No i zapowiedziana seria zdjęć wieczornych i niemal nocnych.
niedziela, 7 września 2014
ja mewię, ty mewisz, my mewimy ...
Jak wiecie, czy może wiecie, ostatnie 3 dni spędziłem we francuskim Breście, startując kpt. Tomasza Cichockiego do samotnego rejsu non-stop, dookoła świata. Szczegóły akcji są na Facebooku, zapraszam - kapitan Tomasz Cichocki. Ja, nie byłbym sobą, gdybym nawet w nawale najcięższych obowiązków, nie wygospodarował kilku minut na fotografowanie przyrody. Brest to nie las, to duże miasto portowe, port wojenny itd. Można by rzec, jaki las, taka przyroda i ... takie zdjęcia. Nie będę dorabiał nadmiernej filozofii, ja mewiłem, a teraz chcę byście i Wy pomewili ... taka logika :) Mam jednak nadzieję, że ta prezentacja mew srebrzystych, pokazanych w różnych sytuacjach, w tym na kilku zdjęciach wieczornych, przyniesie Wam odrobinę relaksu i przyjemności. Ptaki, nawet gdy są pospolite, są wyjątkowo wdzięcznym tematem fotografii.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
...a już się zaczynaliśmy martwić tą ciszą fotograficzną:)...ale jak widać wszystko wraca do codziennej normy. Piękne mewy, szkoda że na zdjęciach nie ma dźwięków, jeszcze tylko dodać je w głowie i poranny relaks gotowy, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:) wkrótce opublikuję pozostałe foty z innymi gatunkami z Brestu.
UsuńCzy już Ci mewiłam, że robisz piękne zzdjęcia.
OdpowiedzUsuńGrażynko, to właśnie mnie zaskoczyłaś, bo ja mam wrażenie, że mnie w fotografii przyrodniczej interesuje coś zupełnie innego niż większość fotografujących :) Osobiście uważam, że moje zdjęcia są ... hmmm ... "twarde", może "bezpośrednie"? Nie wiem jak to opisać, ale tak to czuję :)
UsuńOczywiście dziękuję, niezwykle poprawiłaś mi humor! :))
Twarde, twarde ale dowody na to, że widzisz piękno i potrafisz je pokazać. Masz kilka takich zdjęć jeleni na końcu drogi. Aż chwyta za gardło. A tak a propops jeleni - mam pewne wiadomości, że w lasach wipsowskich ryczą na dobre, niestety u mnie jeszcze ich nie słychać.
Usuńryczą, wiem, dziś idę na noc do lasu :)
UsuńTańczące mewy prześliczne. Na jednym zdjęciu ewidentnie jedna krocząca po wodzie uwidoczniona i zastanawiam się nad skojarzeniami. Natomiast kilka innych zdjęć mewy pojedynczej rzucającej się do wody - takie jakby samobójcze (1,2 i 11). Ale dzień na skojarzenia. Dziękuję również za zdjęcia wody. Niesamowite wrażenia sprawia jej utrwalona na zdjęciu twardość, trochę jak rtęć.
OdpowiedzUsuńBeato, droga Beato, start do lotu powinien raczej kojarzyć się z czymś pięknym i pozytywnym.
UsuńTo cudowny moment oderwania się i początek powietrznej przygody. :)
Co do rtęci ... no właśnie, jak rtęć! Pisałem wyżej, że moje zdjęcia są jakieś ... twarde :)
Gdy zatrzymuję czas na zdjęciu, chciałbym, żeby to zamieniało się w rzeźbę, w coś naprawdę utrwalonego, a nie ulotnego, co zniknie z lada upływem czasu ...
Krzysztofie, drogi Krzysztofie. Zapewne antropomorfizowałam mewy na Twoich zdjęciach i skojarzenia takie mi wyszły. A co do twardości zdjęć to się nie zgadzam. Rtęciowość wody nie jest dowodem, gdyż rtęć jest miękka (w porównaniu do innych metali) i ślicznie się porusza. Podobnie do otoczenia mew na Twoich zdjęciach.
Usuńno to miło, to naprawdę miło, to naprawdę, naprawdę bardzo miło :)
UsuńNo nie takie znowu pospolite Panie Kolego. Swoją drogą, gdzie nie poleziesz, to zawsze coś tam znajdziesz :)
OdpowiedzUsuńano taki już ze mnie tryk-szukarek:)
Usuńp.s. a co nie takie pospolite, bo jakoś nie złapałem wątków ... wiadomo, funkcjonują u mnie dwie szare komórki, z których jedna odpowiada za trafieniem okiem w wizjer, a druga za ruch palca na spust migawki ... gdybym miał trzecią, to zapewne w tym czasie i tak by odpoczywała! ;)