Tego dnia okazało się, że istnieje coś takiego jak szczęście!
Sesja, którą pokazuję poniżej jest dziełem przypadku, a moje zasługi są w pełni nieuzasadnione.
Po zrobieniu kilku kilometrów jakoś opuściły mnie siły. To nie był mój dzień. Z trudem doczłapałem się do polanki i usiadłem na pniaku. Marzyłem tylko o tym by siedzieć i nigdzie się nie ruszać.
Ku mojemu zaskoczeniu, ze ściany lasu wyskoczył młodziutki jelonek. Wszystko potoczyło się wbrew przyjętym normom i scenariuszom. Jelonek poruszał się z wiatrem, co u tego gatunku się praktycznie nie zdarza. Ja siedziałem niespecjalnie ukryty, a on szedł prosto na mnie! Ostatnio przysięgałem sobie, że nie będę już robił zdjęć jeleni na polankach, jeżeli nie będzie działo się coś ciekawego, ale ta sytuacja ... zrobiła się sama!
Siedziałem za ogromnym świerkiem i to on jest taki czarno-rozmglony po prawej stronie kadru.
Słońce to świeciło, to chowało się za chmurami, więc każde zdjęcie inne :) Cielak zatrzymał się i jak widzicie, zabawnie zaciągał powietrze.
Nad nim unosiły się dziesiątki insektów ... nade mną też! Pod tym względem to był upiorny dzień.
Wtem podszedł do rowu melioracyjnego ...
... i zaległ 5 metrów przede mną! Byłem w szoku.
Przez kolejne 30 minut obserwowałem wszystkie miny świata i
wszystkie relacje jakie mogą powstać między głową, a uszami. To w tym momencie pomyślałem sobie, że ten lekkoduch z głową w trawie, ma też trawę w głowie :)
Wszystko mi zdrętwiało, więc zacząłem cicho gwizdać. Pomogło!
Zobaczcie ile te biedaczyny łapią kleszczy!
Bez specjalnego pośpiechu, w dalszym ciągu nie zdając sobie sprawy z mojej obecności, ruszył.
Ledwo opuścił rów, ponownie stanął i ta bierna czynność zajęła mu kolejną minutę :)
No w końcu ...
i tyle widzieli jego chudy tyłek :)))
Ale z Ciebie szczesciarz, umarlabym z wrazenia, zdjecia perfekcyjne, takie zdarzenie to cudowna rzecz, i wszystkie miny swiata jelonkowe warte ukaszen insektow. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńw rzeczy samej zaliczam to spotkanie do jednego z ciekawszych i z tego powodu dałem się pokąsać, oddałem honorowo krew każdej istocie, która na mnie usiadła :)
UsuńGratuluję:) Sam bym chciał mieć takie szczęście:)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy przypadkiem Ludzie nie drewniejesz i dlatego leśne stworzonka przestały zajmować się Twoją obecnością. Inne wyjaśnienie niewiarygodnego szczęścia Twego to stan błony śluzoowej nosa tego zwierzaczka.Może on zakatarzony był? A węszący jelonek - no cudny.
OdpowiedzUsuńQrcze, a może Ty masz rację! Może ja drewnieję! O łożez Matko przenajświętsza :)
UsuńTo fajne miejsce na fajne fotografie. Ciekaw jestem, co wyrośnie z tych dwóch kulek na tym kształtnym łbie?
OdpowiedzUsuńjak pozostanie taką pierdołą, że będzie się pokładał pod nogami człowieka, to chyba nic nie zdąży mu wyrosnąć, bo to prędzej czy później będą nogi ... myśliwego :)
UsuńFajne spotkanie i bardzo przystojny byczek! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńprzystojny, tylko w głowie siano, jak u ludzi, jak u ludzi :)
UsuńPortret piękny i rozkoszne trzecie od końca "ech co by tu robić żeby nic nie robić". Takie spotkanie to marzenie, ale czasem, no własnie ja tak ostatnio sterczałam zgięta w pół pod świerkiem i oglądając gągoły modliłam się żeby sobie odpłynęły bo mi kręgosłup pęknie, a te skubane myły sie i myły.
OdpowiedzUsuńo jak jak Cię rozumiem :)) w podpisach pod zdjęciami jesteś zdecydowanie lepsza - kapituluję - ta propozycja jest the best! :)))
Usuń