Piękna sobota, z domu wychodzę w przekonaniu, że czeka mnie mrok i deszcz. Już w drodze widzę, że daleko nad horyzontem przejaśnia się. Czyżby? - przemknęło mi przez głowę. W wiejskim sklepie udaje mi się nabyć duże gnaty! Z takim towarem skazałem się na czatownię. Gdy zasiadam w ukryciu, dochodzi 7.30. Wszystko wydaje się takie piękne. Nagle, jakieś 120-140 metrów za plecami słyszę okropny dźwięk. To Harvester, piekielna maszyna, która powoduje, że hektary lasu padają w zastraszającym tempie. W takim samym tempie spowodowała zwolnienie tysięcy pracowników leśnych. No cóż, nieodwracalna cena nowoczesnej technologii. Ta machina budzi we mnie zarówno grozę jak i podziw. Muszę przyznać, że jest imponująco przystosowana do stawianych jej zadań.
Na chwilę przed morderczym uściskiem, zajrzałem jej w paszczę.
Ścięte drzewa przesuwane są w głowicy Harvestera z niezwykłą lekkością i w szokującym tempie.
Sosna zostaje ścięta, pozbawiona konarów i podzielona na określone bale w ciągu kilkudziesięciu sekund, może trzydziestu.
Lekko skonfundowany wróciłem do czatowni. Uderzenia padających drzew nie przeszkadzały tylko sójkom. Niemal wchodziły mi w obiektyw.
Wąsatka ...
i wąsatek! :)
Gdy przejaśniało, opuściłem szałas i udałem się w teren. Uznałem, że archiwum mam zapchane sójkami w każdej pozie i postaci. Gdy wyszedłem na otwartą przestrzeń, nad głową miałem bielika i dwa myszołowy! Nie przepadam za zdjęciami na tle nieba ... ale zrobiłem je, Nie pokażę :)
Pierwsze od dawna słońce uprzyjemniło mi drogę powrotną.
Dobrze, że opuściłem las, bo ominęły by mnie cudowne widoki. Niedawno prezentowałem Ziemię Lubawską, więc mam wyrzuty sumienia względem mojej Warmii! Decyzja była szybka - czas na Warmię! Nie miałem szerokiego szkiełka, więc nie wiem na ile udało mi się oddać to co obserwowałem.
U mnie też dzisiaj w lesie gwar .... Tną, rżną itp ... Smutno się robi .....
OdpowiedzUsuńKurcze przynajmniej miałeś słońce dzisiaj ;)
Tak, to prezent po tylu szarych dniach :)
UsuńZawsze fascynowały mnie piękne maszyny robocze. Szkoda tylko, że ten harvester taki leśnożerny.
OdpowiedzUsuńA Warmia, oczywiście, piękna, jak zawsze!
Jest w nich coś imponującego i przerażającego zarazem. :)
UsuńJa bym nie wytrzymała w pobliżu takiej maszyny :/ Brrr... Pożeracz i niszczyciel drzew.
OdpowiedzUsuńPiękne sójki - one zawsze zachwycają.
Pozdrawiam.
Bardzo je polubiłem. :)
UsuńOj tak, słonko dziś piękne :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki, wzajemnie:)
UsuńFaktycznie dzień dzisiaj był piękny. Wyprawa udana chociaż zakłócona :/
OdpowiedzUsuńBardzo zakłócona, niestety.
UsuńLubię sójki. Siekierezadę w lesie już nie.
OdpowiedzUsuńEch, gdybyż to chodziło o siekierezadę ... :) siekierezada do tej maszyny ma się tak, jak skrócenie grzywki do obcięcie głowy! Staram się pokazywać zycie lasu. To niechciany ale jednak jego istotny fragment.
UsuńSójki bardzo ładne, tyle o machinie tnącej: :(
OdpowiedzUsuńTa cholera machina zajęła mi znacznie więcej miejsca w głowie. Daj spokój, 5 godzin w bezpośrednim sąsiedztwie.
UsuńFakt, tną na potęgę, ale przecież IKEA sama się nie nakarmi. Ale może dzięki temu, więcej będzie takich malowniczych, otwartych przestrzeni:)
OdpowiedzUsuńod wielu lat, nie, nigdy nie widziałem takiej presji zrębowej jaka ma miejsce od kilku lat! Kaszana.
UsuńWidziałeś pewnie nie raz na filmie mordęge koni w Bieszczadach, a ciąć będą i tak i tak. U mnie zeszłej jesieni też szybciutko i głosno złupili las za łąką i tak nieumiejętnie lokalizacyjnie to poszło, że po miesiacu pierwsza wichura wywaliła drugie tyle. Foty ze słonecznymi plamami piękne i sójki też.
