki :)
UsuńMam kilka pytań odnosnie podchodzenia jeleni, dzikow, moge się zwrócic z nimi na priv do Ciebie?
OdpowiedzUsuńŁukasz, wal jak w dym, zawsze chętnie podpowiem, zapraszam :)
Usuń