Tylko czasami się uda!
Tylko czasami się uda, choć chce się zawsze!
Tylko czasami się uda, choć chce się zawsze, ale nie zawsze wychodzi!
Tylko czasami się uda, choć chce się zawsze, ale nie zawsze wychodzi, mimo, że człowiek stara się!
Jedno z piękniejszych śródleśnych jezior kochanej Warmii.
Bardzo rano ... jest. Jest bardzo rano, a nawet wcześnie dość.
Zdecydowanie zbyt wcześnie, by udało się zrobić spanoramowane zdjęcie pędzących z prędkością światła gagołów, tak by główki wyszły ostro, a skrzydła rozmyły się podkreślając dynammikę lotu.
Nieeee, coś takiego o tej porze nie ma prawa wyjść!
Słońce nie dociera jeszcze do tafli jeziora. Jest szaro.
Mam szczęście, lód odszedł tylko w jednym fragmencie, więc gągoły nie miały specjalnie wyboru.
Idę niespiesznie, a nawet szczególnie powoli. Pośpiech jest dla zwierząt sygnałem alarmowym, oznacza ucieczkę, zagrożenie.
Się skradam i udaję, że na nie nie patrzę, na te gągoły przepiękne.
Kiedy prześwit między nadbrzeżnymi drzewami pozwala mi je fotografować, czynię to ostrożnie.
Chwilę wytrzymują moją obecność i zainteresowanie jakim je darzę.
Zrywają się do lotu. A jednak. Staram się je panoramować lecz wiary we mnie tyle co filmu fotograficznego w mojej cyfrówce.
Zrobiłem wiele zdjęć, ale mam przyjemność pokazać dziś jedno. Wybrane.
Nie żebym nagle się napompował, że to zdjęcie to niby nie wiadomo co.
Nie. Nic z tego.
Są rzeczy które robimy i z których mamy prawo być zadowoleni.
Polacy mają problem z okazywaniem radości z tego co robią.
Boją się jak zarazy etykiety zarozumialca, osoby nieskromnej. Znajomi za każdym razem i bez pudła wytkną ci każdą oznakę autosatysfakcji, zarzucając zarozumialstwo, pychę, a nawet butę. Taki kraj. Satysfakcja z własnych dokonań jest systemowo i samozwańczo tępiona w naszej kulturze.
To dlatego jesteśmy takim smutnym narodem. Wszyscy powstrzymują najszczerszą emocję jaką może być np. okazanie radości z własnego dzieła.
Narodowa poprawność każe nam demonstrować powściągliwość, cnotę i jeżeli już z czegoś możemy być dumni, to ewentualnie z cierpienia.
W ogóle jeżeli chcemy być lubiani (to taka forma relacji interpersonalnych zanim wymyślono lajki)
to najlepiej w Polsce być chorym nieudacznikiem. Wtedy nikt nam niczego nie zazdrości, a nawet budzimy współczucie i oczywistą sympatię.
Ludzie wtedy mówią, fajny ten Igrek, pierdoła wprawdzie, nic mu nie wychodzi, no ale fajny jest. :)
Dziś wbrew panującym obyczajom powiadam Wam - raduje mnie to zdjęcie ;)
A jednak wyszło! ;)
Cieszę się, że masz jawną satysfakcję. Zdjęć jednak mógłbyś dodać. Gągoły to mi najfajniej wyszły na Łynie w zabronionym przez Piotrka lesie.
OdpowiedzUsuńTo mogą być te same ;) zdjęcia będą w następnej opowieści.
OdpowiedzUsuńGrunt to dobry lans:) Trzeba się promować. W takich zdjęciach jest coś niedopowiedziane,mi się podoba.
OdpowiedzUsuńO, uderz w stół. Grunt to dobry lans ... właśnie o takich postawach jest ta opowieść :))) znajomi wytkną wszystko bez pudła hahahahahhaha
UsuńDo drugiej części wypowiedzi oczywiście się nie odniosłeś:)
UsuńDruga część - Trzeba się promować - dzięki, znacznie mi lepiej ;)
UsuńNie, że zdjęcie tajemnicze. Jakiś tendencyjny jesteś :)))
Usuńaaa, ale to trzecia część! :))))
UsuńAaaaaaaaa, no może i 3:)
OdpowiedzUsuńOpowieść superowa a zdjęcie wspaniałe!
OdpowiedzUsuńbardzo mnie ucieszyło :)
Usuńmnie także raduje,że Ktośtakie świetne fotki robi,cudne są
OdpowiedzUsuńTo bardzo miło - dziękuję Komuśtakiemu :)
UsuńPodoba mi się bardzo :-)
OdpowiedzUsuńOd wielkiego wprawdzie dzwonu ale i mi się zdarza zrobić zdjęcie do się podobania ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie wyszło idealnie, szczególnie że te kaczki latają jak torpedy :).
OdpowiedzUsuńdosłownie jak torpedy :)))
UsuńPiękne kontrasty. To jeziorko to skarb, mógłbyś je częściej odwiedzać. Moje okoliczne jeszcze nie rozmarzły, gągoły siedzą na Pisie i są bardzo nerwowe.
OdpowiedzUsuńmógłbym, ale las ciągnie mnie bardziej :) przecież wiesz ;)
UsuńA chłopaku raduj się jako i my się takimi obrazami redujemy.
OdpowiedzUsuńo, dobra, będę :)))
UsuńRaduj się a co! mnie się podoba ;) bo mnie się podoba wszystko co z ptakami :D świetnie je złapałeś!!
OdpowiedzUsuńteż je uwielbiam :) udało się.
UsuńA mi brakuje dawnych opowieści - tych ciepłych, spokojnych i także z dużą dozą humoru :-(
OdpowiedzUsuńHalinko, wiesz jak to jest. Zmieniamy się całe życie, eksperymentujemy, szukamy czegoś nowego. Pewnie dlatego każda płyta, książka czy obraz z każdą edycją autora stają się inne. Być może nieco zmieniłem styl ale wydaje mi się że wszyscy potrzebujemy zmian. I twórcy i odbiorcy. Ale biorę sobie Twoją uwagę do serca. Dziękuję. Szczerość prowadzi nas najdalej :)
Usuń