niedziela, 16 grudnia 2018

Podsumowanie roku.

Jak co roku, w grudniu zamieszczę wybrane zdjęcia z minionego roku.
Czym się kierowałem w trakcie selekcji? No właśnie, bynajmniej nie wybierałem zdjęć ani najładniejszych, ani tych z bliska. Starałem się wybierać zdjęcia, które z różnych powodów były ważne dla mnie, które kojarzą mi się ze szczególnymi emocjami bądź chwilami spędzonymi w lesie.
Oczywiście priorytetem była chęć pokazania piękna Warmii.

Lecimy kolejno miesiąc, po miesiącu.

Styczeń.



 Tego zdjęcia nie muszę rekomendować. Mając na uwadze, że to najmniejszy ptak Europy, wielu znajomych, w tym fotografów, uznało to za zdjęcia życia.
Oczywiście jest to moja duma i chluba, ale wtedy, w styczniu, jeszcze nie wiedziałem, co ten rok mi szykuje, a było tego trochę :)




Luty

 O wyborze tego pozornie zwykłego zdjęcia zadecydowały drugie plany z bykami idącymi po zamarzniętym bagnie.





 To musiało się znaleźć w podsumowaniu głównie dlatego, że pamiętam moje wzruszenie i radość po wykonaniu tego zdjęcia ;)

 Luty w ogóle okazał się miesiącem skaczących jeleni :)





Marzec









Kwiecień







Maj


 Owad uchwycony w locie to zawsze radocha :)

 Niby nic ale gdy się przyjrzycie, zauważycie, że ten piorun poleciał nade mną i walnął tuż za moimi plecami! Nie powiem, zrobiło to na mnie wrażenie. Zwykle błyskają gdzieś daleko przed człowiekiem :)




 Kaskadowe plany typowe dla malarstwa chińskiego ... mi się spodobało :)







 Młody osobnik tuż po wylince, trzymający się swojej niedawnej powłoki. Ta sesja zapadła mi głęboko w pamięci.


 To w kategorii płazy, z pewnością jest moje zdjęcie życia.


 Sesji poświęconej spokojnym skądinąd szerszeniom też nie da się zapomnieć :)


Czasami uchwycam zjawisko którego nie znam i nie rozumiem ...


Czerwiec
 Która godzina?



 W tym spojrzeniu było coś niesamowitego! Pierwszy raz locha spojrzała na mnie w ten sposób.








 Najzgrabniejsza łania jaką spotkałem.




 Wtedy jeszcze nie wiedziałem, jak najbliższy czas obdarzy mnie wilkami.






Lipiec

 Spotkałem jelenie, które były ... naćpane! Nie wiem jaka substancja to czyni i czy to pączki astrów spowodowały, ale były na ostrym haju :)



 Udało mi się!


 A Ziemia kręci się!



 To była moja najtrudniejsza sesja. Upał, spiekota, ja w polarze i próba uchwycenia ich w locie ... koszmar! Wykonałem kilkaset zdjęć dla tego jednego!





Sierpień


 Kwintesencja bezsensu jakim są grodzenia. On jest oczywiście wewnątrz uprawy!


 Niezapomniany jeleń-entomolog! :)


 Tygrzyk motający ofiarę.





 Wracałem już do samochodu i nie spodziewałem się takiego spotkania. Nie mogłem też przypuszczać, że za 5 kolejnych dni, dojdzie do kompletnie bezprecedensowego mojego spotkania z wilkami. Jak widać ten rok przygotowywał mnie do tego :)





A pięć dni później ...


  




Wrzesień

 nie dotykając ziemi ...













Oczywiście to moja rykowiskowa sesja życia!




 To było bardzo poważne starcie.


Paździermik






 Kumpel!




 I kolejna sesja w wodzie :)



 No MOC!



Listopad







Grudnia nie pokazuję, bo trwa i jesteście na bieżąco. Tym bardziej, że nadmiar obowiązków nie pozwala mi na częste wyjścia :)

Pozdrawiam Was gorąco!
Mam nadzieję, że takie podsumowania mają jakiś sens, bo wybranie zdjęć z roku zajęło mi tyle czasu, że mogłem jednak iść do lasu :)))


31 komentarzy:

