Bhut Jolokia - jedna z najostrzejszych papryczek na świecie! Jej SHU przekracza milion jednostek.
Jestem miłośnikiem kapsaicyny, a właśnie udało mi się je kupić. Dziś zjadłem dwie.
Jest moc!
A jeżeli już jesteśmy przy mocnych doznaniach, dzisiejszy poranek również ich nie żałował.
Wschód słońca skojarzył mi się właśnie z papryczkami. Było ostro, wyraziście, a na niebie pojawił się "żar".
Przepiąłem szkiełka i szerokokątna optyka zobaczyła to tak.
Gołębie.
Warmia tonęła w oparach i mgłach. To był wilgotny poranek w kolorze blue.
Kormoran.
No dobra, jest! :)
Było się czym zachwycać. Warstwy lasu i mgieł stworzyły podziały typowe dla wschodniego malarstwa.
Nie wiem co ale leci i również jest tytułem tego zdjęcia :)))
To chyba pierwsza faza schizy, piszę coś i sam się tym dobrze bawię ;)
No dobra - sójka.
To samo jezioro nieco później.
Pierwsze zdjęcie tego dnia!
Długo przed wschodem.
Poranny spacer.
Zaganiacz.
Robiłem go w cieniu i pod światło, więc wyszedł mocno graficznie, ale mi się spodobało.
Tercet prawie egzotyczny. Ten z prawej jakby na fochu :)
Były blisko to zrobiłem :)
Były daleko ale z kurczakiem to też zrobiłem ;)
Samiec po prawej ... poza kadrem :))
Przez gałęzie ale jakoś się udało.
Drugie plany mnie zachwyciły i ponownie znalazł się argument by zrobić zdjęcie.
Przyznaję się bez bicia, pierwszy raz w życiu widziałem bociana na drzewie!!!
Musiałem to uwiecznić mimo koszmarnych świateł.
Działo się dziś na niebie ... wszystko.
Czekałem na jakieś objawienie.
Wisienka na koniec - stałem i patrzyłem w tę drogę jak zamurowany.
Tak to już ze mną jest, im mniej światła tym lepiej.
... może to wścieklizna?!? :)
Ha, ha, ha! Mam w rodzinie takich, co nie lubią światła :-). Upałów nie lubię, ale bez światła mi źle! Zdjęcie drogi jednak mnie zachwyca. W niebo patrzę i fotografuję je od zawsze. Żurawie śliczne! Zając prawdziwie wielkanocny :-). Zawsze oglądam je z przyjemnością. Niebieskie mgiełki cudowne! Ognisty wschód też piękny.
OdpowiedzUsuńMario, w zasadzie po Twoim komentarzu mam wrażenie, że niemal każde zdjęcie mi się udało, więc jak ja mam polubić światło? :))) DZIĘKUJĘ!
UsuńCudowne zdjęcia, oglądam z zachwytem. Też pierwsze widzę bociana na drzewie. Ja też z tych, co nie lubią ostrego światła.:)
OdpowiedzUsuńO i mam bratnią, a w zasadzie siostrzaną duszę! ;)
UsuńA jam w dalszym szoku umiejętności czynienia portretów... Gołębie, sójka - rewelacja! :)))
OdpowiedzUsuńBo widzisz Mateusz, taki ... portrecista ze mnie ;)
UsuńTo ja też jestem "wścieknięta"! Paczam i paczam i paczam... Nawet jeśli to wścieklizna to nie bierz szczepionki, majstersztyk jeden za drugim. A ja jestem w stanie permanentnego zakochania w Twoich fotkach :). Pozdrawiam, Kasia z Olsztyna :).
OdpowiedzUsuńPs. Krzychu, czy możesz pozdrowić ode mnie panią Grażynkę z "Warmii pięknej..."? Ja nie istnieję w sieci, a bardzo mi brakuje jej bloga... Zostałeś mi tylko Ty :). Pa.
Kasiu, czyli jeszcze tu zaglądasz, ale mi miło! Dziękuję :) Grażynkę pozdrowię, jesteśmy w kontakcie :)
UsuńJestem u Ciebie codziennie, czytam od deski do deski, z pisaniem gorzej. Wstąpiło we mnie prawdziwe zwierzę hi hi... Tylko że to leniwiec!
Usuń:))) leniwiec :) no wiesz, nie mogłaś się zapatrzeć na coś naszego ... na pszczółkę :)
UsuńDroga bajkowa, a nie widać tam ukrytych za krzakami krasnoludów? Zastanawia mnie bocian, ma tylko jedną nogę? pocieszam się, że drugą podkurczył pod siebie; to chyba przedstawiciel kawalerki bezgniazdowej, widziałam kiedyś kilkanaście na ogromnej topoli. Ukłony dla Mamy, czy noga już wydobrzała? Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMario, jak powiem mamie, że moja Czytelniczka i to z południa Polski, pamiętała o Jej nodze, to się z wrażenia przewróci i znowu coś sobie zrobi :)))) Dziękuję, już jest dużo, dużo lepiej. Trzeci tydzień po zdjęciu gipsu - odżyła :) Tak, bociek podwinął nogę, zresztą jak się przyjrzysz, widać paluchy wystające spod piór na brzuchu.
UsuńJestes Wybitnym Czlowiekiem Co tu Zagladam to Życie staje sie Lepsze
OdpowiedzUsuń