Sądzę, że jeden post to za mało, by o tym wszystkim opowiedzieć. Jest wczesna wiosna, więc skupmy się na tu i teraz.
Aktualnie samce można spotkać w następujących konfiguracjach:
1. stado kawalerskie, w tym też starsze byki, najczęściej z nakładanym już porożem (+/- 30-40 cm.)
2. samotny stary byk
3. stary byk w towarzystwie jednego lub dwóch chłystów, t.j. młodszych byków
4. młode (3 maks 4-letnie) byczki w stadzie z łaniami.
5. samce roczne oraz dwuletnie, wciąż przebywające w stadach z łaniami.
Krótko mówiąc, byki o tej porze roku, jak i w ciągu zimy z wyjątkiem byków młodych, najczęściej trzymają się z dala od łań. Jak od każdej reguły i tu są wyjątki, widywałem nawet zimą dorosłe byki, które "ciągnęły" wraz z kilkoma łaniami, cielakami i chłystami.
Gdzie szukać jeleni - byków?
Można byłoby powiedzieć, jak to gdzie - w lesie! ;) Zasadniczo oczywiście, bowiem jelenie równie świetnie czują się poza lasem, na rozległych trzcinowiskach czy terenach pozarastanych trawami i skupiskami krzaków i drzew. Często jest to obecność okresowa, ale jeżeli trzcinowiska są rozległe, jelenie potrafią tam zagościć na dłużej.
Jest w tym uproszczeniu sporo racji, ale postaram się podpowiedzieć, co zrobić, by nie "czesać" dwustu hektarów lasu w ich poszukiwaniu.
Są dwie magiczne pory doby, które przynajmniej podwajają czy wręcz zwielokrotniają nasze szanse.
Są to godziny około świtu i zmierzchu. Nie twierdzę, że spotkanie jeleni o tej porze roku w ciągu dnia nie jest możliwe - jest. Ale trzeba mieć nieco więcej szczęścia. Jelenie są płochliwe i ze względu na bezpieczeństwo przestawiły się głównie na nocny tryb życia.
Co mogę zasugerować?
Poszukajcie pola rzepaku sąsiadującego z lasem, jelenie uwielbiają rzepak. Na granicy biotopów (lasu i pola) znajdźcie tropy jeleni. Gwarantuję, że będą. To miejsca, w którym należy się ich spodziewać.
Na takim przyleśnym polu spotkacie je raczej przed świtem, a w pochmurny dzień nawet do pół godziny po wschodzie słońca. Jelenie dopóki nie zostaną spłoszone, stosunkowo długo powtarzają swoje rytuały, w tym trasy żerowiskowe.
Jeżeli wolelibyście fotografować po południu, należy wybrać raczej jakąś apetyczną śródleśną polanę lub rozległy starodrzew sosnowo-świerkowy z rozwiniętą grabiną lub buczyną, bogatym tzw. pierwszym piętrem lasu. Wieczorami chętniej korzystają z takich miejsc. Na otwartą przestrzeń, rzepak czy inną uprawę, wyjdą dopiero po zapadnięciu zmroku.
Od tych dwóch wyraźnych wskazań, są oczywiście wyjątki. Można mieć szczęście i równie dobrze spotkać je w samo południe, wygrzewające się w promieniach słońca, na środku leśnej polany czy wręcz łąki.
Najważniejszą jednak sprawą jest ustawiczne podejmowanie prób na danym terenie. Obserwowanie tropów, zwyczajów, ścieżek, poznawanie ich rut i zwyczajów. Zwykle na żerowisko idą tymi samymi ścieżkami i takimiż z nich wracają. Jak pisałem wcześniej, rzadko zmieniają zwyczaje. Wówczas "uczymy się tego miejsca", a nasze szanse z każdą wizytą w danym terenie rosną.
Jeżeli pragniecie je spotkać w lesie i za dnia, to klasycznie będą to drągowiny, najchętniej świerkowe ale i sosnowe. Oczywiście tzw. młodniki jak najbardziej, choć tu będzie ciężko o obserwację. W przypadku starych byków równie dobrze mogą to być rozległe przyleśne trzcinowiska. Nie zapominajmy o tym, że jelenie często wybierają rozległe trzcinowiska sąsiadujące z lasem, na miejsca swoich kryjówek. Niestety podejście ich tam rzadko jest możliwe.
