Tego dnia, w poszukiwaniu dużych byków wyruszyłem w dawno nieodwiedzane tereny.
Las, który znam jak własną kieszeń, który dostarczył mi wielu przepięknych obserwacji, od dawna nieodwiedzany, jest jak spotkanie po latach z byłą miłością.
Niby łączyło nas tak wiele, a tak trudno się rozmawia, tak ciężko o otwartość i luz.
To lekkie napięcie towarzyszyło mi od pierwszych kroków. Wiedziałem, że po niemal rocznej przerwie, wchodzę w nowy, nieznany mi w sumie teren. To, że wiedziałem, gdzie i jakie rosną drzewa i gdzie są i jakie ścieżki, to za mało.
Zwierzyna zmienia swoje zwyczaje. Co z tego, że w poprzednim lesie to wszystko wiedziałem, skoro wiedziałem też, że tam nie ma dużych byków!
Powrót syna marnotrawnego był nieunikniony.
Tak jest co roku i co roku czuję się jak zdrajca, który wraca tylko na łase kąski. Głupio znaczy.
Wiem, że muszę tu być teraz niemal codziennie, odkryć aktualne ruty i zwyczaje mieszkańców lasu.
Zajmie mi to tydzień, może dziesięć dni obserwacji ale odnajdę je. Odnajdę je na pewno, bo zawsze je odnajduję :)
Topografię tropów już mam, teraz pozostało mi ustalenie godzin, w których się tam pojawiają.
Poniżej byk, nieregularny czternastak, którego już znacie, jest z tego właśnie lasu. Jelenie mają tu wiele podmokłych terenów, więc jak widać, ich poroża posiadają unikalne torfowe zabarwienie, niespotykane w borach suchych.
Same też są zafarbowane, bowiem do późnej jesieni chętnie korzystają z rozlicznych babrzysk i bagienek.
To rozpoznawcze wyjście nie zaowocowało wprawdzie odnalezieniem byków, ale miało miejsce przesympatyczne spotkanie, z którego relacja poniżej:
Na bardzo stromym stoku.
W "słonecznych przebiciach"
Poranne siusiu i cieniste centkowanie, taka sarna-pantera :)
Okazuje się, że nie była sama. (przy okazji porównajcie, z poprzednimi, czym jest światło dla zdjęcia)
oo!
I jak zwykle czujna mamusia, która z ukrycia obserwowała moje poczynania :)
A gdy jechałem w stronę tego lasu, zrobiłem zdjęcie p.t. "ich już tu nie ma!"
Oczywiście zdjęcie pokazuje puste miejsce po ... bocianach :)
Odleciały.
Trzeba będzie nieco poczekać na ich wiosenny klekot, który w naszej kulturze jest tak dobrze kojarzony i oczekiwany.
Mam nadzieję, że w związku z naszą narodową miłością do bocianów, rolnicy nie zgłoszą się do myśliwych, z wnioskiem o zabijanie boćków, bo z żurawiami już wpadli na taki pomysł. Niesłychane, w naszym kraju absurd goni absurd ... niesłychane!
Czasami czuję się jak uczestnik jakiejś gry, w której zwycięzcą zostaje ten, kto wymyśli największą głupotę! Dziwicie się? Prześledźmy pokrótce kilka ostatnich propozycji:
- wycinanie puszczy jako panaceum w walce z kornikiem ... szok. To próba leczenia wszawicy obcinaniem głów! Tym bardziej mając na uwadze co jest w rzeczywistości cięte ... m.in. dęby, buki ... !
- tępienie lisów w ramach próby ratowania populacji zająca - extraliga idiotyzmu i niezrozumienia przyczyn problemu! Tym bardziej, że lis głównie żywi się małymi gryzoniami. Nigdy nie był i nie jest przyczyną załamania się populacji zajęcy!!!
- eksterminacja dzika w ramach walki z ASP ... Olimp paranoi, kompletne chybienie w określeniu przyczyn!
- zabijanie byków w okresie rozrodczym z uzasadnieniem dbania o selekcję najlepszych reproduktorów ... to brzmi jak zabicie faceta w trakcie stosunku i podanie jako uzasadnienia krzewienia antykoncepcji!!!
- Nasz kochana Unia, aby móc wspierać dofinansowaniami francuski przemysł "ślimaczy" uznała ślimaki za ... uwaga - RYBY!~!!@#*^!*%!@$&*)@
Mógłbym tu przytaczać bez końca idiotyzmy tego typu, chronione prawem bezprawie, a w zasadzie znęcanie się nad zwierzętami i środowiskiem, jakim są polowania zbiorowe, polowania na nęciskach, czy prawo pozwalające zabijać matki w trakcie ciąży czy prowadzenia młodych, karmiące znaczy.
Jest tego naprawdę sporo. O popisowych ustawach "jaśnie panującego ministra środowiska" nie wspomnę!
