Obiecałem w poprzednim wpisie kontynuację mojej wizyty w Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt, słowa dotrzymuję.
Nie gniewajcie się, że nie podaję szczegółowych namiarów, Leszek, mój przyjaciel, leśnik, który prowadzi ten Ośrodek i tak ma urwanie głowy.
Leszek jest polującym myśliwym, pracownikiem Lasów Państwowych i szefem obiektu, w którym wiele dzikich zwierząt odzyskało i zdrowie i wolność.
Nie mam pojęcia czy w związku z tym mój kumpel ma zaciągnięty dług karmiczny za polowania czy może jest na plusie za ratowanie życia ... nie wiem. Wszechświat to oceni, ale jak widzicie nie ma ludzi ani skończenie złych ani skończenie dobrych, nie ma nikogo, kogo można jednoznacznie ocenić. W każdym człowieku jest coś dobrego. Yin-Yang ... no nie ma inaczej.
W tym ośrodku zdrowie i życie odzyskało pięć wilków! Opisywałem już historię wilka "Napromka" z uwolnienia którego robiłem reportaż. Teraz LP wraz z WFOŚ sfinansowali profesjonalną wolierę dla wilków. Jest głęboko wkopana w ziemię (podkop) stalowa, duża i ma ukryte legowisko.
Dziś pokazuję samicę, która wraz z czteroletnim samcem, wkrótce odzyska wolność.
Samca nie udało mi się pokazać, ponieważ mimo tego, że są w wolierach, w żaden sposób nie chciałem ich niepokoić. Samica biegała wzdłuż woliery, sprawa była prostsza. Zdjęcia są robione przez gęsta siatkę, a ja chcąc zminimalizować stres, postanowiłem być tam maksymalnie minutę, więc jest co jest. Jak widzicie ma założoną obrożę telemetryczną. Przez kilka miesięcy będzie monitorowana. To pozwoli ocenić jej wędrówki i kondycję.
Ciekawostką jest fakt, że wadera, została w Białymstoku przyprowadzona ... na smyczy!
Nie wiem, być może ktoś starał się ją hodować, ale przerażony zapotrzebowaniem na mięso i trudnościami wychowawczymi, zmienił zdanie. W każdym bądź razie odzyska wolność.
Jak widać to piękna samica o ciekawym, rudawym umaszczeniu.
Samiec pozostał w ukryciu. Na zdjęciu mam tylko jego uszy :)
W Ośrodku jest dziś wiele zwierząt, szczególnie ptaków drapieżnych.
Moją uwagę zwrócił młody bielik. Udało mi się zrobić mu portret.
Dzięki temu możemy przyjrzeć się szczegółom anatomicznym tego drapieżnika.
Spojrzenie, przyznacie, może zabić :)
Ja ostatni raz taką minę miałem na maturze gdy czytałem zadanie z matematyki :)
No i moja ulubiona para, do której zawsze zaglądam ile razy odwiedzam to miejsce.
To musi być miłość - przyznacie, że widać rozkosz i uczuciowość.
Ach to drapanko za uchem :)
I na koniec, powiększające się z roku na rok stado danieli.
Dobrze, że są takie miejsca!
OdpowiedzUsuńz całą pewnością i dobrze, że są tacy ludzie :)
UsuńO jak Ci zazdroszczę....o jak zazdroszczę ,no:)bardzo ciekawe ubarwienie tej wadery.
OdpowiedzUsuńMój kuzyn też jest leśnikiem ,też poluje i też prowadzi ośrodek (ale w pomorskim)....
A dziki to takie aż chciałoby się je przytulić:) na tym drugim zdjęciu tak mu było dobrze ,że aż przymknął oczy :)Pierwszy raz widzę jak oczy dzików "mówią" ,bo one naprawdę na tych zdjęciach mówią -dziękuje za to nowe dla mnie doświadczenie.
Lecę szukać Cię na fb i podeślę zdjęcia ....
dla mnie to miód na serce, gdy udaje mi się przekazać obrazem to, że zwierzęta mają ... duszę! :)
UsuńNie wiem, może ja mam tylko przykre doświadczenia z myśliwymi, a zdarzenia, których bywam mimowolnym świadkiem, nie pozwalają spać w nocy ... nie wiem, co o tym myśleć ... ratować, a potem iść i zabijać inne ... do takiego stada danieli w zagrodzie też strzelają, ustawiwszy pierwej trójnóg na sąsiedniej górce ... ciężarne lochy ...
OdpowiedzUsuńTak, moje próby uspokojenia się, że widziałam psy jednak spełzły na niczym, Twoje zdjęcia utwierdzają mnie, że to jednak były wilki:-) pozdrawiam serdecznie.
Jedną z cech wilka jest czarna końcówka ogona i fakt, że nim nie merda i nie podnosi powyżej linii grzbietu - to tak na szybko dla natychmiastowej identyfikacji.
