Wystraczy spojrzeć na to niebo. Mogę jedynie żałować, że mimo zawieszenia się nad tą kwestią, nie zabrałem "szerokiego szkiełka" w teren.
Nie jestem pejzarzystą, ale dziś można się było wyżyć. Nieba były niesamowite. Ja mimo wszystko polowałem na jakiegoś zwierza. I owszem miałem spotkania z sarnami, z zającem i żurawiami.
Pokazuję sarenki, bowiem otoczony pilnującymi go damami haremu, znalazł się przepiękny koziołek, którego parostki za miesiąc zachwycą każdego! Wysokie!
Największą jednak niespodzianką, która stała się inspiracją tego wpisu, okazał się bocian.
To już zdecydowana wiosna ... oczywiście jeżeli zapomnimy o poprzednim poscie ;)
Bociek pierwsza klasa! :-)
OdpowiedzUsuńdziękować, dziękować :)
UsuńPejzaż faktycznie niesamowity. A jak boćka śmiesznie wiatr nastroszył :-).
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego z okazji świąt!
wzajemności! dzięki Husky :)
UsuńNiebo faktycznie pokazuje się z wielu bardzo niespodziewanych stron. Śnieżne burze nie są przyjemne, ale gdy się zbierają - dzieje się. Bocian wiosenny to radość, szczególnie patrz zdanie 1.
OdpowiedzUsuńtaaa, to był uroczy dzień w terenie :) burza była niesamowita!
UsuńPiękne zdjęcia. Ja na bociany jeszcze czekam.
OdpowiedzUsuńlada moment będą :) dzięki!
Usuń