To czas który od lat poświęcam na pilne rozpoznanie lokalizacji byków. Staram się zorientować skąd dokąd wędrują, jak przebiegają ich ciągi godowe, gdzie będą trenowały przed rykowiskiem. Połowa sierpnia to odpowiedni moment na takie prace.
Dwa wpisy wcześniej - http://krzysiekmikunda.blogspot.com/2016/08/filmy-z-rykowska.html
pokazałem zeszłoroczne filmy jak wyglądają zaprawy przed decydującym starciem.
Dziś wyszedłem dokładnie z taką samą nadzieją, że uda mi się tego typu obserwacja.
Ogromna ilość tropów była nieco myląca. W związku z tym dwie godziny spędziłem niepotrzebnie w części lasu, w której byków nie było. Tropy wiodły w każdą stronę i coś musiałem pokićkać z ich analizą. Zdarza się.
Drogę przebiegły mi dziki.
Oczywiście byki, bykami, ale nie byłbym sobą, gdybym nie zrobił z tego spotknia więszego użytku :)
Poszedłem za nimi. Okazało się, że to co widziałem to maleństwa. Mamuśki podszedłem na skraju młodnika. To były naprawdę dorodne lochy. Spotkanie przebiegło jak zwykle w miłej atmosferze. :)
Ta z lewej na sto procent znana jest pod nickiem - "długi ryj"! :)))
Powoli kierowałem się w stronę bardziej obiecującego lasu.
Ponownie drogę przebiegły dziki.
Tym razem w ładnych, typowych dla Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej, okolicznościach.
Ostatecznie dotarłem do tej części Puszczy, o której mogę powiedzieć - PIĘKNA!!!
Drogę przebiegł mi byk. Zdjęcia nie zdążyłem zrobić, ale miałem wrażenie, że to mógł być ostatni z członków stada kawalerskiego. O tej porze roku, byki często trzymają się razem. Co jakiś czas dochodzi między nimi do rogowania. To jeszcze nie są te walki pełne agresji, ale treningi, zaprawy ... jak zwał.
Po pokonaniu dwustu powolnych kroków, między drzewami zamajaczyły mi sylwetki oczekiwanych bohaterów dnia.
Starałem się je podejść. Niestety podchód w jagodzinach i leśniej trawie nie jest łatwy. W jagodzinowych krzaczkach leżą ukryte cholerne gałązki sosnowe, które strącił wiatr. Nie sposób przewidzieć, kiedy trzasną pod naporem buta. Najgorsze, gdy taki mikrokonarek sterczy pionowo i but go bezceremonialnie kruszy! Szyszki - kolejna katastrofa dźwiękowa!
Od pewnego czasu, podczas podchodzenia jeleni, pękam ze śmiechu, gdy przypomnę sobie pewną blogerkę, która chcąc za wszelką cenę zrobić wrażenie na czytelnikach, napisała, że robi podchód jeleni na bosaka. :))))))))) Chciałbym to zobaczyć - bardzo. Wcześniej musiałbym jednak założyć pampersa:).
Ale wracamy do tematu, tym bardziej, że dygresje rozweselające są już passe ;)
Zbliżyłem się do nich na tyle, na ile mogłem. Nie chciałem ich spłoszyć.
Do moich uszu od jakiegoś czasu docierał dźwięk rogujących byków! A jednak - zaczęło się !!!
Niestety samego zwarcia nie widziałem. Tłukły się za świerkiem, a niech to.
Niestety samego zwarcia nie widziałem. Tłukły się za świerkiem, a niech to.
Wszystkie miały świeżo zaschnięte błotko przyniesione ze SPA, czyli z babrzyska.
Bałem się, że usłyszą jak wali mi serce.
Wiadomo, od dziś będę w lesie codziennie :)
Las pożegnał mnie śliczną okolicznością, która tym razem otoczyła sarenkę :)
Do najbliższego! :)
Spotkanie z dzikami w miłej i jak widać na zdjęciach w konstruktywnej atmosferze :) Byki z ładnymi porożami :)
OdpowiedzUsuńCzyli możemy spodziewać się zdjęć i filmów z potyczek byków :)
będę się starał Andrzeju, ale wiadomo, to las i natura - umówić się nie da :)
UsuńCzekam z wielką niecierpliwością, zwłaszcza, że zaśliniłam się przy zeszłorocznym filmiku :). Coś fantastycznego móc zobaczyć je w ruchu, zdjęcia nie oddają wszystkiego. Aczkolwiek pozostanę wierną zdjęciom :). Wrzucaj jak najwięcej filmów, będziemy oglądać. Chudzina mnie rozbroiła zupełnie, mógłby się schować za kij od szczotki, taki wypasiony. Ale urodziwy, oj urodziwy chytrusek :). Hmmm, podchód na boso? To lepsze niż Neonówka! Hi, hi, hi, hi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ulubionego tropiciela, Kasia z Olsztyna.