UsuńJeśli to ten ośrodek, który zajmował się Napromkiem, to wiem, który to. Dobrze, że są takie miejsca, każde życie jest warte trudu włożonego w leczenie. :)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem tylko jednego, napisał pan: ''(...) Przez kilka miesięcy będzie monitorowana. To pozwoli ocenić jej wędrówki i kondycję.'' Jak wielka jest taka zagroda, skoro obroża ma na celu ocenić jej wędrówki. Przecież bieganie wzdłuż ogrodzenia na ograniczonym terenie różni się od takiej na otwartej przestrzeni na swobodzie. ;)
A propos wilków to nie wiem czy czytał pan ''Żyjący z wilkami'' Shauna Ellisa? Co prawda, nie wszystko w treści zgadzało mi się z moją dotychczasową wiedzą, ale dla tej nieszablonowości naprawdę warto ją przeczytać. Autor wmieszał się w dziką watahę w Górach Skalistych i przeżył z nią chyba dwa lata po trwającej następne kilka próbie zbliżenia się do stada. Zdobył w ten sposób wielką wiedzę na ich temat. Pomógł on też rolnikowi z Puszczy Rominckiej rozwiązać sprawę z wilkami zagryzającymi jego bydło, oraz wychował kilka wilków w niewoli.
P.S. Jednym się nieróżnimy. Również mam awersję do matematyki. Wyglądam jak ten bielik, kiedy ktoś coś do mnie o niej mówi. ;)))
Ona będzie monitorowana po wypuszczeniu na wolność, póki jest w wolierze, zdecydowanie wiadomo gdzie jest i co się z nią dzieje :)
UsuńMatmę w sumie lubię, tak to napisałem jako ozdobnik literacki :)
Historię tego człowieka znam, książki nie czytałem niestety.
No tak to oczywiste, ale narazie jest z obrożą w wolierze i zrozumiałem, tak jakby była monitorowana w wolierze. ;)
UsuńJako ozdobnik literacki to może ujdzie, ale do matematyki nie lubię, zdecydowanie jestem humanistą. ;)
Książkę przeczytać warto, polecam.
wyobraź sobie ile ja mam czasu na czytanie przy tylu obszarach aktywności, skoro samych opowieści opublikowałem już 757 a każda powstała w oparciu o obserwacje i pobyt w terenie :) Dodam, że mam rodzinę, dwójkę dzieci, jestem dziadkiem, prowadzę firmę i ... znalazłoby się jeszcze wiele wiele innych kwestii :) Oczywiście czytam, ale już nie pochłaniam tego tyle co kiedyś :)
UsuńŚliczne zwierzęta :) Ostatnio udało mi się uchwycić bielika w locie. Majestatyczny ptak.
OdpowiedzUsuńzawsze robią wrażenie, fakt :) gratuluję!
UsuńPortret bielika i zdecydowanie dziki. Masakrycznie piękne ujęcia , takie wyciskacze łez wzruszenia .
OdpowiedzUsuńo, dziękuję! udało się zatem ;)
UsuńPrzyjrzałem się teraz tej parce dzików, wyglądają naprawdę urokliwie. Ich wyrazy ryjków są bardzo przemawiające. Czytałem artykuł, gdzie wywiadu udzielił myśliwy z Trójmiasta, który mówił, że w "jego" kole łowieckim zajmującym teren chyba 13tyś ha co roku pozyskiwano (jak ja nie lubię tego słowa) ok. 240 dzików, a zostawiano ok. 200 osobników. W planie zarządzania na rok 2018 mają odstrzelił tyle dzików, by pozostało zaledwie 13 osobników! To jest 1os./1tyś. ha! Masakra, wielka szkoda mi tych zwierząt, powoli przechodzą do historii, jak tury. Dobrze, że w tym ośrodku mają te dziki, bo kto wie, za kilka lat może przydadzą się do projektu ponownej reintrodukcji tego gatunku, kiedy już wszystko "pozyskają".
OdpowiedzUsuńto co wymyślono z dzikami czyli eksterminację gatunku to sprawa wyłącznie polityczna. Mam nadzieje, że winni tej chorej decyzji poniosą konsekwencje. Karma nie wybacza!
UsuńPrzepiękne zdjęcia samicy wilka, która ma bardzo ciekawe umaszczenie. Jestem pełna podziwu dla Pana umiejętności fotograficznych i poczucia taktu w obcowaniu z przyrodą.
OdpowiedzUsuńDziękuję, tym bardziej, że uważam się bardziej za obserwatora niż fotografa. Oczywiście bez fałszywej kokieterii zawsze się cieszę, gdy zdjęcia się spodobają, ale ich uroda nigdy nie jest celem samym w sobie. Staram się pokazać jak jest w lesie i nigdy to zbliżanie się do prawdy nie odbywa się na korzyść uroku zdjęcia, nigdy :)
UsuńTakie miejsca są potrzebne. Oby powstawało ich coraz więcej :)
OdpowiedzUsuńoczywiście, tym bardziej, że pełnią między innymi funkcję edukacyjną.
UsuńEch, gdyby tylko ludzie częściej patrzyli zwierzętom w oczy, wówczas nie byłoby może tylu głosów twierdzących, jakoby zwierzęta były tylko maszynami... Prześliczna parka :)
OdpowiedzUsuńno właśnie, odrobina empatii i zastanowienia wystarczyłyby :)
UsuńPiękne zdjęcia i wspaniałe miejsce :) Oby więcej takich!
OdpowiedzUsuńzgadza się, na szczęście takich miejsc przybywa :)
Usuń