Długo oczekiwany długi łykend!
Jak to powiedział Łukasz w moim ukochanym Antyradiu - "jedni mają długi weekend, a inni tylko długi!" :)))
Uwielbiam Ich!
No i co?
Deszczowo!
Kogoś to dziwi?
Mnie nie!
Od zawsze twierdzę, że ktoś kto zaczął odliczanie dat i ustanowił pierwszy poniedziałek, czy od czego on tam zaczął, pospieszył się lub spóźnił o dwa dni!
Gdyby pierwszy, dajmy na to poniedziałek, był w środę, to wszystkie łykendy byłyby piękne, słoneczne i ciepłe, a tak mamy jak mamy. W tygodniu, gdy trzeba oddać się ciężkiej tyrce - słońce i palma, a w łykend wiadomo - kaszana!
I tak od lat.
Co mi pozostało, polubiłem deszczową pogodę, tym bardziej, że mimo panującego wówczas czerwca, w taki deszczowy dzień pojawiłem się na świecie.
Było jak widać - szaro, mokro i prawie ponuro.
Stworzyła się okazja do sfotografowania kilku "mokrych kur".
Tego "Patafiana" polubiłem najbardziej :)
Z trudem gasiłem drgania aparatu wywołane śmiechem :)))
A las?
Las przywitał mnie takim widokiem międzydrzewnym:
Jak widać młodzieżówka wciąż z "patykami" na łbach.
Ten koleżka już buduje przyszły oręż, choć powiedzmy szczerze, niespecjalnie ma czym zaimponować ... póki co :)
Chciałem iść za nimi i nawet je wypatrzyłem (mam nadzieję, że też ją widzicie) ale ponieważ chcę tu wrócić jutro, odpuściłem. Jutro ma być podobnież nieco słoneczka.
U nas mówiło się: "wyglądasz jak zmokła kura". Teraz wiem dlaczego :-) Świetne fotki! U nas na zmianę słońce i chmury. Na razie nie mam ochoty na spacery :-)
OdpowiedzUsuńMario, teraz gdy odpisuję do Ciebie, również przeciera się niebo. Jutro będzie fajnie! Dziś nie mogę już wyruszyć w teren - Goście, melanżyk znaczy ;)
UsuńPrzyjemności :-)
Usuńdziękuję! dziękujemy! :)
UsuńNiewiele osób ma nienaganną fryzurę od razu po wyjściu z kąpieli, co się więc dziwić żurawiom? Same w końcu się na deszcz nie pisały, czy to od nich zależy? ;)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia chyba nawet w najgorszą niepogodę są piękne i ciekawe, ale mimo wszystko mam nadzieję, że w maju słońce będzie widoczne częściej :). Pozdrawiam!
Dziękuję Ci Patrycjo, miło przeczytać taki koment, nie ukrywam, że w miarę umiejętności przykładam się do zdjęć, mimo tego, że uprawiam reporterkę, chcę, żeby miło było je oglądać :)
UsuńNabijasz się z boćka i żurawia??? Jak ci nie wstyd. Widziałam już zdjęcia kurczaków zurawich. Rodzice w taką pogodę mają przebombane. Trza było kurteczkę gorateksową wyfasować chłopakom z kapturkiem oczywiście i w kolorach twarzowych.
OdpowiedzUsuńNo nabijam się, a co, muszę być zawsze śmiertelnie poważny? :))))
UsuńAbsolutnie nie
Usuńno bo wiesz, ja z tych poważnych jestem! z najpoważniejszych :))))
UsuńFajne te twoje zmokłe kury. U mnie takich jak na razie chwilowo brak.
OdpowiedzUsuńTo oznacza, że masz ładniejszą pogodę może ;)
UsuńRzeczywiście jak zmokłe kury. Dobrze, że przestało padać, ale za to dzisiaj woda w ptasich poidłach zamarzła w 0,5 cm taflę. Szok! Jelenie to chociaż jeszcze futra mają.
OdpowiedzUsuńPrzestało, fakt, ale rano -1stopień! W następnej opowieści opiszę co zaskakującego widziałem dziś o świcie :)
UsuńJaka by nie była pogoda zawsze coś fajnego wypatrzysz :)
OdpowiedzUsuńod lat powtarzam, że jest gigantyczna różnica między patrzeniem, a widzeniem :)
UsuńLas jest mocno wymagającym środowiskiem od obserwatora, trzeba umieć widzieć, a nie tylko patrzeć ;)
Sory, jeżeli to nieco mentorskie czy za mało w tym pokory, ale nie owijając w bawełnę tak naprawdę jest.