Czasami i to zdecydowanie zbyt często, sytuacje w lesie układają się tak, jakby ktoś dbał o to, by nic nie wyszło.
Brak światła, nie ten moment, wszędzie jestem odrobinę zbyt późno, a jak już w porę to w ostatniej chwili chrupnie gałązka pod butem, wiatr zakręci, a jak już jest idealnie, to okazuje się, że w aparacie nie ma karty ... ciągle coś!
Na całe szczęście dla podtrzymania tej dziwnej pasji, zdarzają się też takie dni, gdy w niepojęty wręcz sposób, wszystko się zgadza.
I wtedy człowiek wie, że żyje!
Ledwo wszedłem do lasu, a już się okazało, że to nie las! To teatr i do tego wielki! Jestem uczestnikiem spektaklu, w którym główne role rozdano najlepszym aktorom - światłu i porannym mgłom!
Brakuje tylko Herna!
Brama do innego wymiaru!
Patrzę w prawo ... fajnie, wybieram optyką wybiórczo rozświetlone sosny, w tym samym momencie sarna wybiera mnie :)
ale patrzę w lewo i ...
w kadr, który sam już mi się podobał, wchodzi kozioł!
Nie cierpię publikować serii zdjęć tego samego tematu ale tym razem wybaczcie - takie warunki świetlne z kozłem zbliżającym się do mnie, nieprędko się powtórzą! Lub nigdy!
Nie mogłem zdecydować, którego mam nie pokazać. Każde z powodu zbliżania się kozła, ma w sobie coś troszkę innego. Pozwólcie mi tak myśleć :)))
Nieziemskie światła prowokują zabawę na różne sposoby.
Strzyżyk lawirujący między pajęczynami i bosko strącone krople deszczu.
Młodziutki rudzik usiadł bardzo blisko mnie. Gęsta świerkowa drągowina nie popisała się światłem ale za to w tłach przejaśnienia zapracowały wyśmienicie.
Na koniec przemoczony do szpiku kości trznadel. Również muszę pokazać serię jego zdjęć. Co za opowieść :)
W deszczową pogodę jego barwy wydały się irracjonalne.
Tu normalna postawa ...
...a tu w tym samym kadrze wyprostowana :)
W trakcie się otrzepywania.
Szyję jak widać ma naprawdę chudzieńką :)
I na koniec wkurzył się na sikorę!
To zdjęcie wydaje mi się zabawne :)))
U kozła żebra można policzyć, widać się chłopak nauganiał:)) Trznadel przeuroczy.
OdpowiedzUsuńnajwyraźniej! Mówi się, że dobry kogut nigdy nie jest gruby ... nie wiem czemu to napisałem ;)))))))
UsuńPrzeurocze zdjęcia i wszystkie potrzebne, bo dużo mówią. Jak ja tęsknię za prawdziwym borem!
OdpowiedzUsuńPrzyjedź do Olsztyna, zabiorę Cię w najpiękniejsze ostępy :)
UsuńI jak nie wierzyć w magię? Dzisiaj najbardziej w oko mi wpadł kozioł... z tymi światłami wygląda naprawdę kozacko... albo olśniewająco - ten epitet lepiej pasuje do sytuacji w kadrze ;)
OdpowiedzUsuńA trznadelek na ostatnim zdjęciu wygląda, jakby drapał się po szyi o gałązkę :)
:))) o trznadlu tak nie pomyślałem :)))
UsuńO matko kochana - BOSKO!!!!
OdpowiedzUsuń:)
no jakoś tak :) las potrafi zaskoczyć, to fakt :)
UsuńJa na Twoich zdjęciach widzę las tak piękny, że aż nierealistyczny. Żywcem wyjęty z jakiejś dawnej książki z baśniami. :)
OdpowiedzUsuńi ja w tym lesie tak się czuję, jak bohater baśni :)
UsuńZa Herna Krzysztofie Ty robisz:)
OdpowiedzUsuńI to moja kochana Frajdo jest jedyny słuszny komentarz! DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!!!! :) noooo ... tego dnia już nic nie zepsuje! ;)
UsuńMgły prześwietlone słońcem, krople rosy na pajęczynie ... nic, tylko jesień nadchodzi.
OdpowiedzUsuńi bardzo dobrze, lato to moja najgorsza pora, kocham jesień i zimę! :)
Usuń