Uzasadnienia są najgłupsze z możliwych. Jednym z częściej powtarzanych jest tradycja.
Rozumiem, żeby była to tradycja przynajmniej narodowa! Ale to tradycja malutkiej, choć majętnej grupki miłośników śmierci.
Tradycją malutkiej ale też majętnej grupki, było przed laty palenie na stosie kobiet podejrzanych o czary ...
Jak widać z niechlubną tradycją można zerwać i tego życzę moim krajanom!
p.s.
przepraszam, rozpisałem się!
Wprost nieprawdopodobne co z lasem robi światło! Zupełna zmiana scenografii. Fajnie to zobaczyc na zdjęciach. Ale z tytułem to Waść trochę w jakieś stereotypy popadł. Się mnie nie podoba.
OdpowiedzUsuńAleż droga "przyjaciółko od przywałek" ( :)))) ) spieszę wyjaśnić, że ów dyskusyjny i drażliwy wątek porównania, wyjaśniłem detalicznie w treści i mam wrażenie, że jest on jak najdalszy od podejrzeń seksistowskich czy innych nagannych ... no proszę Cię, przecież na tyle mnie już znasz :)
UsuńTrochę wyjaśniłeś, ale.... no do czegoś się przywalić muszem bo pęknem
UsuńDrodzy rycerze, otwieram turniej rycerski, zapewne wielu z Was zginie, ale jestem na to przygotowany! jak powiedział Lord Farquad w Sherku :)))) Jestem przygotowany na Twoje przywałki i przyjmuje je z godnością :)))
UsuńUdostępniłem.
OdpowiedzUsuńo! dziękuję !
UsuńByk kapitalny ,co do pomysłów poprawiaczy środowiska to włos się jerzy na głowie a nóż w kieszeni otwiera. Mam nadzieję że dalszy ciąg tych absurdów w końcu się skończy i zaczniemy dbać o środowisko tak jak być powinno.
OdpowiedzUsuńno i jeszcze w piwnicy ziemniaki gniją! ;)
UsuńA ja, w przeciwieństwie do Beaty, nie protestuję. Podoba mi się podejście do lasu jak do kobiety. Oczywiście, gdy podchodzi prawdziwy mężczyzna, a nie jakiś barbarzyńca albo frajer. Zresztą, dla mnie las to mężczyzna: czarujący, tajemniczy, naturalny silny,cierpliwy,z historią, przytuli, ale respekt trzeba mieć,gospodarki rabunkowej nie toleruje, ale obdaruje szczodrze.
OdpowiedzUsuńBeatka, no Ona musi kogoś "prztyknąć", a że tym kimś jestem zawsze tylko i wyłącznie ja ... interpretuję to w ten sposób, że kto się czubi, ten się lubi ;)
UsuńNo, idiotów i ich pomysłów na tym świecie nie brakuje. Oni się obławiają, a przyroda cierpi.
OdpowiedzUsuńZauważyłem, że ma pan niebywałe szczęście do czternastaków nieregularnych. Na blogu ich niemało. :) Jelenie już zaczynają ryczeć, rykowisku już prawie. Nie mogę się doczekać naszego wyjscia.
Jeszcze chwila cierpliwości, będzie lepszy moment :)
UsuńW całej pełni potwierdzam to co napisałeś, Krzysztofie. Jeleń jest cudny!
OdpowiedzUsuńCieszę się Mario, a do tego byka mam wielki sentyment :)
UsuńSuper zdjecia! Czy byki w Twoim regionie zaczeły juz rykowisko? :)
OdpowiedzUsuńtak można powiedzieć. Tzn. rozkręca się. Od tygodnia to tu, to tam ryknie jakiś ale to jeszcze nie to :)
UsuńA co komu żurawie przeszkadzają?
OdpowiedzUsuńNo wiesz, siadają na polu i coś tam wyskubią. Gupi nie wie, że bez żurawi będzie o wiele więcej drobnych stworzeń, które poczynią znacznie większe szkody, ale wiesz, żurawia widać! Ot i filozofia :)))
UsuńNoce coraz chłodniejsze a ranki mgliste. Przedstawienie zbliża się dużymi krokami. Ps. Doradź tak z doświadczenia, jak zimne muszą być noce aby byki ryczały i brały się do "roboty"?
OdpowiedzUsuńGdy w nocy temp. spada do 5-6 stopni, to jest już optymalnie :)
UsuńA ja jeszcze wczoraj tj. 30.08.2017 uchwyciłam w kadrze chyba ostatniego boćka w tym roku ...
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne !!! ja do zwierzaczków tych póki co nie mam szczęścia ... chyba za bardzo za ptakami się rozglądam :).
ptaki też są ważne! ktoś musi się nimi zajmować ;)
Usuń