Kasiu, zrobię co mogę, obiecuję, że jeżeli uda mi się być świadkiem walki, to ją przede wszystkim nagram! :) Pozdrowionka! :)
UsuńKrzysztof osobiście podziwiam waszą odwagę - fotografów w czasie rykowiska nie to, że możecie się bać walczących byków, ale sytuacja może być niebezpieczna do byków poodchodzą również w tym czasie myśliwi nie wiedząc o obecności fotografa może nastąpić poważne zagrożenie. Myślę, że dla wspólnego bezpieczeństwa należałoby taki wyjścia wspólnie uzgodnić. Na razie do 21 sierpnia jest względnie bezpiecznie ale jak rozpocznie się sezon to już tak nie będzie.
OdpowiedzUsuńJanie, za bykami w czasie rykowiska chodzę od 30 lat. Nie twierdzę, że to o czymś świadczy, ale staram się być ostrożny. Las jest i dla fotografów i grzybiarzy i myśliwych. Wszyscy muszą być ostrożni - myśliwi też. Uzgadniać cokolwiek z myśliwymi jest trudno, nie są chętni do współpracy. Uważają nas za eko-świrów i element niepożądany w lesie :) Cóż począć :))
UsuńWiele razy chodziłem na polowania z kumplami-myśliwymi. Poznałem Ich zwyczaje i preferencje. Wydaje mi się, że tam gdzie ja łażę, myśliwi nie wchodzą. Ale wiadomo, trzeba uważać.
Extra Krzysiek. Ja dzisiaj w naszej Puszczy jedynie rowerek ! Jeszcze miesiąc i będzie pełnia !
OdpowiedzUsuńA co do zachowania byków - w najbliższym czasie byki mocniejsze, te które odegrają ważną rolę podczas rykowiska - będą bodajże powoli odłączać się od stada. Będą w samotności nabierać energii na rykowisko - wydaje mi sie ze tak kiedyś doczytałem w jakiejś książce na temat żywotności byków. Czy to prawda ? Poza tym gdzie bardziej polecasz rykowisko - w Nadleśnictwie Nowe Ramuki czy może Jedwabno ?
pozdrawiam,
Sew
Zgadza się, w ostatniej fazie przed rykowiskiem, byki rozdzielają się. Każdy stara się szukać swojego szczęścia. Oczywiście niezmienne jest to, że przy staruchu, byku stadnym, ciągnie się kilka chłystów - kibiców. Jedno i drugie miejsce jest dobre, chciaż ja bywam jeszcze w innych miejscach. :)
UsuńŁał... ależ obiecująco :))) to teraz z niecierpliwością będę czekać na kolejne wpisy z filmami :)))
OdpowiedzUsuńPostaram się coś nagrać - obiecuję :)
UsuńTe dziki naprawdę wyglądają serio.
OdpowiedzUsuńto baaardzooo duże lochy! Gdybym je zobaczył w zimowej szacie, wrażenie byłoby jeszcze większe. Szczerze to wyglądały jak dwa niedźwiedzie :)
UsuńWidzę, że tą wypchaną ciągle ze sobą dźwigasz i na czatach stawiasz ;-).
OdpowiedzUsuńPuszcza urodziwa, mieszkańcy również!
W ogóle się z nią nie rozstaję, przecież coś sfotografować trzeba :)))
UsuńChyba trochę ominąłeś w tym roku ścieranie scypułu, byki piękne, ale najbardziej podobają mi się okoliczności napiwodzko-ramuckie
OdpowiedzUsuńPrzyznaję - tak, 3 tygodnie walczyłem z bólem pleców ... chyba starość :)))
UsuńMusiałem mocno limitować forsowne wyjścia.
O współczuję, ale to chyba raczej zaszła przemokniętość, jeszce bardziej zaszła przemarzność. Już lepsze to niż starość.
Usuńo, może to to właśnie :)))) Dziękuję :)
UsuńŚwietna opowieść jak zwykle. No i rogacze wypasowe. Bardzo podoba mi się las na Twoich zdjęciach - zawsze jest taki "złożony", prześwietlony światłem, zacieniony. W sumie, mówiąc krótko, jest to bardzo leśny las :-)
OdpowiedzUsuńo rany jak się cieszę z Twojej opinii! Wiesz, ja w sumie staram się być foto-dokumentalistą lasu, a jednak preferuję coś tam, czyli cienie. Ja tak po prostu widzę las. Bardzo mnie cieszy opinia taka jak Twoja. Dziękuję! :)
UsuńA ja jako leśnik w wykształcenia kibicuję i zaglądać będę często :)
OdpowiedzUsuń"Długi Ryj" emanuje subtelnym, kobiecym pięknem, jak nic loszka!
Jesteś leśnikiem? Super! Mój Przyjaciel jest leśnikiem. Uwielbiam nasze spory :)) Serdecznie Cię zapraszam do odwiedzania - będzie mi bardzo miło.
UsuńTak, to bez wątpienia loszka :)Dzik tej masy miałby już widoczny oręż.
Przystojne chłopaki, a mateczki dzicze dorodne. Powiodła Ci sie wyprawa i dzięki temu nam też.
OdpowiedzUsuńnooo te mateczki to extraklasa! :)
Usuń