Minus piętnaście. Nie żebym uważał, że to problem, uwielbiam taką pogodę, ale kilka dni temu było plus osiem! Ponad dwadzieścia stopni różnicy. To tak jakbym w lipcu poleciał na Lofoty :)
Dzień budził się pięknie. Paradoks jest taki, że jelenie widziałem dziś dwa razy. Raz po drodze w stronę lasu i drugi gdy z niego wyjeżdżałem.
I jak go nie kochać ... lasu tego? No jak?
Chodziłem, a iściu memu towarzyszyło okrutaśnie skrzypienie zmrożonych śnieżynek brutalnie gniecionych butami. O podejściu czegokolwiek nie mogło być mowy. Słychać mnie było chyba z kilometra.
Przez las przeszły wilki.
Nie dziwi więc, że spotkanie jeleni choćby z tego powodu było trudne.
Na szczęście ptaszynom nie przeszkadzało tak bardzo ani skrzypienie śniegu ani obecność wilków.
Raniuszki dziś najadły się chyba szaleju. Większość prób sfotografowania ich nie przynosiła oczekiwanych rezultatów.
Z mysikrólikami wcale nie było łatwiej.
Sikora sosnówka ignorancko zaprezentowała plecy.
Po chwili wykonała jakieś śmigło. :)
Na szczęście paszkotowi nie chciało się latać w takim mrozie. Wygrzewał się w słońcu i pozwolił mi w miarę blisko podejść.
Łabędź na ... krawędzi ;)
Bór sosnowy i ptaszki wypadły znakomicie! I jak tu nie kochać lasu :-) Skrzypienie śniegu pamiętam z dzieciństwa i młodości :-)
OdpowiedzUsuńDziś tak właśnie skrzypiał, jak za dzieciństwa.
UsuńKochać należy koniecznie! Las! :-)
OdpowiedzUsuńWszystko trzeba kochać i wszystkich ale las to już na pewno :)
UsuńDzisiaj identyfikuje się z łabędziem na krawędzi. Dlaczego? A no właśnie dlatego ze wczoraj minął rok jak nie byłem na polowaniu. Krawędzią był dzień dzisiejszy ( bo jutro miałem jechać na polowanie ) i... odwołałem. Nic więcej nie napiszę...
OdpowiedzUsuńBracie, zdolność do autokorekty, do się poprawiania ma każdy człowiek. Nie każdy jednak potrafi z tego daru, rzekłbym nawet cudu, korzystać. Zweryfikowanie bezsensu jakim jest odbieranie zwierzętom życia czyli kolejnego cudu, w imię sportu, pasji, zabawy jak zwał, wydaje się oczywiste. Mimo wszystko, mimo kilku tysięcy lat cywilizacji stać na to tylko garstkę ludzi. Mariusz, jeżeli zachodzi w Tobie ten proces i zakończy się w jedynie słuszny dla interpretacji słowa "człowiek istota rozumna" sposób, to ja Cię ZOBACZĘ. To wprawdzie może nie mieć najmniejszej wartości czy znaczenia, ale zapewniam Cię, że Wszechświat też Cię zobaczy, a to już zupełnie inna sprawa. :) To co piszę jest chyba grubo zapaprane i wymagałoby wyjaśnień, ale Ty na pewno wiesz o co mi chodzi :)
UsuńKrzysztof, wiesz doskonale że dla mnie nigdy to nie była zabawa, sport, pasja jak piszesz. Było to zawsze polowanie jeden na jeden bez podsypów, ambon itp. Chęć pozyskania mięsa dla rodziny bez chemii, antybiotyków, hormonów wzrostu itd. Nigdy to co upolowałem nie oddawał na skup. Wszystko zjadaliśmy ale coś pęka...
UsuńGdyby myślistwo wyglądało tak jak piszesz, w życiu bym go nie krytykował ale sam wiesz jak jest.
UsuńKrzysztof ja nie chcę zbawiać świata ani bronić pozycji myśliwych. Wypowiadam się jedynie za siebie. Coś pęka... nie wiem co ale pęka...
UsuńGdybym umiał, zbawiłbym świat, ale nie umiem. Umiem robić małe rzeczy w zakresie moich skromnych możliwości i cieszę się, że chociaż tyle, więc je robię. Strzelenie do zwierzęcia nie mieści się w definicji człowieka, którą chciałbym móc przypisać również sobie. Tylko tyle i aż tyle.
UsuńCzekałam na te opowieści z lasu :). Czyli dzisiaj raczej sesja ptactwa? Super fotki. Piękne śnieżne krajobrazy. A większość ludzi przecież chyba przestała już wierzyć w prawdziwą zimę... ;)
OdpowiedzUsuńniestety z tego co widzę, będzie bardzo krótka, więc jeżeli masz taką możliwość, ruszaj jutro na spacer :)
UsuńLas piękny i brzuszek mysikrólikowy i śmigło sosnówki, a u mnie było 17 i z każdą godziną więcej i więcej, skończyło się na 23. Poczekam z wyprawą na góra 10.
OdpowiedzUsuńo rany jak zmroziło Maruny :) Mi wczoraj aparat tak przemarzł, że momentami nie chciał robić zdjęć. Ogrzewałem go w dłoniach i jakoś dotrwał do końca wyprawy :)
UsuńZazdroszczę tych ptaszorów - wielka ich różnorodność i wyglądają zacnie. Sam las w zimowej szacie też robi wrażenie. Szczególnie podoba mi się zdjęcie z prostymi pniami drzew prześwietlonymi słońcem. Super. Ale jak dla mnie o wiele za zimno :-)
OdpowiedzUsuńno nieco przychłodziło, to fakt :)))
UsuńNr 3 - wydrukować w większym formacie i na ścianie umieścić! Koniecznie!
OdpowiedzUsuńOj jak ja lubię te ptasie posty :-).
taaa, to całkiem udane zdjęcie, wyszło jakoś :) dziękuję. Na pewno gdzieś zawiśnie, niekoniecznie u mnie ;)
UsuńSuuper ptasiory i las skrzypiacy W Tulawkach zimno podobne sikory głodne dziki w szale rycia Zima prawdziwa. Ach jeszcze dziś widziałam obgryziona korę z drzewa bardzo dokładnie i wysoko Mam rację że to jeleni robota?
OdpowiedzUsuńTak Beatko, to się nazywa spałowanie. Jelenie zgryzają korę w charakterystyczne paski.
UsuńKochaj, kochaj ten las, póki Szyszko nie wytnie.
OdpowiedzUsuńSpieszę się z tą miłością :)
UsuńMysikrólikowe maleństwo cudne... i te drzewa...można patrzeć bez końca :) :)
OdpowiedzUsuńnasze lasy byłyby czymś zupełnie innym gdyby nie te cypidrylki :)
Usuń