czwartek, 6 lipca 2017

Harmonia i półzwierzę!

Słucham muzyki i w tym słuchaniu, jak każdy, tworzę swoje własne światy skojarzeniowe, interpretacyjne i niestety jako człowiek ułomny staram się tę muzykę oceniać.
Człowiek tak ma, że ocenia.
Czy może oceniać?
Może, bo któż mu zabroni albo powściągnie naturę jego człowieczą ... czy też moją.
Ale czy powinien oceniać?
Gdy ograniczy się do dwóch kwestii; podoba się - nie podoba się, to tak - jego prawo.
Trudno taką ocenę zdyskredytować, mówimy przecież wyłącznie o guście - osobnicza sprawa.
Z głębszą oceną muzyki sprawa ma się jednak dość skomplikowanie, szczególnie gdy jak ja, jest się amatorem, choć wprawdzie i miłośnikiem.
Gdy człowiek ma pasję, (bez muzyki nie oddycham) wspomniany człowiek, w tym ja - stara się zgłębiać wiedzę w danej dyscyplinie. Standard.
Mam przyjaciół, muzyków, którzy przyjęli pełne muzyczne wykształcenie.
Gdy rozmawiamy o muzyce, zachodzi komediowe zjawisko - Oni dziwią się (bardzo) tym co ja mówię (plotę/wygaduję), a ja dziwię się tym co Oni mówią na temat tego czego słuchamy. To zabawne, że słuchamy tego samego, a słyszymy bardzo różne rzeczy.
Ja słyszę tzw. scenę, wielowarstwowe basy, bogato wypełnione tony średnie i krystalicznie czyste, pełne detalu góry, delektuję się dynamiką, czy zachwycającą separacją dźwięków, a Oni zwracają uwagę np. na harmonię ... no właśnie ... harmonię!!!

Po którejś naszej kolejnej rozmowie na temat harmonii, postanowiłem zgłębić muzyczne znaczenie tego bez wątpienia ważnego terminu. Tak rozpoczął się dramat nogi wstawionej w drzwi z tabliczką "teoria muzyki".
Po przeczytaniu definicji nie zrozumiałem nic, a nawet nic zupełnie. Miało miejsce zjawisko powszechnie znane jako "nic, a nic" czy też występujące na Kurpiach pod zwrotem "ni w ząb".
Targany czymś na miarę rozpaczy sięgnąłem po filmik jutuberski, w którym Pani v-blogerka już w tytule zapewniła, że wyjaśni czym jest harmonia w muzyce w kilku prostych słowach.
To jest coś dla mnie! pomyślałem z nieukrywaną nadzieją na oświecenie. Głodny zrozumienia jednego przecież tylko terminu, oglądałem filmik instruktażowy.


Twardzieli wyposażonych w pół litra zapraszam serdecznie:
https://www.youtube.com/watch?v=DJSa3b49anI&t=160s


Już pierwsze zdania musiałem odsłuchać trzy razy ... no nic, mówię, może niefortunnie zaczęła, później będzie lżej.
O ludzka naiwności dlaczego skradasz się nagle i bez zapowiedzi?!?
Później było tylko gorzej i gwałtownie coraz gorzej! Moje próby percepcjonowania treści przypominały wysiłki człowieka starającego się opuścić grzęzawisko. Każdy ruch w stronę tej wiedzy pogrążał mnie bardziej.
Po kilku minutach najwyższej koncentracji dotarło do mnie, że rozumiem tylko zaimki i przedimki tego uproszczonego przekazu!
W szczególnie błyskotliwy sposób dotarło do mnie, że z tych części mowy nie zbuduję imponującej wiedzy na temat czym jest harmonia w muzyce - poddałem się i pogodziłem, że w tej materii na wieki pozostanę amatorem kwaśnych jabłek!
Nie dawało mi to jednak spokoju. W dążeniu do zamknięcia tematu szukam rozwiązania uparcie prąc do przodu jak mechanizm zegarowy. Co nie znaczy, że równie precyzyjnie. Po prostu nieprzerwanie ... no dobra, to nie był mechanizm szwajcara. Raczej miałem na myśli coś ze ściany wschodniej napędzanego chińskimi bateryjkami.
Jako stosunkowo ambitny reprezentant świata półzwierząt, fotograf i trochę-malarz, przeniosłem interpretację harmonii w muzyce, do znacznie mi bliższego w rozumieniu, świata barw.
Ulga!
Dźwięki, tak jak barwy mają swoją harmonię!!!
Określone czy wybrane z nich z jednymi współbrzmią dobrze, z innymi źle.
Osoba malarsko wrażliwa, intuicyjnie zestawi określone barwy tak, by powstała właściwa kompozycja. Muzyk, dążąc do harmonii, bez przypominania sobie naprawdę skomplikowanej teorii, również nie zestawi obok siebie pewnych dźwięków.
Ot i tak to chłopskim sposobem jakoś sobie na własny użytek wyjaśniłem czym jest harmonia w muzyce ... :)
Jedno jest pewne, błędy harmoniczne możemy popełnić my - ludzie.
Natura w swojej nieokiełznanej kreacji nie myli się.
Z racji ostatniej pogody, pokazuję kilka zdjęć, w których harmonia barw odegrała szczególną rolę i głównie po to tyle nableblałem powyżej, by powstał wstęp do tych kilku kadrów. :)




