Ileż to trzeba schodzić kilometrów dla jakiegoś efektu? Jeszcze gdy chodzi o kilometry, to jak Cię mogę, da się policzyć. Ale co do efektu, już trudniej o ocenę. Jakiś efekt w zasadzie nikogo nie interesuje. Każdy z nas oczekuje czegoś więcej. Nie sposób oczywiście robić wyłącznie świetne zdjęcia, o unikalnych nawet nie śnię. Unikalne to te, które udokumentowały jakąś niezwykłą sytuację. Coś jak zamrożenie chwili, z której nie zdawaliśmy sobie sprawy, że to tak właśnie wygląda lub, że w ogóle istnieje. Na takie zdjęcie czeka się całe życie. Nie chcę i nie powinienem wypowiadać się w imieniu innych. Jeżeli o mnie chodzi, to zrobienie poprawnego technicznie zdjęcia jest zaskakujące i jak najbardziej pożądane. Niestety zdarza się to niezbyt często. Fotografowanie zwierząt jest po prostu trudne. Ostatnio na FB pewien komentator wskazał mi dwa nazwiska fotografów, do których podobno nie dorastam. Zapoznałem się z Ich dorobkiem. Robią rzeczywiście fajne foty, ale tak jak większości z nas, mają zdjęcia w każdej kategorii jakościowej. Zgodnie z krzywą Gaussa posiadają określony procent "zapierdziastych" zdjęć, określony przeciętnych i takiż po prostu słabych czy wręcz spieprzonych. Spoko loko luz i spontan!
No bo jak ominąć takie rafy, gdy np. mnie rwie do lasu w każdą pogodę i o każdej porze. Trafiam o zmroku, w deszczowy wieczór chmarę. Przecież wiadomo, że cudów nie zdziałam. Co mam robić? Nie fotografować? Fotografować i nie pokazywać? No nieeee! Ja przecież dokumentuję las i jego mieszkańców. Chcę go pokazać takim jakim go sam widzę, prawdziwym, a nie konkursowo i bezwzględnie pięknym. Ba, ja nawet nie chciałbym, żeby ktokolwiek kiedykolwiek powiedział, że moje zdjęcia są piękne. Podkreślałem to i podkreślę raz jeszcze - staram się robić zdjęcia takie, że ktoś rzeczywiście znający las, wiedzący jak pachnie o każdej porze dnia i nocy, w moich zdjęciach odnajdzie te wrażenia. Nie pucuję zdjęć i nie szukam "art".
I tak:
Ciemno, pochmurno, wieczór, nie mogę się ruszyć, ściółka sucha jak wiór. Każdy kolejny ruch kończy sesję. Nie widzę głów tych dam. Robić, nie robić? Robię!
Podobna, wręcz identyczna sytuacja. Do tego dzieli mnie ażur gałęzi i nic z tym nie mogę zrobić. Zdjęcie robię!
Dwa kolejne również robię. To są zdjęcia z cyklu pamiątka nie do pokazania. Ale każdy, kto obserwował jelenią chmarę z ukrycia, przez gałęzie i wiedział, że nie może już zrobić ani jednego kroku, bo właśnie zauważył, że z boku przygląda mu się łania, odnajdzie w tych kadrach fragment prawdy, swojej przygody, wspomnień.
To nie próżność przeze mnie przemawia. Dziś, gdy swoje zdjęcie (poniżej) opublikował na FB znajomy - Krzysztof Tomasiak, dokładnie to właśnie poczułem!
oto Jego zdjęcie:
To zdjęcie jako jedno z niewielu od dawna, mocno mnie zachwyciło. Jest niewiarygodnie prawdziwe, szczere, w stu procentach oddaje prawdę o przedzimowym lesie. Gdy na nie patrzę, wiem, że to tak wygląda i czuję jakbym to ja sam tam był, a nie Krzysiek T. Gdybym wiedział, że na bezludną wyspę mogę zabrać 10 zdjęć - to byłoby wśród nich - przysięgam! Taki las znam i taki widzę.
To jest zdjęcie, które rónież opisuje ten sam moment - przedzimie. Padające kruszynki śniegu, sikora przeszukująca skromne zasoby pokarmowe. Niby zwykła scena, ale jakaś taka nostalgia, jakaś prawda, coś niemal bezkolorowego. Prosta historia opowiedziana bez bajerów.
Mam nadzieję, że choć trochę przybliżyłem to co mi chodzi po głowie gdy robię zdjęcia i wartości, które mi przyświecają. Większość malarzy robi autoportret, ja pozwoliłem sobie na post o mojej filozofii w fotografii lasu. Mam nadzieję, że mi wybaczycie :)
Na koniec, żeby Was nie zostawiać z "dziwnymi" zdjęciami, mały prezent: Zakochana Para :)
Nie zawsze tak się da ... być blisko, widzieć i sfotografować, to prezent od lasu/losu.
Co byś nie wrzucił ja i tak kocham :) zdjęcia zawsze są cudowne, ale czesto wpadam tu po prostu żeby Cię poczytać :)
OdpowiedzUsuńz tym poczytaniem, zrobiłaś mi niezwykłą przyjemność - dziękuję :)
UsuńNie no .. Te gałęzie zrobiły fajny sztafaż :) ... Do mnie przamawiają te fotografie ... Jest w nich mistryka taka, jaką lubię :)
OdpowiedzUsuńPomimo, że "parka" jest cudowna, to te pierwsze fotografie są maiczne i oddają ducha obserwacji. A przecież większość myśli, że sobie chodzisz i cykasz fotki... O jeleń, o sarna ... pyk ... pyk .... A to właśnie tak nie wygląda :)
Grzegorz, cieszę się, że te gałęzie przypadły Ci do gustu. W ogóle fajnie, że czujesz te foty. :)
UsuńPiękny byk. Ciekawe zdjęcia, takie trochę baśniowe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno takie trochę inne miały być, z odrobiną tajemnicy. Dzięki!
