Temat jak najbardziej aktualny, a ponieważ uzbierało się ludzisków, którzy chcieli bym poruszył zagadnienie wabienia byków, lecimy.
Postaram się nie wymądrzać, ale zacząć powinienem od informacji, że skuteczne wabienie jeleni, to nie tylko "ryczenie" w tubę.
Aby skutecznie wabić, trzeba poznać zwyczaje godowe jeleni, by móc ocenić, co aktualnie się dzieje, rozumieć sytuację i dobrać narzędzia do tego, by z wybranym bykiem porozmawiać, a może nawet go zwabić tak, by wyszedł z "zielska".
Byki w okresie godowym, wydają kilkanaście różnych odgłosów. Każdy oznacza co innego.
1. Gdy słyszymy przeciągłe, trzytonowe "zakochane", brzmiące jak "serenada podbalkonowa" euuuuuuaa, euuuua, euuuuuuuaaaaa, eua ... mamy do czynienia z młodym bykiem w tzw. drugiej klasie wieku, ale raczej klasie "A" czyli 5-6 latkiem.
Jeżeli chcemy by do nas wyszedł, raczej starajmy się grać to co on. Pilnujmy "otwartej krtani", by nie wydać dźwięku starszego byka, bo przestraszymy młodzieńca. One niestety rzadko są skore do walki, więc podejdzie wyłącznie z ciekawości. Te byki najczęściej są tzw. kibicami, kręcą się przy starych bykach, obserwują, a jak nie ma w pobliżu "alfy" odważają się zatrąbić tą swoją tęsknotę do seksu, przepraszam, do łani! ;)
2. Byki starsze, powiedzmy klasa druga "B", czyli 8-10 letnie zachowują podobną linię melodyczną, lecz mają wyraźnie niższą skalę. Głos jest jakby nieco bardziej chrapliwy z wyraźnie słyszalną agresją w końcowej fazie ryku.
Gdy wzywa łanie, w dalszym ciągu słychać w jego głosie melancholię czy tęsknotę ale dźwięk jest maksymalnie dwutonowy.
3. Mocne byki, tzw. stadne, brzmią "studziennie", słychać taki niski pogłos jakby wydobywający się z jakiejś pieczary. Głos rozpoczynający jest chrapliwy, my go wydajemy z zaciśniętej krtani, a potem przechodzi w to charakterystyczne "studzienne" auuuuuuua, auuuuuuua ... najczęściej jednotonowe.
4. Kiedy słyszymy charakterystyczne uh uh uh uh ... (tzw. gon) interwałowane tak jakbyśmy przeskakiwali z nogi na nogę, to oznacza, że byk stadny zagania łanię do chmary.
Ale kiedy podobne, nieco agresywniejsze uuh uuh uuh przychodzi w chrapliwe ooo oooo oooooo to stadny byk przepędza młodszego byka - chłysta. Jest wówczas szczerze wkurzony i gdy jesteśmy blisko i umiejętnie się odezwiemy, może bez zastanowienia, pod wpływem emocji wyskoczyć w naszą stronę. Dobrze jest wydać głos innego chłysta.
Pamiętajmy, że stare byki to niezłe "cwaniaki", nie wyjdą łatwo na wabienie. Trzeba mieć sporo cierpliwości i pokory, bo potrafią długo "trąbić" pozostając w ukryciu. Obserwują bacznie teren przez gałęzie, nie są skore do szybkich decyzji. To wynika z ich ostrożności.
5. Gdy byk głosi gotowość do walki, wydaje znacznie krótsze, agresywniejsze i szybko rosnące dźwięki - auuu uu uu uu uuuuuuch
Słychać wyraźnie determinację i zdecydowanie. Nie ma przeciągania, grania, linii melodycznej, tylko zdecydowane, krótkie, ale bardzo mocne dźwięki wydawane z czytelną złością.
Takiego byka jest stosunkowo łatwo zainteresować wabieniem, ale pamiętajmy, że większość godowych sporów między bykami, kończy się na ocenie siły ryków, ocenie wyglądu czy zapachu konkurenta. Walka naprawdę jest ostatecznością i ma miejsce np. wówczas, gdy pretendent uzna, że ma szanse pokonać mistrza i przejąć jego chmarę. Zwykle jednak słabszy byk odchodzi bez walki.
W takim przypadku, dobrze jest w odpowiednim momencie uderzać gałęzią w drzewo, łamać suche badyle, udając wkurzonego byka, który wyładowuje złość na krzaku.
Przy okazji siły zapachu godowego byka ... one moszczą coś na kształt dołu, zagłębienia, w każdym razie rozpychają ściółkę, a nawet ziemię , oddają w to miejsce mocz i wcierają go w siebie z lubością. Taka perfumeria dla ubogich. Dziś podchodziłem do takich dołków pod wiatr. Uwierzcie mi, nie da się nie zorientować, że to samcza perfumeria godowa. Testosteron czuć z kilkunastu metrów.