  1. Piękne, pełne emocji, nastrojowe i poetyczne fotografie. Można by utworzyć z nich kilka różnych kalendarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario, pozwolę sobie na grudniowe podsumowanie Twojej tu, niezwykle ważnej dla mnie obecności. Ważnej, ponieważ wiem, że to był dla Ciebie bardzo trudny rok. Bardzo osobiste i głęboko ciężkie pożegnanie najbliższej osoby, a Ty zaglądając tu mimo to, a być może właśnie dlatego, sprawiłaś mi zaszczyt bycia jakąś kroplą otuchy w tym całym energetycznym zawirowaniu. Dziękuję! Szanuję, pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Miałeś wspaniały rok i życzę Ci by ten najlepszy zawsze był zawsze przed Tobą:)
    PS.
    Fotografuję czasem motyle i wiem jakie to trudne. Moim zdaniem uchwycone wygięte skrzydła dostojki malinowca to mistrzostwo świata:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o Grażynko, cieszę się, że próbowałaś i wiesz, że to nie jest prosta sprawa. Czymże przy tym jest sfotografowanie jelenia czy dzika? Igraszką. Te motyle nie wiadomo kiedy siadają i nie wiadomo kiedy odlatują. Wybitne ADHD :) Dziękuję :)

      Usuń
  3. Beautiful photos, Krzysiu. I remember being told once that photography is painting with light. You're a master. Thank you for sharing.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Allan, that's truth, photography doesn't exist without a light, but I prefer the one with a small amount of them. If you can see ;) I'm not a master ... the nature is! Thank you Allan :)

      Usuń
  4. Szacun! Twoje fotografie są zapisem całorocznego cyklu życia lasu. Jako człowiek miastowy (nie tylko tu mieszkający i pracujący, ale generalnie w różnych aspektach od miasta uzależniony) rzadko mam szczęście bywać na łonie natury, a Twoje fantastyczne relacje sprawiają, że nie czuję się zupełnym odszczepieńcem. Dziękuję Ci za możliwość nadążania za rytmem przyrody, człapiąc nieco z boku, ale będąc na bieżąco z tym co się w lesie dzieje :).
    Gdybym miała wybrać zdjęcia, które na mnie zrobiły największe wrażenie, to chyba: spotkanie z wilkami, pławiące się jelenie i tajemnicze kadry z głębin starego lasu. Ale piękne są wszystkie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, serdecznie dziękuję Ci za taką opinię, szczególnie za podkreślenie tego, że człowiek odizolowany od przyrody, od starania bycia z nią "na ty", od chęci pogłębiania wiedzy na jej temat powinien czuć się odszczepieńcem. Ty zdecydowanie nim nie jesteś :) Pozdrowionka!

      Usuń
  5. Wspaniały fotograficzny plon!! Z bloga wiadomo, że okupiony kilometrami wędrówki i zmagania się z wieloma trudami ale dięki temu możemy oglądać te cudne obrazy fotograficzne :-) Dzięki wielkie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maćku to ja dziękuję, że jesteś tu, że zaglądasz, Wam Wszystkim dziękuję za motywację do dalszej aktywności na tym polu ... w tym lesie :)

      Usuń
  6. Przepiękne. Chciałam wybrać ulubione, ale poza jednym, które oprócz obrazu niesie zapach i inne uczucia (to z krzakiem dzikiego bzu) reszta jest na jednakowo wysokim poziomie. Miło zerknąć znów na ukochaną Warmię :) Życzę tak samo pięknych kadrów w kolejnym roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale wychwyciłaś ten bez ... no no no! To bardzo ważne dla mnie zdjęcie i nie zakładałem, że zwróci czyjąkolwiek uwagę! Szok! Dziękuję :) No i gratuluję oka i osobliwiej wrażliwości!!! To nie jest oczywiste zdjęcie i nie jest oczywiste zwrócenie na nie uwagi pośród tego wszystkiego .... no no no ... hmmm ... :)

      Usuń
    2. Dla mnie jest świetne. Moim zdaniem na dobre zdjęcie składa się nie tylko dobry kadr, światło, kolor, ale też dobrze dobrany odbiorca. To trochę jak szukanie idealnych butów, mogą być piękne, ale jak nie pasują na konkretną stopę to lipa :)

      Usuń
    3. nie można się nie zgodzić, w końcu piękno jest w oku patrzącego :)

      Usuń
  7. Mianuję Waćpana nadwornym fotografem Królowej Warmii - wzruszenie, podziw, zachwyt, oto uczucia jakie budzą Twoje zdjęcia. To, że potrafisz je tak zrobić to jedno, ale fakt, że Królowa odwdzięcza Ci się swoją krasą to drugie. Oglądam je i zastanawiam się ilu z nas widzi te cudowności. No bo po co się rozczulać nad jakimś ptaszyskiem, albo zapchlonym lisem, a wiewiórki to w ogóle szkoda gadać. Błyskawice? A czym się zachwycać? Tak myśli zbyt wielu... Dlatego w tym momencie, momencie podsumowania, składam gorącą prośbę - trwaj Krzychu! I Twój blog, może i "telewizja" też da radę (zapowiada się nieźle), trwaj, bo dzięki takim zastrzykom energii chce się normalnie żyć. Na mnie działa!!!
    Pozdrawiam bardzo serdecznie, Kasia z Olsztyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, wiesz jak cenię Twoje komentarze i Twoją tu obecność, ale tym razem mnie rozkleiłaś ... przepięknie Ci dziękuję, przepięknie :)

