niedziela, 31 stycznia 2016

UFO i sarny!

Wciąż chyrcham, w zasadzie nie powinienem był jeszcze wychodzić z domu, ale też nie wyobrażałem sobie, że go nie opuszczę. Musiałem! Leczenie psychiatryczne jest droższe niż antybiotyk na grypę! Program był prosty - robię objazd i już. Nie mogłem chodzić, bo pewnie dobiłbym się ostatecznie, ale pojeździć mogłem.
Nie wiedziałem co mnie czeka i na jak długo wystarczy mi sił, więc pierwsze zdjęcia zrobiłem już przed domem, zanim wyruszyłem w teren.
Wiecie, gdyby nic miało nie wyjść z wyprawy, to sikory jakby co, już miałem ;)



Szczęśliwie udało się opuścić miasto, więc nie nudzę sikorami, ale te dwie foty, chyba nie są jeszcze przesadą.

Pogoda w 97% była do chrzanu i rzecz raczej polegała na tym, żeby znaleźć się w odpowiednim momencie i w odpowiednim miejscu. Nie znalazłem się!

Mimo tego, moja Warmia niezmiennie mnie zachwyca i każda jej odsłona wydaje się atrakcyjna.

Może gdybym zastał to miejsce z jakimś prześwitem ... ale czy warto czegoś żałować - Warmia ma też takie oblicze!

To fragment domu w Skajbotach - magicznej wsi owianej wieloma tajemnicami.
Znam miłośników różnych teorii, którzy twierdzą, że nazwa wsi pochodzi od statku kosmicznego - SKY - niebo i BOAT - statek. Skyboat - Skajboty.
Może, może ... hunołs?
Wieś znana jest ze szczególnie dużej ilości znalezisk o stricte kosmicznej proweniencji.
Podobno też miłośnicy UFO z całej Europy zjeżdżają się tu przeżywać swoje przygody, poszukiwania itp. ekscytacje.
Ja nie szukałem kawałków tytanu i meteorytów, którymi podobno skajbodzkie pola są nafaszerowane jak kaczka kaszą, ale znalazłem ślad polskości tych ziem.
Dla mnie to też kosmos!

Za 3 tygodnie na tym rozlewisku będą dziesiątki żurawi! Nieco później zjawią się też pozostałe gatunki, nie tylko wodnego ptactwa. Będzie para błotniaków, będą tu zalatywały bieliki i wiele, wiele innych. A ja będę powracał w tę okolicę jeszcze wielokrotnie.


Okoliczne pola usytuowane są na terenie starannie ukształtowanym przez lodowiec. Trzeba przyznać, że miał tu ciężką "tyrkę" i efekty tej pracy widać na każdym kroku.
Moje oko cieszy obecność remizek, których niestety szybko ubywa z naszego krajobrazu. Są bezcenne dla przeżycia wielu gatunków zwierząt.


Ostatnia biała łacha.

Momentami nie dało się przestać myśleć o wyjątkowości tych terenów, szczególnie w aspekcie relacji z kosmosem.

Spotkane sarny, nie zawracając sobie głowy, przypuszczalnie kręcącym się nad nimi UFO, spokojnie i zgodnie z gatunkowym nawykiem, penetrowały pole rzepaku.

Nie wiedzieć czemu, nagle spojrzały na mnie tak, jakby zobaczyły przynajmniej ... ufoludka! ;)


37 komentarzy:

  1. Ciekawe wpis :-) Zdjęcia objazdowe tylko z auta, czy były małe wyjścia na rozprostowanie kości :-)

    Pozdrawiam i zdrówka życzę

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze ciekawie... Zaliczyłam dziś mimo wietrznej pogody kilkugodzinny wypad w teren, ostatnio próbuję uwiecznić muflony które kręcą się w okolicy :) Wspominasz o żurawiach... wyobraź sobie jak wielkie było moje zdziwienie gdy usłyszałam dzisiaj klangor żurawi... :) Wygląda na to, że już w moje okolice zawitały! To chyba pierwszy raz tak wcześnie odkąd fotografuję ptaki... Pozdrawiam Hania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu, słyszałaś żurawie?!? Skąd jesteś? Zapewne południe Polski, ale to i tak szok! :)

      Usuń
    2. Tak, można tak powiedzieć :) wielkopolska, bliżej dolnego śląska. To był szok! :) Sama sobie nie dowierzałam przez chwilę, ale tak! Klangor się niósł po łąkach, w następny weekend idę może uda się utrwalić. :) Pochwalę się jeśli się uda :) Pozdrawiam

      Usuń
  3. Nie no, z auta nie ma ani jednego. Do zdjęcia to już ruszyłem dupsko, tyle że się woziłem, a nigdy tego robię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej na nogach, ja też tak lubię :-) Dziś zauważyłem złotą liczbę na Twoim blogu ? interesujesz się królową nauk ??
      Przyglądam się jeleniom, chciałbym je zobaczyć na wolności...