UsuńRobic, nie robic...zawsze robic, kazde ujecie zawiera w sobie jakas historie, opowiada o jakiejs sytuacji, lepsze techniczne lub gorsze ale dokumentuje...a moze przy okazji uda sie zrobic dobre techniczne,,,,Twoje zdjecia wraz z opisami, ktore wyjasniaja okolicznosci sa dla mnie niezwykle pasjonujace...
OdpowiedzUsuńto prawda, to za każdym razem jakaś zatrzymana chwila :)
UsuńPodobają mi się te obramowania, ale ostatnie wymiata. Świetne zdjęcia, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Marcin :)
UsuńZgadzam się. Każdy fotografuje na swój sposób i kwita. Tak na marginesie, kiedy zakładałem bloga, brat od lat pracujący w "internecie" ostrzegał mnie, że wchodzę do bagna. Ala ja akurat bagna lubię:)
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest, coś w tym jest. Im głębiej w las, tym więcej drzew ;)
UsuńKrzysiek mam zasadę , jeżeli ktoś krytykuje moje zdjecia, to mu się mówi" pokaż mi swoje zdjęcia a ja ci powiem jakim jesteś fotografem". Skrytykować, porównać łatwo jak siedzi się przed monitorem komputera, samemu nic nie robiąc . I za Wojtkiem powtórzę każdy ma swój styl, jedyny, ulubiony i niepowtarzalny.
OdpowiedzUsuńcałe szczęście, że tak pięknie się różnimy :)
UsuńNajwiększą zaletą internetu jest to, że nikt nikogo nie zmusza do wchodzenia na strony i czytania. Nie podoba mi sie, szukam dalej i wchodzę tam gdzie lubię, ale są na świecie takie gadziny które zawsze musza komuś coś wytknąć. Wtedy mówi sie takiemu komuś żeby sobie wytarł usta bo jak jad spadnie na koszulę, albo co gorsza dotrze do skóry to może nieźle poparzyć. Lubię ogladać Twoje foty i lubię czytać Twoje teksty.
OdpowiedzUsuńGrażynko, serdeczności w Twoją stronę :) Dzięki! Dziś z Beatką Kurowicką, serdecznie o Tobie rozmawialiśmy. :)
UsuńDziekuję za serdeczności i serdeczne rozmowy. To jeszcze, żeby podkreślić moje rozumienie sensu istnienia Twojego bloga, lubię z Tobą chodzić do puszczy.
UsuńKiedyś, kiedy nie chodziłem po lesie z aparatem też wydawało mi się że chyba nie ma nic prostszego jak zrobić fotkę jakiemuś zwierzakowi, ale teraz już wiem że to naprawdę trudne. Jak dla mnie foty super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńno właśnie, gdy się za coś poważnie zabieramy, dopiero wtedy zauważamy skalę problemów jakie nam towarzyszą w drodze do celu/
UsuńZ utęsknieniem czekam na zaśnieżone zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńja też nie mogę się doczekać :)
Usuń,,Udokumentowanie zycia lasu i jego mieszkancow" dobrze to sformulowales. Moim zdaniem wlasnie o to w tym chodzi. Nie trzeba pokazac pieknego zdjecia, tylko wlasnie takie z ukrycia ukazujace ich zycie, bytowanie itp. Osobiscie takie zdjecia najbardziej mi sie podobaja. Na FB tez wrzucasz zdjecia ? kiedys widzialem Twoj profil i malo udostepnionych publicznie fotek.
OdpowiedzUsuńps. przypomniales mi krzywa Gaussa z czasow studiowania :) faktycznie tak jest z fotografia.
pozdrawiam, Sew
wstawiam sporo na Grupie Kochamy Polską Przyrodę. Na moim profilu są tylko zapowiedzi kolejnych postów. Skupiam się głównie na blogu. Cieszę się, że koncepcja fotografii przyrodniczej oparta o dokumentację przypadła Ci do gustu. Każdy nurt jest fajny, ale ja wolę ten :)
UsuńLudzie nie picuj. Dostajesz ciągle od nas wizytujących mnóstwo zwrotnych zachwytów, możesz więc na luziku zlać malkontentów. No chyba że chodziło Ci o dobitne wyjaśnienie swojej filozofii fotografowania przyrodniczego. Ja osobiście lubię i Twoje historie i zdjęcia, niezależnie od opinii innych
OdpowiedzUsuńBeatko, ja to oczywiście zlałem. Wiem, że nieco źle to opisałem, bo wyszło tak jakbym to jakoś przeżył i się tłumaczył :) Nic podobnego, W zamyśle chciałem to wyłącznie wykorzystać jako pretekst do przekazania mojej filozofii. CHyba wyszło słabo ha ah ahaa aha. Jestem nieco za stary, żeby robić sobie nawet najmniejszy problem z przypadkowego malkontenctwa czy nawet hejterstwa. Po pierwsze to takie polaczkowanie, po drugie każdy robiący cokolwiek więcej niż NIC, naraża się na krytkę i ja to wiem i kalkuluję :)
Usuń