czwartek, 3 lipca 2014

jelenie też ... dziobią!!!


Wczorajszy wieczór był niezwykle interesujący, a "Święty Hubert ale fotograf" poprowadził mnie po ścieżkach obfitości! Biorąc pod uwagę ilość latającego paskudztwa pod tytułem "sarnie wszy" czy jak się to płaskie uskrzydlone i jednocześnie samoprzylepne świństwo nazywa, to były wręcz ścieżki nadobfitości. Ale ścierpię wszystko dla takich obserwacji jak wczorajsze. Zresztą jelenie z jakiegoś powodu trzymają się bardzo blisko wszelkiego "owadzia". Na zdjęciach widać, że zwykle stoją w pobliżu takiej krwiopijczej chmurki ... istnieje też pogląd, że jest odwrotnie, że to owady trzymają się blisko jeleniowatych. Świat nauki jest jak zwykle podzielony - wybierzcie wariant, który Wam bardziej odpowiada :)




 no właśnie ... dziobie, zasłabła, zamyśliła się, wyjada mrówki, a może ... szachistka?:)










Spotkanie z jeleniami zakończyłem gdy słońce było jeszcze wysoko. Zanim ruszę przed siebie, zwykle rozglądam się po okolicy, by nie przegapić jeszcze jakiejś okazji. I taką właśnie okazał się lis "krosujący" tą samą polanę. Nie wiem jaka jest zależność, ale gdy na polanie dłużej są żurawie, prędzej czy później pojawia się na niej lis. Tylko w tym roku miałem przynajmniej pięć takich obserwacji. Te "roztarte" dwie jasne sylwetki w tle poza głębią ostrości, to właśnie żurawie :)



W drodze powrotnej udało mi się jeszcze podejść dzika w trakcie kolacji :)

 a poniżej obiecany ... hmmm ... zwierz na leśniej drodze :))) Przepraszam za "sajz" ale naprawdę długo czekałem na mamuśkę - bezowocnie.
Beatko, Ciebie również przepraszam, polowałem na jakieś mniej znane ptaki, ale jak widać zostało mi tylko i aż tyle. :)


Miałem niemal na dotknięcie spustu migawki piękną samicę błotniaka łąkowego, ale stałem na pastwisku ... podeszło do mnie to coś i wymownie (jak zwykle, zdążyłem się już przyzwyczaić) spojrzało!@!@%$^^#@& ... no to odszedłem :)

6 komentarzy:

  1. Moim zdaniem na czwartej od góry śledzi konika polnego. Kolega myśliwy mówił mi, że te latające to jelenie muchy i, że jego tata, też myśliwy mówił, że jak się toto do człowieka przyczepiło to był świetny sposób by pozbyć się współpasażerów z przedziału kiedy się wracało pociągiem z polowania. Zdjęcia fantastyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za super opinię :) najgorzej, że ja wracam sam z lasu i tylko ja mogę opuścić swój własny samochód z powodu "tototego" co sama wiesz czego. Wówczas pozostaję na zewnątrz i jeszcze więcej się "tegototo" czepia ... nie wiem, nie wiem jak żyć Panie Premierze ... ???:)

      Usuń
  2. Hej, gdzie wypatrzona ta rodzinka niemych??

    OdpowiedzUsuń
  3. urocza rzeka Kośna przed Purdą. Zdjęcie zrobione z mostku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że anonimowy oznaczył łabądki. Nie rozpoznałabym, czy one nieme, czy krzykliwe. Trochę bardziej pomarańczowe dzioby? Ale rodzinka cudna. Myślę, że jeleń rozważał problem z rodzaju "być albo nie być", bo takie przemyślenia niezwykle wyczerpujące są. Cudowny ten lis biegnący na Fotografa. Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kolor dziobów jest podbity ciepłem zachodzącego słońca i dlatego to tak, że ten tego ... ten ... :)
      jeleń rzeczywiście musiał szukać odpowiedzi na jakieś trudne pytanie. Może sprawdzał czy Ziemia kręci się ?:)

      Usuń