Oczywiście dźwięków jest znacznie więcej, nie sposób wszystkie opisać, bo nie darujecie mi przydługiego posta, ale opisałem te najistotniejsze z punktu widzenia wabiarza.
No i co to za szkolenie bez studium przypadku ... zatem proszę.
Sytuacja pierwsza.
Wczorajszy wieczór. Podchodzę byka, prowokuję go ... rozmawiamy. On zajęty trąbieniem, a ja w tym momencie krok po kroku, zbliżam się. Oczywiście uparcie tkwi w chaszczu!
Ostatecznie wabieniem udaje mi się go wyciągnąć z zielska i mimo zmierzchu, zaprezentował się w całej krasie.
Sytuacja druga.
Dziś rano. Słyszę byka, który biega w drągownie w tą i z powrotem jak opętany. Przeganiał chłysty.
Był mocno pobudzony, więc "gram na chłysta". Leci do mnie! Słyszę szybko zbliżające się trzaski łamanych gałęzi.
To typowy cwaniak! Stanął w gęstwinie tak, by móc poobserwować źródło dźwięku. Sądziłem, że przegram to spotkanie. Instynktownie wydałem dźwięk przestraszonego chłysta. Takie krótkie szczeknięcie. Zadziałało! Podszedł zobaczyć ofiarę losu :)))
Widzicie tą jego minę ... "Ty cykorze, żal na ciebie czasu!" - jestem pewny, że tak mi właśnie nawrzucał :))
Jak widzicie, trzeba ciągle kombinować, wczuć się w realia byczego życia, starać się myśleć tak jak on.
Powodzenia!
Fajoskie i tekst i obrazki z komentarzem. Musiałabym spędzić z nimi tyle czasu co Ty, żeby to praktycznie pojąć. Nie do zrobienia, ale tęsknotę małą zaszczepiłeś.
OdpowiedzUsuńPS
UsuńNie napisałeś, jak się "gra na chłysta".
"grałęm na chłysta" czyli naśladowałem młodego jelenia. :)
UsuńDzięki, jakoś wczoraj tego nie pojęłam, że młody to chłyst.
Usuńna byki, które nie biorą bezpośredniego udziału w rykowisku, a tylko je obserwują kręcąc się w pobliżu mówi się, że to są "kibice". I to są najczęściej młode byki. Stadnemu, mocnemu bykowi, zwykle towarzyszą młodsze byki, na które mówimy chłysty. Chłysty ciągają się ze starszym bykiem nie tylko w okresie rykowiska, ale to one najczęściej są też "kibicami".
UsuńBardzo Leśnemu dziękuję za lekcję. Będę teraz słuchała i próbowała klasyfikować samce po ich piosenkach.
OdpowiedzUsuńnapisz jak sobie radzisz :)
UsuńDzięki Krzychu za kolejną pouczającą lekcję, już jakiś start jest w nauce wabienia :) Zapewne upłynie dużo wody w Wiśle nim nauczę się tak je zwabiać jak ty:)
OdpowiedzUsuńto nie jest aż tak trudne, ale też samo nie przychodzi :)
Usuńwabik tak jak trąbka nic od siebie nie daje, nie wystarczy w niego dmuchnąć :)
Niestety trzeba tą melodię sobie w głowie zaprojektować, a potem no co tu dużo gadać, wyśpiewać w tubę :)))
Faktycznie bezczelna i pewna siebie łajza, ale trzeba przyznać, że fotogeniczna. A może właśnie dlatego?
OdpowiedzUsuńna bank dlatego! to tak jak u ludzi, te bezczelne i pewne siebie łajzy, są najbardziej atrakcyjne i pociągające ;)))))))))))))))
UsuńZ moim słuchem, to nawet napisane dźwięki do niczego są niepodobne ;-)
OdpowiedzUsuńAle wykład ciekawy, bo daje pojęcie, jak bardzo skomplikowane jest życie w "zwykłym" lesie.
życie w lesie chyba nie jest skomplikowane, ale z pewnością jest ciekawe. Zwierzęta chcą przeżyć i się rozrodzić. Jakże daleko odeszliśmy od biologii gatunku ;)
UsuńŁooooooooooooo ja nie mogę! Słyszałam różnice w dźwiękach, ale nie rozumiałam przekazu, a teraz kto wie? Może ja coś pojmę z ich "trąbienia". Bardzo mi się podoba ta rozdziapa z pierwszego zdjęcia :). Miałam bardzo stresującą zmianę, a tu takie cuda, od razu humor się poprawił, dzięki :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia z Olsztyna.
rozdziapa! :)))))))) ile razy można myć ekran?!? :)))
UsuńOj można, coś wiem na ten temat :)))), już zastanawiałam się nad modernizacją kompa i montażu samochodowej wycieraczki :). Kasia.
Usuń