Dziś pokazuję zdjęcia z mojego ostatniego spotkania, czyli konfiguracja nr. 4 :)
Początkowo obserwowałem je z bardzo bezpiecznego miejsca, ukryty za ażurem świerkowych gałęzi.
Bardzo cicho zbliżyłem się do pierwszej linii frontu.
Z boku podchodziła do mnie druga "parka".
Ten byczek to jeszcze cielak, któremu nie wygasła ochota do zabawy :)
Co jakiś czas wzrok jednego z nich padał prosto w moją stronę. Skąd one to zawsze wiedzą? :)
W dalszym ciągu mogłem cieszyć się widokiem spokojnych jeleni.
To zdjęcie kosztowało mnie najwięcej wysiłku. Ciężko było je przekonać do takiej synchronicznej parady ;)
Chwilę później wymyśliłem taką konfigurację! ;)
Znudzone treningiem postanowiły odejść.
Niestety przesunąłem stopę po podszycie. Okazało się, że słyszały mój ruch, mimo tego, że ja sam ledwo go usłyszałem!
Po odbiegnięciu 20-30 metrów, zatrzymały się. Byczek wykonał jakąś niekontrolowaną minę, rzekłbym nawet głupawą :)))
Ale łania, jak to łania i nie było to dla mnie zaskakujące, postanowiła dokładniej zbadać źródło lęku.
Podchodziła nie spuszczając miejsca mojego pobytu z oczu.
Była coraz bardziej zdeterminowana.
Nie wykryła mnie, jednak zaniepokojone postanowiły odejść. Zrobiły to bez panicznego galopu. Wrócą.
Ach, na koniec wstawiam ściągawkę dotyczącą tropów - obiecałem :)
To trop młodego byka, 3-4 latka. Jelenie gdy idą wolno, spokojnie, trop tylnej racicy trafia w trop przedniej.
To trop łani. Odcisk racicy jest wyraźnie mniejszy, odległość między racicami tej samej kończyny mniejsza niż u byka. Łania również jest młoda, o czym świadczą niezwykle ostre krawędzie racic.
To młody byczek.
Powyżej widzimy trop nieco starszego byka, trop znacznie większy, odległość między racicami tej samej kończyny bardzo wyraźna, spora.
A tu kapitalny trop spłoszonego byka w czasie ucieczki. Wówczas odciskają się również raciczki/szpile.
Nacisk na kończynę jest większy, odcisk jest wyraźnie głębszy, zmienia się kąt natarcia kończyny na podłoże stąd odcisk również raciczek. Racice "rozjeżdżają się"
Życzę cierpliwości i wielu ciekawych obserwacji. :) Jak długo uda Wam się nie spłoszyć jeleni, tak długo będziecie się cieszyć ich widokiem w tym samym miejscu.
Patrzę i oczom nie wierzę. Leśny pokazał jeszzce jeden ze swych licznych talentów - choreagrafia. Fakt że miałeś zgrabnych tancerzy zapewne pomógł, ale jednak tanieć synchroniczny to nie jest łatwa sprawa. Nawet zadki pokazały synchronicznie.
OdpowiedzUsuńBeatko, ale zdajesz sobie sprawę jaki to wysiłek??? ;)
UsuńNie możesz im się pokazać, nie możesz się odezwać, nie możesz się poruszyć, a polecenie przekazać trzeba!
Tylko techniki paranormalne, tylko ... ;)))))
No wiem, siła sugestii, duchowe bratanie się, empatia, itp. Tylko bez bąbelków z dumy proszę
Usuńno coś Ty, u mnie?!? rodzice wołąli na mnie wymiennie Synu lub Skromnisiu! Mam nadzieję, że mówili poważnie h aha hah ah aha
UsuńParanormalne jest też chyba spotykanie bez przerwy jeleni w konfiguracjach do wyboru, do koloru...
