poniedziałek, 12 marca 2018

to było cudne mangwanani!

Rano ... mam wrażenie, że ten wyraz nie oddaje pełni znaczenia, które reprezentuje.
Rano ma bliżej do rany niż do brzasku, do początku, do nadziei o jutrzence i wschodzie nie wspomnę.
Wolałbym, żeby ten wyraz brzmiał jakoś bardziej literacko.
W języku sindhi rano brzmi "mangwanani". Przyznacie znacznie ciekawiej :)

Skoro to już ustaliliśmy zacznijmy dzisiejszy dzień raz jeszcze.
Mangwanani było dziś szczególne i nie chodzi tylko o charakter wschodu.
Przyleciało już nieco wiosennych gości. Czajki, szpaki, świergotki, czaple, żurawie, gęsi.
Od razu człowiekowi robi się cieplej na duszy. 
Wiosna panie sierżancie!

Wypadłem dziś dosłownie na chwilę ale było warto. Zawsze jest warto, nawet gdy nie jest :)

 Coraz bliżej szczęścia, czyli ptak był bliżej mnie niż słońca. Czekam tylko żeby to był bielik na tle tarczy choć kruk będzie równie dobry, gdy łaskawie zgodzi się przelecieć bliżej mnie.



Bielik dziś był i owszem. Siedział na tafli lodowej i czekał chyba aż stopnieje.
Wyglądał jak przerośnięta kura czyli jak zawsze gdy siądzie na ziemi czy lodzie :)



Sarna przyglądał mi się z góry podczas gdy ja z dołu przyglądałem się ptakom.



Te gęsi przeleciały nad moją głową niczym szturmowce.



Ptactwo gdzie mogło, zdobiło Warmię swoją obecnością.

Nie zawsze udawało mi się zrobić zdjęcie z pomysłem, czasami chcąc po prostu udokumentować ich przylot robiłem zdjęcia dokumentacyjne, na tle nieba, czyli beznadziejne :)

 Jak te czajki.


 Czy te czaple.

Jeżeli macie naprawdę szybki autofocus zapraszam do próby sfotografowania czajki w locie z bliska.
W zeszłym roku mi się udało z dużym naciskiem na udało :)


 Pięknoty!


 Z żabiej perspektywy.


 Od kilku lat zastanawiałem się czy kiedyś uda mi się tak trafić na ptaki, by w tle znalazła się niezwykła architektura tego "rozczochrańca". Doczekałem się.


 Są takie chwile, że białe łabędzie wyglądają niemal jak czarne :)


 Prawie mi strącił czapkę ... wron ten! Jakoś czułem, że to on - facet ;)


 Zdjęcie p.t. "sroka" :)


Cudowne ptachole.


Dziś sarny chodziły szczytami :)



 

21 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia! Mi też się lepiej na duchu robi, kiedy słyszę lecące skowronki. Jeszcze tylko ostatni kuksaniec od zimy w weekend i z górki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to wiesz, kocham zimę i uwielbiam ale gdy przychodzi wiosna, cieszę się jak dziecko :)

      Usuń
  2. Zgadza się, pogoda ze zgniłej szybko przechodzi w wiosenną :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawiązując do pierwszego zdjęcia i naszych warmińskich, czerwonych wschodów, staropruska nazwa terenów dzisiejszej Warmii określana była jako wormyan, co w języku pruskim oznacza "czerwony". To wszystko tłumaczy, najwyraźniej Prusowie też uznali wschody jako walor tutejszych terenów. :)
    Każde zdjęcie mi się podoba, ale szczególnie te z pierwszoplanową sroką :))))) oraz z przypominającym kurę bielikiem, który mimo tego i tak przejawia się swoim majestatem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaa, uwielbiam fotografować sroki! Może w tym zakresie muszę jeszcze poprawić co nieco, ale przyznasz, że sroka jest co najmniej oczywista na tym zdjęciu :))))

      Usuń
    2. Jasne! Ależ już nic w tej dziedzinie nie trzeba poprawiać! Portret jest rewelacyjny! Uroku dodały, gdzieś tam na drugim planie, ledwo widoczne żurawie. Trochę się nasiedziałem, by je dojrzeć, ale udało się :)))

      Usuń
    3. Jesteś niezwykle spostrzegawczy i można na Ciebie liczyć! ;)

      Usuń
  4. No i fajnie! Już nie mogę się doczekać świeżej zieleni na drzewach. Twoje zdjęcia ptaków są świetne. Szczególnie podoba mi się wron z groźnym spojrzeniem :-). Gęsi już podziwiałam :-). Dzisiaj obserwowałam powietrzną walkę gawrona z pustułką. Pustułki jak zwykle oblatywały wieżę kościelną a gawron je atakował. Pierwszy raz widziałam coś takiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak między krukowatymi, a drapolkami od zawsze iskrzy :) Wiadomo, podobna karta dań :)

      Usuń
  5. Ten wczesny poranek nazywam jutrzenką, bardzo mi się to określenie podoba. Ten czas gdy śpią ludzie, a przyroda tętni życiem jest niezwykły. Cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga bo fotografie ptaków są ujmujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Barbaro, to ja się cieszę, że to ważne dla mnie miejsce zyskało Czytelniczkę i Gościa - dziękuję :)

      Usuń
  6. No to co się dziwić ludziom :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ naszukałam się tej sroki:-)
    Widziałam czajki, ale to tylko pojedyncze sztuki, na łąkach pod Stubnem. To pastwiska końskie, gdzie onego czasu w stadninie Simona Kossak praktykowała:-)
    Zdaje się, że widziałam dziś dwa orliki, krążące po "naszym" niebie, a uwagę moją zwróciło charakterystyczne nawoływanie, ... a może to myszołowy w zalotach? nie potrafię rozpoznać.
    Nie widzę takich wschodów słońca, zasłania mi je góra, ale za to oświetla niezwykle przeciwległe stoki, na różowo:-) pozdrawiam serdecznie.
    P.s. Za to zachody mam naprzeciwko okna:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale udało Ci się ją znaleźć! :) Orlików jeszcze nie widziałem, ale jeżeli to przeciągające się kwiiiii i kołujące wokół siebie ptaki to raczej myszołowy. To ich moment :) Wrzuć mi na messenger na Fb ze 2-3 fotki z Twoich okien, będę wiedział co widzisz każdego dnia :)

      Usuń
  8. Tym razem zachwycam się pięknotami.:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Gęsi oczywiście ! I żurawie oczywiście!

    OdpowiedzUsuń