      Usuń
  8. Albumowy zestaw, co tu dużo gadać. Większość z tych zdjęć doskonale pamiętam z bieżących wpisów. Fajnie przypomnieć sobie cały, przyrodniczo-fotograficzny rok w jednym miejscu. Szczególnie, że teraz to dopiero bryndza w tej dziedzinie. No i jestem z Ciebie osobiście dumny - są zdjęcia owadów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wiesz owady zapewne na niemal każdym zdjęciu, tylko niewidoczne :) A tak serio, to są w podsumowaniu, bo są dla mnie bardo ważne i naprawdę często je fotografuję - uwielbiam. :)

      Usuń
  9. Jest i ,,moja żabka" :)))))
    Piękny przegląd :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne podsumowanie cudownego roku. Ile wspomnień i chwil się przypomina... Nie tylko moich przeżyć, ale i tych związanych z czytaniem tego miejsca. Przyglądałem się z osobna każdemu zdjęciu, przypominając sobie porę roku i opowieść, z której pochodziły. :)
    W tym miejscu nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować za kolejny świetny rok działalności i pożyczyć jeszcze lepszego, który zaczyna się już za niecałe dwa tygodnie. Powodzenia, niech zaWarmi! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mateusz, pięknie Ci dziękuję :) Tobie życzę więcej czasu dla lasu :) choć wiem, że masz wiele obowiązków, naukę itd. Tym bardziej mnie cieszy, że znajdujesz chwilę na zaglądanie tu, na bloga. Pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  11. Mój absolutny faworyt - zdjęcie 104-105, z rykowiska; zanurzony w rzece jeleń, nieco dalej powierzchnia wody muśnięta promieniem wschodzącego słońca, absolutnie magiczna, czarowna chwila:-) rok w podchodach, w skradaniu się, w deszczu, upale, w błocie, komarach, strzyżakach ... te zdjęcia to Twój trud, pot, zmęczenie; DZIĘKI wielkie za wszystko i pozdrawiam serdecznie.
    P.s. Wesołych Świąt i wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario, serdeczności za taki komentarz :) Tak, to spotkanie "rzecznego byka" to było coś! Jedna z piękniejszych obserwacji. Czy zamieniłbym ją na bliskie spotkanie z wilkami? Nie wiem, na szczęście nie muszę wybierać, w mijającym roku przeżyłem i jedno i drugie :) Pozdrawiam Cię cieplutko :) Miłych i rodzinnych świąt!

      Usuń
  12. Przepiękne zdjęcia! I tyle emocji, oczarowania i obserwacji! Tyraliera wilków, hipnotyzujące oczy wilczycy, pływające w jasnościach jelenie, rozsierdzona locha, elastyczne motyle skrzydła i podświetlone ptasie, obserwujący zza pnia jeleń i cała magiczna reszta. I wzruszające teksty. Szkoda, że najczęściej je czytają tylko ci zauroczeni przyrodą.
    Dużo dobrego w kolejnym roku :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się z każdej osoby, która szczególnie dziś, poświęci chwilę na czytanie. Z tym coraz trudniej :)
      Pozdrawiam Cię najserdeczniej za tę skrupulatną wyliczankę całuję w czoło :)

      Usuń
  13. Hej dziekuje za dzielenie sie z nami pieknem natury naszej ojczyzny. Za piekne wpisy i opowiesciami jak powstaly zdjecia.Niesmialo zaproponuje wyslaniem czasami jakis zdjec na konkursy, uwazam ze warto sie nimi dzielic na wieksza skale, bo sa swietne. Moze w przyszlosci Wildlife Photographer of the Year. Milo by bylo zobaczyc zdjecia z Polski wykonane przez Polaka na tak prestizowym konkursie.Jeszcze raz dziekuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz, nie mam jakiejś konkursowej natury. Jakoś nie ciągną mnie rampy, podia i oklaski. I to nie ma związku ze źle pojętą skromnością, tak po prostu chyba nie ufam wszelkim komisjom, jury i w zasadzie to mi nie zależy. :) To dłuższy temat, to kwestia niechęci konkurowania z fotoszopowcami, czatownikami itd. Ale bardzo Ci dziękuję za tę opinię, jest mi bardzo, bardzo miło :)

      Usuń
  14. Właśnie trafiłem na Twojego bloga i jestem pod wielkim wrażeniem zdjęć. Są przepiękne, gratuluję.

    OdpowiedzUsuń