OdpowiedzUsuńDobra, teorii mogę się nauczyć, ale jak ją wdrożyć w życie? :-)
eee ... czyli dało się zauważyć, że ja z tymi jeleniami jakoś tak ... często??? ;)
Usuńno mam na ich tle hopla, fakt!
Jak wdrożyć w życie ... hmmmm ... no iść chyba w teren i spróbować zrealizować plan w oparciu o moje skromne uwagi ;)
Fajne porady i zdjęcia!
OdpowiedzUsuńŁukasz, witam Ciebie wśród moich Gości:) dziękuję za miły komentarz.
UsuńNie mam szczęścia do jeleni, super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMarcin, odrobina cierpliwości i się odmieni :) dziękuję za koment!
UsuńNo to co tu sie dziwić, że jak Ty tyle o nich wiesz to pewnie z zawiazanymi oczami i zatkanym nosem byś na nie trafił, ale trening pierwsza klasa i cielak z rozkosznie durnowatą miną. Piękna robota.
OdpowiedzUsuńaż takiej wprawy nie mam, nos ciągle muszę mieć odetkany ;)
UsuńTym razem komentarz praktyczny, oczywiście z mojego punktu widzenia. Chciałbym się mianowicie dowiedzieć, co słychać na polance z dwiema ambonami? Na odpowiedź czekam do 19.30. Z wyrazami szacunku.
OdpowiedzUsuńta polanka ożywa wieczorem. Rano dawno tam niczego nie spotkałem. Widuję tam poszukiwaczy poroży-zrzutów, więc pewnie z tego powodu rano zwierz tam nie zagląda. Polecam jednak zachód słońca - powinny pokazać się jelenie.
UsuńCiekawy post, zainspirował mnie do przygotowania własnego przepisu, którego bohaterami będą łosie:)
OdpowiedzUsuńwiększego komplementu nie ma, niż ten, gdy to co robimy okazuje się inspiracją dla Kogoś :) dzięki!
UsuńUwielbiam to..ilekric mam zaszyt goscić na mazurskich szlakach,korzystam z darów natury i godzinami przesiaduję w lesie czekając na widok sarny lub jelenia Łoś,to już prawdziwa wisienka na torcie i spotkanie go sprawia mi niesamowitą frajdę Nawet ,gdy się nie uda ,zaoach łąki i śpiew lasu są bezcenne
OdpowiedzUsuńłoś właśnie 2 dni temu o mało nie zderzył się ze mną. Jest ich u nas sporo. Wybierają jednak inny biotop niż jelenie, a ja wolę te drugie :)
UsuńJa z siostrą mamy 2 pola rzepaku obok działek czy trzeba szukać tylko tam gdzie jest las i rzepak czy można przy samym rzepaku i obok pola są? I w jakich godzinach teraz najlepiej iść go szukać? Chodzimy tam od 2 dni i nic tak od 17 do 19 tam jesteśmy czyt o odpiwdnia pora? Mógłby Pan podać kiedy najlepiej jest go szukać
OdpowiedzUsuńmimo wszystko powinien być jakiś las w pobliżu, one muszą mieć gdzie się schować w razie niebezpieczeństwa.
UsuńA ja mam pytanie jak liczebnie zamieszkują niewielkie lasy ?
OdpowiedzUsuńNa jesieni poraz pierwszy spotkałam rodzinkę- byka z łanią i młodym, chyba dwulatkiem.Zastanawiam się czy możliwe jest by w naszym kompleksie leśnym mieszkał tylko ten jeden byk ? Nie jestem znawcą ale wydaje mi się, że obecnie widuję tylko tropy łań.
W niewielkich lasach bywają tylko przejściowo. Tzn. wypadałoby ustalić czym jest niewielki las :) Jeżeli są to niewielkie powiedzmy kilkuhektarowe plamy lasów porozrzucane po obszernych polach, to one będą raz tu raz tam. Wędrują od takiej "leśnej remizy" do kolejnej.
UsuńDzięki za podpowiedź 👍🙂
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFaktycznie bardzo ciekawie napisane. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńDziękuję za bardzo cenne wskazówki, gdzie szukać jelenia. Zdarzało mi się spotkać go przypadkiem, przez chwilę. To zachwycający widok :)
OdpowiedzUsuń