sobota, 13 sierpnia 2016

I nastał dzień drugi i stała się jasność ...

Taki siąpiący poranek jest chyba tym co lubię najbardziej. W taką pogodę czuję się świetnie, w taką zresztą się urodziłem. Ten cudowny dzień zaczął się w zasadzie wczoraj wieczorem.

Byłem już przy samochodzie. Czapką bezceremonialnie otrzepałem z domniemanych kleszczy spodnie i odkręciłem monopod od aparatu. Otworzyłem drzwi i już miałem wsiadać, gdy spostrzegłem maszerującego drogą liska. Wykonałem w odwrotnej kolejności, niczym w od tyłu puszczonym filmie, wszystkie czynności w skutek czego aparat ponownie wylądował na monopodzie, a ja klęczałem obok auta. W zasadzie była już noc. Nie mam pojęcia na skutek działania czego, ta rachityczna chudzina rzuciła cień. Jego Chudość nie powinna rzucić cienia nawet w słoneczny dzień, a co dopiero przy świetle chyba księżyca!

I nastał dzień drugi i stała się jasność, a on ponownie znalazł się w lesie.
No dobra nie będę o sobie pisał w trzeciej osobie. :)

Wczesny ale nie histerycznie wczesny dzionek, przywitał mnie ptaszynkami. Słynne leśników grodzenia lasu, cieszą się niemałym wśród ptasiego bractwa powodzeniem. Te cholerne druty są idealne dla tych malutkich łapek. ALE TYLKO DO TEGO!

Sikory czarnogłówki wyraźnie upodobały sobie ten "trzepak".



Na szczęście nie wszystkie :)

Poczciwa czubatka okazała się tradycjonalistką.

 Młody piecuszek w niemal jesiennej okoliczności.

Co dwie głowy to nie jedna :)

Nie zawsze jest kolorowo. W tej części lasu żyją wilki. Sporo znajduję tego typu pamiątek ich obecności.

Może to z tego powodu łanie są takie czujne, a może po prostu z powodu grzybiarzy.


Padał deszcz. Mam nadzieję, że widzicie tego malca :)

Ale bardziej interesuje mnie czy zauważycie jego matkę? :) Ciekawe.

Udało mi się też zrobić takie zdjęcie jakie lubię - dużo cienia i trochę ważnego światła. To tak jak z mówieniem. Dużo ciszy i mało ale cennych słów. Żeby było jasne, to nie jest moja dewiza - jestem typową "kataryną" i może dla równowagi preferuję takie właśnie zdjęcia :)

18 komentarzy:

  1. Zastanawiam się czy domniemane kleszcze też wróciły w odwrotnej kolejności czy tak na hura wszystkie razem ;)
    Standardowy pakiet leśny plus ta chudzina lisek :) świetny :)
    Ostatnio na takich drutach gąsiorki przesiadywaly ;) widać lubią te druty :)
    Jak widzę wilcze rejony zaliczasz :) to te wilki w końcu będą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzej, rozwaliłęś mnie tymi kleszczami :))) Obsiadły mnie w domniemanie odwrotnej kolejności :))) Tzn. jakoś specjalnie za wilkami nie łażę. One w zasadzie są wszędzie. Trzy tygodnie temu widziałem basiorka, a jak los da zrobić fotę to będzie zapierdziaście cudownie, a jak nie da, to tylko zapierdziaście, bo tak własnie jest gdy jest się w lesie :)

      Usuń
  2. A ten lis to czemu taki chudzieńki był?

    OdpowiedzUsuń
  3. Czubata superowa i czarne też, matkę i dziecko znalazłam, a lis coś wysokie łapy ma i ogon jakby pręgowany, czy to nie jaki mieszaniec z szopem?

    OdpowiedzUsuń
  4. To ten sam lisek co ostatnio?
    A zęby trzeba było zabrać, nie to że dla Ciebie:) ale górale robią sobie z tego "grandle". Nawet mam zlecenie aby wysłać do pewnego poczciwego górala, kilka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sądzę że ten sam, albo przynajmniej z tego miotu, bo to 200 metrów dalej było. No w zasadzie 2,6 mln kilometrów i 200 metrów, bo przez dobę tyle Ziemia pokonała ;)

      Usuń
  5. Bardzo nie lubie jak ptaszyny siadaja na jakis drutach, zamiast wybrac cos bardziej twarzowego..w Anach byl taki piekny koliberek fioletowa uszatka, ktory nic tylko na kolczastym drucie siadywal i to kiedy slonce poranne piekne rozswietlalo mu metaliczne zielononiebieskie piorka. W koncy go tam sportretowalam...wolalabym, zeny to bylo na kwiatku kolorowym.
    Lisek anorektyczny, ale tez bym sie ucieszyla, gdyby taki mi sie napatoczyl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko, też bym wolał żeby siadały na roślinach, w ogóle wolałbym, żeby nie było grodzeń w lesie. Ale jest jak jest :)

      Usuń
  6. Faktycznie jakiś niedokarmiony ten lisek. Te wilki to mu chyba zjadają wszystkie myszy i jagody.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chudzinka,chudzinka z tego wilka piekne fotki serdeczności pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Czubata jakby zdziwiona :) cudna, a ja nadal nie wypatrzyłam... :)))) Lisisko cherlawe ciut, ale dorośnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu, po lewej stronie brzozy, w połowie jej wysokości, na granicy liści, nieco głębiej w lesie :)

      Usuń
  9. Te czubatki! Ehh. I Fajna głowa mateczki jeleniej - wygląda jak duch lub stare zdjęcie prababci zawieszone na ścianie w salonie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie! jak duch prababci! doskonale :) ja dokładnie tak to widziałem w naturze - to zdjęcie w 100% oddaje rzeczywisty obraz :)

      Usuń