Nic nie zapowiadało takiej sensacji.
Dzień budził się na chmurno-niebiesko. Szykował się kolejny szary dzień bezśnieżnej zimy.
Klasycznie niezrażony przeciwnościami przekroczyłem bramy lasu.
Tym bardziej, że to przeciwności lekkiego kalibru. Takie, które co najwyżej uniemożliwiają zrobienie "ładnych zdjęć".
A przecież fotografia poza tym, że może być ładna, może też być ciekawa.
Zanim dotarłem do wspomnianych bram raju ... tzn. lasu, mijałem wczesnoporanne sarenki polne.
Konfiguracje jakie powstawały między dwoma koziołkami wydały mi się lekko zabawne i godne pokazania.
Osobliwość pod tytułem "dwugłowiec asymetryczny".
I jego alter-ego, "dwugłowiec symetryczny".
Nie mniej ciekawa hybryda.
A w ogóle to było ciekawe stadko złożone niemal z samych kawalerów.
W lesie jak to w lesie - jelenie :)
Łania-matka z zeszłorocznym cielakiem w pięknych okolicznościach przyrody.
Te wychwyciłem w prześwicie. Ażur suchych gałązek roztarł nieco szczegóły anatomiczne zwierząt, ale to właśnie mi się spodobało najbardziej. Tak wygląda często obserwacja. Las to przede wszystkim miliony gałęzi i gałązek.
Licówka długo zastanawiała się nade mną. Wyjdę z lasu czy nie wyjdę? :)
Po jakimś czasie spotkałem spore stado kawalerskie ukryte w liściastej części lasu.
Ten kawaler wytrzymał mnie do końca!
Był mistrzem kamuflażu i raczej zdawał sobie z tego sprawę :)
To zdjęcie jest nieostre i w ogóle ale w pełni oddaje piękno obserwacji i dynamikę biegnącego jelenia.
To podobnie jak wcześniejsze jest wyłącznie dokumentacją emocji.
Prowadziłem tego byka aparatem i robiłem zdjęcia.
W takich warunkach bardzo ciężko trafić w punkt z tempem panoramowania i mułowatym czasem pracy migawki.
W pewnym momencie wykonał gigantyczny skok!
Migawka otworzyła się w idealnym momencie.
Mam tego byka lecącego dwa metry nad ziemią w pełnym pędzie. Jest ostry jak nieużywany Polsilwer.
Zdjęcia nie mogę opublikować, bo część organizatorów konkursów zastrzega sobie "dziewiczość zdjęcia".
Pierwszy raz obudziła się we mnie chęć wystawienia fotografii w konkursie.
Gdy jelenie odbiegły i przyjrzałem się zdjęciu byka w locie ... no dobra, poważnie się wzruszyłem.
Przyznaję bez specjalnych zahamowań. Uważam się za silnego faceta, więc szczere wzruszenie chyba nie będzie ujmą :)
To zdjęcie jest ziszczeniem moich fotograficznych marzeń.
Szczególnie gdy mówimy o zdjęciach jeleni.
p.s.
Oczywiście zdjęcie jest do obejrzenia - u mnie - serdecznie zapraszam na kawę :)
o ja... pokaż! Jak Ty się wzruszasz to musi być MEGA!
OdpowiedzUsuńKasia
no pokażę :)
UsuńSzkoda, że tak daleko od Ciebie mieszkam, Krzysztofie, ale staram się wyobrazić sobie to wyjątkowe zdjęcie :-). Wyobrażam też sobie Twoje wzruszenie na jego widok. Gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńno nie ukrywam, że dwa tygodnie wcześniej, powiedziałem żonie, że marzę tylko o jednym zdjęciu w życiu - o jeleniu uchwyconym w potężnym skoku! Może to mnie tak wzruszyło, ale przyznaję, łzy spłynęły mi po policzku :)
UsuńTakich łez nie musisz się wstydzić. Wprost przeciwnie, możesz być z nich dumny!
UsuńNo, ma pan tupet, zrobić jakieś super zdjęcie, po których roni się aż łzy i zachować dla siebie i na konkurs, a nam, czytelnikom wcisnąć te nieostre, albo ciemne! Jestem oburzony wręcz...
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, niech pan je pokaże, bo nie usiedzę. :))))
Wam to bym akurat nieba uchylił, a pokazuję tylko te, które mogę. Czy to moja wina, że sa nieco nie teges? :)))
UsuńOglądałam ostatnio niezwykłe zdjęcia i diaporamy z Wizji Natury 2017; coś niesamowitego, niezwyczajnego, ile poświęcenia fotografujących, ile godzin czatowania w różnych warunkach; Krzysztofie, życzę Ci, żeby jurorzy docenili Twoją pracę:-) mąż mi kiedyś opowiadał, że był świadkiem, jak łania wykonała skok przed pędzącym tirem, znalazła się na wysokości szyby w kabinie ... miała szczęście, nawet nie musnęła kopytkiem :-) dla mnie nawet te nieostre są piękne:-) takie spotkania, jak to nazwać? oko w oko? oko w poroże? poroże w poroże? może lepiej brzmiałoby róg w róg, ale rogi u mężczyzny to nie brzmi dobrze, a poza tym zostałam kiedyś napomniana, że jelenie to mają poroże, a rogi krowy:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńFakt, jeleniowate maja poroże, a m.in. krowy, bizony i żubry mają rogi. Różnica jest taka, że róg jest wytworem skóry, jest pustościenny, rośnie całe życie z jednym bodaj wyjątkiem. Poroże jest wytworem kostnym, jest zrzucane i rok rocznie odbudowywane. Znacznie mniejszym błędem byłoby nazwanie kopyta paznokciem - serio :)
UsuńTo chociaż prześlij na gmaila.
OdpowiedzUsuń