wtorek, 16 stycznia 2018

Zdjąć koronę z głowy chama!

Ostatnio napisałem na "fanpejdżu" WOŚP, że wszystko fajnie, wspieram od lat ale wolałem, gdy światełko do nieba było symbolicznie wypuszczoną jedną gwiazdką, pojedynczą racą.
Robiło to na mnie wrażenie, nawet wzruszało głębią skromnego symbolu.
Dziś jest to kanonada petard, seria niezwykle kosztownych wybuchów, pozostająca w konflikcie z moim poczuciem estetyki i oczekiwanej skromności wynikającej z misji wydarzenia.
Ludzie, często ubodzy, przeznaczają swoje środki na szczytny cel, po czym obserwujemy jak pokaźna część pieniędzy jest puszczana z dymem ku uciesze bezkrytycznej gawiedzi.
W dosłownym tego słowa znaczeniu zresztą.
Znam przekrojowo nasze społeczeństwo i nie zaskoczyła mnie niezbyt wysublimowana reakcja komentujących mój apel.
Przypomniało mi się pojęcie wojny sprawiedliwej. Tak mnie uczono, że gdy się bronimy, zadawana śmierć ma moralne uzasadnienie i pełne poparcie.
Tu mamy podobne zjawisko ... cel szczytny, więc śmierć zaskoczonych ptaków, strach zwierząt domowych i sprzeciw części mieszkańców przestają mieć znaczenie.
Rodzi się pytanie, czy tak powinno być?
Czy to właściwe, że cele uświęcają środki?
Kiedy nauczymy się samodzielności umysłowej i czy w ogóle?
Kiedy będziemy mieli odwagę i mądrość społeczną rządzącą się wartościami bezwzględnymi, a nie subiektywnymi?
W końcu co z naszą asertywnością? Jak długo jeszcze takie cechy jak empatia, świadomość, mądrość czy wrażliwość, będą klękały przed "januszową dezaprobatą", przed presją niedouków i cebulaków?
Nikogo nie obrażam, gdyż wyżej wymienieni bez mrugnięcia powieką wystawiają sami sobie taką i znacznie gorszą opinię komentując tak jak komentują!
Chamstwo i prostactwo obnaża się na każdym kroku, a jedynym uzasadnieniem zajętego stanowiska zarówno co do formy jak i treści, jest zdecydowana przewaga liczebna!
Nikt nie ma odwagi "zdjąć korony z głowy chama" w obawie przed zmasowanym hejtem, presją nawałnicy na jaką zawsze gotowa jest bezkrytyczna głupota.
Człowiek wrażliwy, mądry, nie ma szansy wygrać takiej potyczki, gdyż komunikując się na swoim poziomie pozostanie niezrozumiany, a gdy zejdzie do poziomu "chama" zabraknie mu argumentów.
Tu rządzi tupet i niezłomna wiara w swoje racje. ... bo nasza jest racja  tylko ... ;)

Ech ...
Tak mi się ulało - przepraszam :)

Wróćmy do lasu, tam czeka na nas prawda w niemal czystej formie.

 z języczkiem :)

 prawie dobrze spanoramowany!

 Tego zdjęcia normalnie bym nie pokazał, ale to świetna ilustracja najczęstszych sytuacji, z jakimi musimy się zmierzyć fotografując w lesie.
Po pierwsze drzewa! :)))
Po drugie brak światła!
Po trzecie obiekt zwykle ucieka! :)))
No i weź tu człowieku coś uwiecznij! To bynajmniej nie wykładka przed czatownią, ani zwierzę na otwartej przestrzeni!

 Albo ten koleżka!
Co z tego, że nisko, że blisko, skoro tak ciemno!!!

No i w końcu prezent!
Niewielka, szczególnie malutka leśna polanka (co nie zmienia faktu, że z amboną!) i taka bliskość o świcie!

Do tego w trakcie robienia zdjęć, ku mojemu zaskoczeniu, dochodzi niezauważony wcześniej koziołek. Prezent jak nic!



 No po takim dictum, wiedziałem, że mają mnie dość :)))


 Czy tylko mi się wydaje, czy ona właśnie puściła do mnie oczko ... ? :)


 Warmia, uroki nieużytków. Co bardziej spostrzegawczy zauważą, że krzew jest przeładowany kwiczołami :)


Podtopione olsy. Zimno było oj zimno, ale poziom wód gruntowych ewidentnie wrócił do poziomu sprzed 4 lat! Ufff!

12 komentarzy:

  1. Niech się tak częściej panu ulewa. ;) Wolę taką ulewę prawdy, niż tą powódź głupot wylewaną przez pospolitą już grupę krzykaczy prostactwa i cebulactwa. Albo nawet jest to swego rodzaju koło ratunkowe pomagające nie utonąć w powodzi tych bzdur. Obawiam się ta grupa ciemnoty zawsze będzie liczniejsza, ponieważ zdobywać wiedzę coraz bardziej nie ma komu. Bo po co? Lepiej nic nie robić, pójść na łatwiznę, ale później bez żadnej wiedzy krzyczeć najgłośniej z całej reszty spoleczenstwa.

    Heinrich Heine napisał: ''Inteligentny wszystko zauważa, głupi wszystko komentuje.''

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, widzisz Łukasz, wspomniany przez Ciebie Heinrich Heine trafi "dzięki tej cytacie" na listę moich ulubionych źródeł mądrości puentujących życie! :)

      Usuń
    2. Nie Łukasz, lecz Mateusz. ;)

      Usuń
    3. :))) przepraszam, nie mam pojęcia jak mogłem się pomylić. Ale że w ogóle sięgnąłeś po tak trudnego poetę, postać naprawdę kontrowersyjną ... ciekawe :)

      Usuń
    4. Ot, mam tendencję do zapamiętywania fajnych cytatów, a w repertuarze Heinego można się doszukać naprawdę mądrych. ;)

      Usuń
  2. No to sie Panu ulało, ale za to w lesie obrodziło. Fajna ta para sarenek, mimo że jedna z nich jest kozłem:)). Zdecydowanie oczka nie puściła, ma wytrzeszcz jak nic:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa, z tych sarenek, mimo, że jedna jest kozłem, tez się ciesze, bo to było miłe i bliskie spotkanie :)
      Co do Twojej akurat interpretacji "oczka" to mogłem być spokojny ... :)))))

      Usuń
    2. Jasne na mnie jak na Zawiszy.....

      Usuń
  3. A co do sarny, która niby "puszcza oczko" to moim zdaniem również ona, ta sarna to wytrzeszcz, niemniej jednak wygląda bardzo zabawnie. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dzięki, wystarczyło raz niechcący przekręcić imię ... :)))

      Usuń