czwartek, 2 kwietnia 2015

od sasa do lasa!

Jeżeli las nazwać ... lasem, a pola sasem, to tak właśnie się przemieszczałem tego dnia. Byłem i tu i tu i tak na zmianę i w kółko.
Muszę przyznać, że jest to atrakcyjny koktail wrażeń, bo o tej porze roku dzieje się i na otwartej przestrzeni i na otwartej porośniętej drzewami też. Nie mam dziś weny do literatury, pracowity tydzień za mną, ani razu nie byłem w lesie, więc akumulatorki na wyczerpawce! Resztką sił przebieram palcami po klawiaturze, tym bardziej, że wyszło słońce i mam ochotę wyrwać się do lasu na zmierzch. Wiadomo, głównie po to by nie przeszkadzać żonie w przygotowaniach do świąt ;)
Dzisiejsze zdjęcia zatytułowałbym PODZIAŁY. Głównie z powodu ostrych linii podziałowych kadru. 

 Po drodze do lasu spotkałem nieco drobiu. Bagienny wybacz, aparat, tak jak karabin, raz na rok  sam strzela. Nie mam nic wspólnego z tym zdjęciem, po prostu przejeżdżałem obok ... ;)

 Podziały 1

Podziały 2

Potem wpadłem do lasu, no i jak miałem nie pokazać tego zdjęcia???

 Potem wypadłem z lasu i ponownie podziały ... 3

Podziały 4

 I znowu niby coś innego, ale w dalszym ciągu podziały ... 5. Tu zresztą fotografowałem żurawie, te sarny wcięły się w pierwszy plan! Oczywiście nieproszone ;)

 Podziały 6

 Podziały 7

i zdecydowane podziały 8

Jako ciekawostkę dodam, że koziołki zaczynają się już wycierać! To w miarę widać na pierwszy w serii "koziołki i rzepak"

17 komentarzy:

  1. Niesamowite ujęcia! Ile ja bym dała za takie widoki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnóstwo tych podziałów, ale jest coś, co je łączy - uroda zdjęć :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie mi żal, że gęsi u mnie nie ma. Zdjecia piękne, szczególnie z żurawiami i samotna sarenka w lesie. I ja dziś spotkałam stado saren w liczbie ... 3 i w tym był wytarty koziołek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podjedź do Naterek, tam gęsiaki są non-stop. No właśnie, koziołki się wycierają :)

      Usuń
  4. Mogłabym oglądać takie podziały częściej :-).

    OdpowiedzUsuń
  5. a sarny hopsa sa !

    o tej porze roku gdzie nie wyjdziesz tam film przyrodniczy w czasie rzeczywistym, i mało komarów! :)))

    i gąski widziałeś, fajnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaa, gąsek mam więcej, ale nie chce wqrzać Bagiennego ;)

      Usuń
  6. Jako Expodlasiak muszę przyznać, że to co najbardziej urzeka mnie na Warmii, to naturalne tła. Na Podlasiu tłem jest, albo niebo, albo roślinność. To pierwsze bywa byle jakie, to drugie bałaganiarskie. A na Warmii w tle mamy mamy górkę, która ani nie jest byle jaka, ani bałaganiarska. PS. Żeby było jasne. Nie wyrzekłem się Podlasia! Najlepszym dowodem jest to, że właśnie się tam wyjeżdżam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no więc te właśnie górki, rozmaitość terenu jest tym, co powoduje niewypowiedzianą miłość Warmiaków do tej ziemi.
      Dokładnie z tego powodu Warmiacy źle się czują, gdy wyjadą i zabraknie tego krajobrazu. Ja np. gdy jadę do "centralki"
      nie mogę nie umiem pojąć tej płaskości terenu. Jak tam żyć Pani Premierze, jak żyć?

      Usuń
    2. Masz rację, to jest jakaś wspólna cecha warmińska. Mam to samo, mimo mieszanego pochodzenia

      Usuń
  7. Podzielone żurawiowe widoczki - cudo. I to właśnie na Twoich zdjęciach widać ciemne agentowe okularki na oczach żurawi. Zastanawiałam się nad jakimś filmem rysunkowym, gdzie zurawie miały właśnie takie okulary i w realu tez je widać. Bagienny twierdzi, że ich nie dostrzega. A co Waćpan sądzi, czy czas na badanie okulistyczne? Niezaleznie od wady wzroku podziały trzy chyba najbardziej podzielone i urocze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja zawsze, ale to zawsze staję po stronie kobiet! Wg mnie żurawie są zbudowane głównie z okularów :)))

      Usuń
    2. Grunt to porcja wazeliny. Dzień bez - to dzień stracony. Dziś zaliczona wazelina dwukrotnie:))

      Usuń