Wybierając się wczoraj wieczorem do lasu, żyłem wciąż wspomnieniami ostatnich spotkań z jeleniami.
W głowie przewalały mi się niezwykłej urody obrazki - pocztówki.
Nie przepadam za słońcem, szczególnie w lesie, ale przyznać muszę, że czasami oglądanie byków w promieniach soczystego słońca daje przyjemność. Ich połyskujące, nasycone światłem mięśnie rysują się znacznie wyraźniej.
Jak zwykle w czasie takich sesji, udało mi się wykonać sporo zdjęć.
Nie sposób wszystkich pokazać, ale to poniżej ...
... taka scenka, która ani fotograficznym, ani obserwacyjnym szałem nie jest, ale sumaryczny ładunek byków biegnących pod taką "zieloną markizą" ujrzanych gdzieś w rozświetlonej szczelinie, zostaje w głowie na dłużej.
Dla równowagi, jako człowiek cienia, wczoraj pozostałem w lesie do zmroku.
Usiadłem w tym miejscu i słowo honoru, jak nie ja, siedziałem tu półtorej godziny!
Byłem pewny, że coś wyjdzie z tej grabiny.
I wyszło ... kuna!
Ani byków, ani dzików.
Zabrałem się w drogę powrotną, by zmienić radykalnie miejsce. Postanowiłem na ostatnie pół godziny podjechać nieco dalej.
Słońce chyliło się już ku upadkowi, a oglądane przez ażur lasu, jest to niezwykle efektowne.
Gwałtownie spada temperatura i ilość światła w lesie.
To drugie wśród drzew przebiega szczególnie szybko. Na polach jeszcze swobodnie można robić zdjęcia, a w lesie ... nokto! :)
W nowym miejscu zdążyłem jeszcze zobaczyć łanie meandrujące wśród traw.
Później zadki ich koleżanek umykających w leśną głębinę.
Strażniczka na skraju puszczy cierpliwie czekała na zakończenie spektaklu i odeszłą gdy chmara ukryła się już bezpiecznie.
Usiadłem i doczekałem zmroku bawiąc się, a to trawami ...
... a to drzewami.
Resztki światła zmieniają "teksturę" lasu. Z długim czasem naświetlania matrycy można się nieco powygłupiać.
Skwapliwie skorzystałem z tej możliwości :)
Była ciepła noc, pewnie szybko nie zaczną ryczeć. Piękne te drzewa, u mnie takiego lasu nie ma.
OdpowiedzUsuńjuż ryczą, słabo ale ryczą.
UsuńU nas też takiego lasu nie ma. Mamy 2 kijki żywiczne, takie smolne szczapki od korzenia, które sobie wącham w chwilach frustracji. Pozdrowienia z centrum miasta!
OdpowiedzUsuńDziękuję, również pozdrawiam Ciebie serdecznie :)
UsuńMiło zajrzeć do pięknego lasu po wczorajszym, miejskim skwarze. W tej chwili usłyszałam krople deszczu bębniące o parapet. Nareszcie pada. Oby jak najdłużej, bo u nas susza straszna!
OdpowiedzUsuńSądzę, że cały kraj potrzebuje deszczu. Mario, pozdrawiam serdecznie :)
UsuńSłoneczny Jeleń MEGA :-) Bardzo udany wieczór ... a może to las zaszalał a nie ty ... ;-)
OdpowiedzUsuńMasz rację, to las zaszalał, a ja gupi egocentryk przypisałem to sobie ;)
UsuńJelenie mogą sobie być w pełnym świetle albo w cieniu - zawsze będą mi się podobać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmam tak samo jak Ty ... ;)
Usuń