OdpowiedzUsuńsą określone zasady zrębu, musi powstawać kaskada o nachyleniu w stronę najczęściej występujących wiatrów. Niestety wichury rządzą się swoimi prawami.
UsuńJa tam bym się aż tak tymi machinami nie przejmowała... Miną jak zły sen albo zmora nocna... albo, nie przymierzając, przywidzenie jakieś... Trzeba ufać, dbać o zdrowie i wierzyć, że Wszechświat jakoś sobie z tym wszystkim poradzi... Tak jak do tej pory przecież sobie radził... Rozejrzyjmy się przecież dookoła: tyle młodniaków dorasta... Tyle nowych lasów, miejsc i nowych, zaskakujących, przestrzeni... nowych dróg ... A nad nimi wszystkimi niebo, jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńtak, ale młody las przez lata nie ma takiej wartości ekologicznej jak starszy las. To nie jest korzystne zjawisko, czyli zamienianie ponad stuletniego lasu, młodym. Dobrze, że tak się dzieje, on też kiedyś wyrośnie, ale jego wydolność tlenowa jest żadna, w porównaniu do dojrzałego lasu.
UsuńCzyli najlepsza opcja: stare lasy oszczędzić, a młodniaki niech dorastają :)
UsuńZ powodu maszyny miałam już dyskusję z Nadleśnictwem i nie była przyjemna. Trochę mnie atakowali próbując udowodnić, że presja na zysk nie kłuci się z ochroną leśnych krajobrazów. Nie zostałam przekonana. A maszyna kojarzy mi sie z Gwiezdnymi Wojnami. Ponury wydźwięk tego posta łagodzą zdjęcia świetlistych pasiaków i sójki zaglądające z ciekawością w obiektyw
OdpowiedzUsuńBeatko, staram się pokazywać rzeczywistość lasu ... każdą, tą nienafajniejszą również. Poza terenami chronionymi, las jest po prostu uprawą, jak pole kukurydzy, tylko zbiory są znacznie rzadziej.
UsuńWiesz, co jest najgorsze? Kiedyś leśnicy twierdzili, że zmienią system zrębu na punktowy bez całkowitej wycinki danego obszaru. Czyli mieli plan bardziej naturalnego pozyskiwania drewna. Obecnie nie widzę tego podejścia. Puszcza się ,maszynę, która do dna wycina wszystko io całkowicie zmienia krajobraz danego obszaru oraz stosunki wodno-glebowo-jakieś tam. Co ciekawsze, w mojej okolicy szkody czynione przez dziki zaczęły się zwiększać właśnie w czasie takiej masowej wycinki okolicznych lasów ( juz prawie nie mam w pobliżu żadnego kompleksu leśnego oprócz zakrzaczeń lub samosieju na nieużytkach). I dopiero jak powiązałam sobie te dwa fakty to dotarło do mnie, że nie powinnam się dziwić wizytom lipcowym dzikó w ogrodzie. Przeciez Lasy Państwowe nie poinformowały dziczej braci, że wycinają i nie zapewniły jej lokali zastępczych. Prawda?
Usuńpunktowe wycinanie drzew to marzenie, ideał wręcz, lecz ekonomia dzisiejszych posranych czasów jest nieubłagana ... Oczywiście z dzikami masz rację. Ze stosunkami wodnymi również. Pomijając fakt, że trzy hektary całkowicie wyciętego lasu przestają być jakimkolwiek biotopem o jakiejś wartości dla zwierząt. Ale kto dziś o tym myśli? Surowiec, surowiec i jeszcze raz surowiec, zwierzyna to tylko problemy. Niestety.
UsuńA Twoja dyskusja z leśnikami to do wysłuchania jest, czy tak prywatnie będziesz ich opier...
UsuńNa żywo nie widziałem ale oglądałem program z udziałem tej maszyny w Skandynawskich lasach. I byłem pod mocnym wrażeniem jego działania. Widzę że i Ty masz swoją wersję wąsatek ;) Ze wszystkich zdjęć przedostatnie najciekawsze :)
OdpowiedzUsuńnagrałem film z tą machiną ... pomimo mojej niechęci do wycinania lasów, muszę przyznać, że robi wrażenie.
UsuńCyrulik syberyjski...
OdpowiedzUsuńo, a ja dopiero Cię tu odnalazłem :) przepraszam.
UsuńZajmuję się transportem maszyn przemysłowych i miałem kiedyś okazję przewozić tego potwora. Maszyna robi ogromne wrażenie. Wygląda nie pozornie ale jej siła jest przeogromna.
OdpowiedzUsuńto prawda, widziałem :) ale bardziej mnie ciekawi jak tu się znalazłeś??? :)
Usuń