środa, 9 sierpnia 2017

Jelenie tuż przed rykowiskiem!

Wczorajszy wieczór w Puszczy był zaskakująco miły.
Usiadło na mnie raptem kilkadziesiąt strzyżaków, jeden komar i żadna końska mucha!
Naprawdę miło, insektom dziękuję!

Ostatnie dni były gorące, więc podłoże suche jak zapomniany w szufladzie pieprz, szczególnie hałaśliwe.
Stąpałem ostrożnie, bo nawet wygrzana i przesuszona ziemia skrzeczy niczym deptane szkło, a zaczepione butem źdźbło rwie się tak głośno jakby chciało zrobić na złość.
Stawiam wtedy nogi niczym trzytonowy słoń. W tym tempie znaczy, bo ważę przecież nieco mniej :)
I dzięki takiemu właśnie "iściu" powolnemu, dzięki wkodowanej niechęci do pośpiechu, udało mi się może i wolno, ale za to całkiem blisko, podejść do byka.

Ten piękny osobnik ma interesujące poroże.
Stosunkowo długie odnogi wyglądają jakby układał je wiatr albo jakiś stylista. Ostre i falująco powyginane jak orientalne sztylety, robiły wrażenie.

 Sam byk "utopiony" w trawach, był tak zajęty konsumpcją, że pozwolił się podejść jak dziecko.


 Piękna prezentacja broni. To czteroletni byczek z trzecim porożem. Klasyczny dziesiątak. Wprawdzie ta długa odnoga na lewej tyce nad opierakiem wygląda na wilczą, ale dla spokojności uznałbym ją za element korony.
Ta korona rzeczywiście nieco mu się "rozjechała" ale to młody byk, a jego pokrój stanowi o tym, że będzie w przyszłości bezcenny dla gatunku.



 Tu widać jak zmarszczył nozdrza próbując określić kierunek, z którego dotarł mój zapach.
Przy okazji dobrze widać ten powykręcany oczniak lewej tyki i w ogóle ciekawe odnogi.

 Nie wiedział gdzie jestem, mimo wszystko postanowił odejść.


 Gdy nieco się oddalił, zaniepokojony jego odejściem, z traw podniósł się kolejny byk!
A to ci niespodzianka!

 Wykonał przepiękny skok ponad wysokimi trawami, a mi udało się to uwiecznić.
Fajnie :)
Doskonale widać w pełni ukształtowane oczniaki, powyżej są opieraki (nadoczniaki jeszcze nie zostały wykształcone) i tykę wieńczy widlica, czyli rozwidlenie grotu. To jego drugie poroże, a on sam jest trzylatkiem. Gdy jak u jego starszego o rok poprzednika, zbuduje tam trzeci grot, będziemy mieli do czynienia z koroną. To klasyczny ósmak, ze względu na niemal idealną symetryczność poroża, uznałbym go za byka przyszłościowego, który rokuje na świetnego dawcę genów. Ani jeden, ani drugi póki co nie wezmą udziału w rykowisku w roli reproduktorów. Będą tzw. kibicami. Popatrzą jak to robią starsze byki. Czeka je natomiast zaprawa w postaci rogowania czyli treningów zapaśniczych.

 Jeszcze chwilę rozglądały się, mając jednak ścianę lasu za plecami, wydawały się znacznie spokojniejsze.

Po zachodzie słońca, można było się tylko zakochać w tym pięknym lesie.

20 komentarzy:

  1. Tak mało owadów?? Jestem w szoku! ;) Byczki piękne, szczególnie ten pierwszy. Nie mogę się doczekać aż pierwsze łanie zaczną wydzielać feromony, wtedy się zacznie :) Póki co to trwa jeszcze ruja u saren. Kozły ganiają za sarnami na łąkach. Może byłby to dobry pomysł na jeden wpis na blogu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mateusz, to świetny pomysł na post, chociaż ostatnio opublikowałem dwie opowieści z kozłami, które muszę uznać za jedne z najlepszych moich zdjęć kozłów, więc chwilowo jestem nasycony :) Ale gdy trafi się okazja, z pewnością poświęcę im wpis :)

      Usuń
  2. Piękne stworzenia, dobrze że to szedłeś ty i nie musiały zapłacić za swą nieostrożność. Swoją drogą to muszę nauczyć się rozpoznawać wiek u jeleni 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję spotkania i pięknych zdjęć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Mario, taka bliskość z bykami dosłownie mnie uskrzydla! :)

      Usuń
  4. Wspaniały jest. Pewnie na rykowisku dobrze mu się powiedzie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dopisałem fragment tekstu wyjaśniający, że one jeszcze nie wezmą udziału w rykowisku :)

      Usuń
    2. Przeczytałam :). No to będę mu kibicować w następnych latach :).

      Usuń
    3. tak, ten pierwszy w następnym roku już weźmie udział. Jeszcze nie jako pełnoprawny byk, który przystąpi do walki o łanie, ale zapewniam, że jego geny już dotrą gdzie trzeba :)))

      Usuń
  5. Ta mina na 5 bezcenna, wykrzywił się jak nie przymierzając Mussolini, oczywiście bez obrazy dla byka:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna sesja z krzaków. Jak mi się marzy takie spotkanie z jeleniem. Może w tym roku się poszczęści, będę próbował. Nie mogę uwierzyć, że minął już prawie rok jak czytałem Twoje posty o wyprawach na rykowisko, szok :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Macieju, czas leci jak wariat, ale na szczęście rykowisko jest jedną z wyczekanych nagród :)

      Usuń
  7. Niesamowite, że tak dał się blisko podejść :) Super :D

    OdpowiedzUsuń
  8. No i znowu muszę się dokształcać na Waszeci blogu. Opieraki, groty, widlice - really...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi zatem szalenie przykro oraz nawet przepraszam za to ale stylu nie zmienię tym bardziej, że trafiło na Ciebie, czyli osobę, która uczy (nie poucza) innych zawodowo. Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak powiedzieć "a masz!" :)))

      Usuń
    2. Kto by pomyślał, żeś takim mściwym jest człowiekiem?:)

      Usuń
    3. mściwość to moje drugie imię :)))

      Usuń