Nie chcę się narzucać, ale pomyślałem, że może nie mogliście dziś pójść do lasu i zobaczyć jak wygląda w zimowej szacie. W końcu to prawdziwy pierwszy raz w tym roku.
Sam nie mogłem tego zrobić jakoś po swojemu, czyli spędzając w lesie wiele godzin. Też muszę dbać o narodowe PKB! Ale mimo tego przygniatającego poczucia odpowiedzialności za PKB, silny imperatyw, do tego kategoryczny, wyrwał mnie z biura.
Musiałem, bo jutro już nie będzie tak samo, a nie wiadomo czy jeszcze w ogóle będzie.
Nie czułbym się najlepiej, nie uwieczniając swojej Puszczy przykrytej świeżutkim śniegiem.
Oczywiście nie muszę dodawać i przypominać, że dzień był szaro-bury. Zobaczmy co udało mi się wyrwać z odwiecznej krainy cienia:
ażurki lasu mieszanego.
młodnik strojny!
Jeszcze nie przebyta, dziewicza ścieżka ... ech, żebym ja miał więcej czasu :)
sosnowo-świerkowy, mój ulubiony!
i ta czysta jak karta nieprzeczytanej książki, bo zapisana to jest na pewno!
"majłej", jak powiadają :)
to po prostu bajka, a w zasadzie baśń.
zaskakująco fotogeniczny wjazd do pewnej wsi, od strony Puszczy.
Kolonia pewnej wsi :)
uroczy stawek w pobliżu nadleśnictwa Nowe Ramuki.
Sądziłem, że siedzi jeden i w trakcie robienia zdjęcia ... trach! wystartował drugi! Trzeba mieć szczęście :)
ten obsypujący się śnieg mnie tak jakoś ... :)
taka parka-nie parka :)
Noworamuckie mazurki. Prawdopodobnie podopieczni samego Nadleśniczego! ;) Tam też mnie dziś poniosło.
Bartąg z wijącą się Łyną, pogrążony w szarościach, ale nostalgicznie uroczy.
Spacer jak spacer, ale mam nadzieję, że mimo nietypowego w moich postach "odzwierzęcenia" i nie najlepszego światła, miło było zobaczyć jak dziś wyglądała Puszcza. :)
Ja ostatnio też byłam w lesie nad strumieniem i widziałam zimorodka, nawet kilka razy :)
OdpowiedzUsuńo, to przepiękne ptaki! uwielbiam je podglądać. Są jak szmaragdy. Zazdroszczę :)
UsuńW południe było nawet spore przejaśnienie, ale nie udało mi się wyjść.Ośnieżone gałązki na 3 i baśń, bardzo, ale para myszaków najlepsza.
OdpowiedzUsuńmyszaki to zupełny przypadek :) szkoda, że miałem taką krótką głębię, ale przy tym świetle nie miałem wyboru .
UsuńJadę, jadę saneczkami, sanki dzwonią dzwoneczkami, dzyń, dzyń, dzyń... Rozmarzyłam się... Ech tak chociaż jeszcze raz w życiu pojechać saniami zaprzęgniętymi w moje ukochane konie i zanurzyć się w piękną, nietkniętą ludzką stopą puszczę... Dzięki Krzysiu, moja wyobraźnia kolejny raz dostała zasilenie od Ciebie :). Tak wygląda zima marzeń. A ja zbieram się do pracy i nie wiem jak dojadę, mgła jak mleko i komunikacja z problemami hi, hi. Pozdrawiam, Kasia z Olsztyna.
OdpowiedzUsuńcieszę się, że taki krótki wypad daje Wam tyle radości :)
UsuńPiękny las, prawdziwie zimowy :-)
OdpowiedzUsuńJa dziś też biegałam z aparatem, co prawda tylko w pobliskim parku, ale też było... pięknie ;-)
mama zatem głęboką nadzieję, że obejrzę efekty na Pani blogu :)
UsuńLas zaśnieżony to jest coś i najbardziej podoba mi się na zdjęciu tego fragmentu puszczy z bezlistnymi drzewami przy drodze oraz rudzielce grabowe wystające spod śniegu. A parka nieparka sikorkowa z ptaszków wrażenie największe zrobiła.
OdpowiedzUsuńoj mógłbym ja nie wychodzić z zimowego lasu, mógłbym. Od lat się zastanawiam na fenomenem jakim jest dla mnie las zimą. To chyba jakiś atawizm, albo ta jego czystość, przejrzystość, sam nie wiem. Lubię jesienny las, ale zimą wzrok w lesie leci o wiele dalej. No i oczywiście tropy! Zimą las czyta się jak książkę. W pozostałych porach roku jest nieco utrudnione.
UsuńNormalnie napisałbym, że jest przepięknie. Tyle tylko, że żebyś Ty mógł trzaskać takie foty, ja musiałem o 5 rano w śnieżycy pokonać trasę Ostróda-Olsztyn. I zaprawdę powiadam Ci, nie było przepięknie:)
OdpowiedzUsuńwiesz jak to jest z pięknem ... jest względne. :) Poświęcę temu następny post :)
UsuńAleż zaniedbanie... a gdzie jelenie?:)
OdpowiedzUsuńno właśnie! co za amator ze mnie! Obiecuję, ze to się nie powtórzy! Ale tak na serio, to napisałem (na szczęście!) o nietypowym "odzwierzęceniu" tego posta :)
Usuńjesteśmy szczęściarzami... z tym zielonym światem zawsze blisko...
OdpowiedzUsuńemm ... to fakt. Wiesz, doceniam to każdego dnia. Naprawdę dostrzegam to szczęście :)
Usuńwyjdę na nartach, pójdę gdzie oczy poniosą...tak zwyczajnie, dostrzegam i doceniam każdego dnia...:)
OdpowiedzUsuń(gdy jest śnieg i mrozik)
Ale! są tacy dla których Las nie znaczy Świat...(i nie mam na myśli W.G.)
Bagienny się nie liczy, bagienny ma synapsy zachlapane biebrzańskim błotem, a to na trwale wyklucza możliwość szczerego zachwycenia się prawdziwym lasem! ;)
UsuńFajne fotki,jakby nie patrzeć to przy pierwszym śniegu to niepozorna z reguły droga nabiera tego piękna zimy 😊
OdpowiedzUsuńdlatego wyrywam do lasu zawsze po obfitych opadach :)
UsuńPięknie pokazana zima. W Dolinie Noteci jest znacznie mniej śniegu :(
OdpowiedzUsuń