 Zderzenie kolorów palety zimnej i ciepłej. Można to zrobić bez bolesnego złamania barw, bez nieczystych kolorów? :)

 Można!



 
 Kolory zaczerpnięte wyłącznie z ciepłej palety. Piękne walorowanie i spora rozpiętość tonalna przy zachowaniu bardzo wysokiego kontrastu. Natura radzi!


Zdecydowane, bezkompromisowe nasycenia, przy wykorzystaniu niemal podstawowych kolorów.
Niemal ... w tym tkwi tajemnica :)

W stronę monochromii. Piękne! Taka paleta barw zachwyca mnie najbardziej. Niestety jest najmniej popularna wśród uczestników fejsbuka - w telefonach wygląda to po prostu słabo. :)

Subtelnie rozegrana temperatura barwowa, która idealnie równoważy i łączy "ciężką materię" z oparami nieba. Przyroda wie jak połączyć dwa różne światy :)

Na koniec specjalnie zrobiłem zdjęcie znieostrzone, by zgubić formę, a skupić się wyłącznie na harmonii. I wiecie co?
Widzę to jako obraz na ścianie, który osobiście mógłbym zgłębiać znacznie dłużej niż np. fotę dzika czy jelenia. Ze względu na harmonię właśnie!
Harmonia ... ciekawy termin, arcyważne zjawisko.
Harmonia duszy, to równocześnie to, czym wypełnia nas obcowanie z przyrodą. ;)


 

8 komentarzy:

  1. Ten obraz na ścianie to i ja widzę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ewa! :) W zasadzie to nie wiem z czego się cieszę :) Od początku mojego bloga opublikowałem ponad 6 tysięcy zdjęć, a Tobie pierwszy raz zdjęcie przypadło do gustu ... poglądowe :)))))Żartuję, szczerze wolałbym je mieć na ścianie przed wieloma realistycznymi :)

      Usuń
  2. Ja takich dylematów nie mam, a gdy kiedyś miałam to Zbigniew Wegehaupt powiedział mi, a po co ty chcesz to rozumieć, wystarczy, że to czujesz :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i to jedyne zdrowe podejście, żeby cieszyć się muzyką, czy malarstwem, nie trzeba umieć komponować czy wiedzieć jak dobierać pędzel :)

      Usuń
  3. Tak! Harmonia w naturze jest piękna i idealna, dopóki tego nie zepsujemy.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w ramach sztuki, malarstwa czy muzyki, z harmonią jakoś dajemy radę, gorzej, że nie wychodzi nam sztuka współistnienia z naturą.

      Usuń
  4. Natura ma wlasny algorytm harmonii i działa on bez zarzutu dopóki tzw.homosapiens nie zaczął "wiedzieć lepiej" jak ma to dzialac.... harmonia współistnienia z naturą wogole nam nie wychodzi. Super wpis! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trudny wpis i ryzykowny z mojego punktu widzenia. Ma lekko mentorskie zabarwienie, które niestety było nie do uniknięcia, ale tym bardziej się cieszę, że go tak zaopinowałaś. To dla mnie ważne :) Dziękuję.

      Usuń