      Usuń
    2. Damian! Bracie! Jesteś pierwszą osobą po niemal 80-tysiącach wejść na mojego bloga, która zauważyła i skomentowała współczynnik Fibonacciego!!!! W dodatku wiesz co to jest! NARESZCIE!!! Ufff... a myślałem, że świat się już kończy:) tak, to moja druga wielka pasja. Interesuję się fizyką i filozofią kwantową. :) a toś poprawił mi humor - dzięki!:)

      Usuń
  4. Nie cieszy mnie ten widok. Powinno być śniegu z pół metra. Wciąż mam w głowie twoje stwierdzenie,że rozlewiska w Nowym Przykopie nie ma - wyschło.
    Fotki fajne. Moja Wisła pod Konstancinem też tak wygląda, ale przynajmniej widziałem ją w słońcu. Pozdrawiam nieustająco. PS. Zduś to choróbsko. Czasu szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Piotr, mam nadzieję, że do zdrowia już bliżej niż dalej ;)

      Usuń
  5. Fakt, wczoraj był kosmiczny dzień, te kontaktowe wiązki zza chmur były znaczące. Ja prócz króciutkie, małe śnieżycy nic nie spotkałam. Droga ze starą gruszą piękna, a grypę to trzeba wyleżeć i zrób to szybko, bo jak sam wiesz nadchodzi najpiękniejsza pora roku i kto nam będzie opowiadał co się w PNR dzieje.
    PS
    Myślałam, że mam omamy, ale trzy dni temu też słyszałam żurawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o cholerka! aż niewiarygodne ... już się pojawiają ... szok. Zawsze, z dokładnością zegarka pojawiały się 21-22 lutego. Puszczy nie opuszczę choćbym miał się czołgać - relacja będzie ;)

      Usuń
  6. Fajny ten strzał słoneczny przez chmury i to w Skajboty. A remizki takie jak u mnie za, przed i obok chałupy. Ale żeby zurawie już się objawiły??? I to koło mnie??? Muszę iśc na pole i posłuchać. Choć to nie czas jeszcze i to zdecydowanie. Bardzo dziękuję Damianowi, że uświadomił mnie, iż te cyferki, które widać to nie jest licznik wejść (słowo byłam przekonana, że to anglo-saski sposób zapisu licznika)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie mi z tymi żurkami to też jakoś dziwnie, ale ptaki mogą wiedzieć coś, czego my nie wiemy. Beatko ... licznik wejść ... no i jak Cię nie lubić ;) :)))

      Usuń
    2. Nie masz szans. Taka ze mnie osóbka do lubienia:)

      Usuń
    3. najwyraźniej i w pełni się z tym zgadzam:)))

      Usuń
  7. Marketingowy tytuł ;) hehe
    Też czekam na żurawie :) .. Jeszcze trochę i będę się zachwycać łomotem ich krzyków :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ładne zdjęcia sikorek. Naprawdę miło czyta się Leśne Opowieści! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to bardzo mi miło :) zapraszam Cię częściej w takim razie! :)

      Usuń
  9. Sikorki cudne,a sarenki wyjątkowe,tak pięknie pozowały,jakby naprawdę czuły że ich zdjęcia powędrują na bloga,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne zdjęcia sikorek:) Marzę o spotkaniu saren na swojej drodze, tylko...jak się nie ruszę z miasta, to raczej pozostanie w sferze marzeń:)Nawet na pewno ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sarna miejska ...może, może, wiesz jaka jest moc wiary! ;)

      Usuń
    2. Ludzie, bez defetyzmu. Przypomina mi się spotkanie z koziołkiem na ulicy miasta Kortowa nocną porą przy samym rektoracie. Wszystko jest mozliwe.

      Usuń
    3. ale zaraz, Kortowo, moje Brzeziny, Słoneczny Stok to nie miasto. Tu sarny łażą i już :) Pomijając wszystko, Kortowo to szpital wariatów, więc wszystko może się tam wydarzyć :))))

      Usuń
    4. No i tu przyznam Ci rację

      Usuń
  11. Ja również w sobotę próbowałem znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze, ale niestety mimo próśb, modlitw nie udało się. Cóż, nie poddaje się. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak uwielbiam takie rozlewiska! Muszę tam pojechać. A sarny świetne- jeden to chyba koziołek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, jeden to koziołek. Oczywiście w scypule. Rozlewisko jest warte polecenia :)

      Usuń
  13. Kosmici są fajni, ale najfajniejsze w tym poście jest stwierdzenie, że za miesiąc przylecą żurawie i cała reszta ptasiego tałatajstwa. Takie zdania, pozwalają dociągną do końca zimy w zdecydowanie lepszym nastroju, niż ten za oknem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym co się dzieje za oknem wolałbym nie mówić, bo okazałoby się że klnę jak szewc i długo budowany imidż poszedłby w .... ;) w tej chwili tałatajstwo to wszystko na co czekam, bo śnieg już wybiłem sobie z głowy :))

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. najbardziej podoba mi się to początkowe wycie - Awwwwwww ;))))))

      Usuń

    2. I like the most this howling - Awwwwwww ;)))))

      Usuń
  15. Życzę szybkiego powrotu do lasu, bo las się rozchoruje bez Ciebie:)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo dziękuję Iwonko, wezmę to pod uwagę i wyzdrowieję :)

      Usuń