wtorek, 10 kwietnia 2018

Mieszany ... nie wstrząśnięty!

Kurcze taki właśnie dzień mi się trafił w ramach prób obserwacji przyrody - mieszany, bo byłem i tu i tam, a zwłaszcza tam i nie wstrząśnięty, ponieważ nic szczególnie mną nie targnęło, choć było miło jak zawsze.
Pogodny poranek spełzł mi głównie w terenie otwartym.
Magnetyzm wiosennych ptaków jest silniejszy niż kolejne i kolejne zdjęcia łani tu czy łani tam, bo byki aktualnie wyglądają jak łanie, więc wszystko jedno co się foci :)
A gęś z rozpostartymi skrzydłami, których każda lotka wyrysowana jest porannym światłem, ooo, to coś zupełnie innego ;)
Oczywiście wiadomo, że piszę tak, bo akurat mam takie zdjęcie do pokazania, i gdyby to była ziewająca ropucha, zachwycałbym się nią właśnie ale czyż nie mam takiej licencji jako autor tekstu?
Mam i korzystam :)))

Rano, gdy nie wybieram się w teren, około piątej wychodzę na taras robię dokładnie to co ta gęś - rozprostowuję skrzydła patrząc na jaśniejące niebo. Uwielbiam!

No tego już nie robię, gdyż mój lot byłby pionowy, a lądowanie twarde. Taka startująca gęś mocno zawarmia umysł obserwatora.

W tymże porannym świetle, młody kozioł ale już szóstak, wydał mi się godnym uwiecznienia choć przyznać trzeba, że stoi jak kołek i gdyby nie urocza ściana brzózkowej tekstury, pewnie bym go nie pokazał.

Ten z kolei zapatrzył się w kreci kopiec jak sroka w gnat i wydawał się czekać jakiś czas na śniadanie, które samo nadejdzie. W sumie są głównie roślinożercami ale nie gardzą gryzoniami, więc nie wiem czy krety trafiają do ich karty dań czy nie. Osobiście nie widziałem żurawia zjadającego kreta ale ta scenka każe się nad tym zastanowić. Był szczerze skupiony na tym świeżym kopczyku.

A w lesie miałem przyjemność obserwować łanię przy lizawce.
Obserwacja w kuckach trwała ponad dwadzieścia minut, nogi mi zdrętwiały jak ... jak ... "drętwiaki" (?!?) ale było miło patrzeć na jej spokój.


A to polizała, a to popatrzyła w koło ... spokój ... nic nie dzieje się ... nic.

Opuściłem las wcześniej niż zwykle. Jakoś temperatura mnie rozwaliła. Za ciepło było, straciłem wenę. :)

Może i dobrze, bo na exteriorze czekał na mnie wybitnie jaskrawo ubarwiony samczyk trznadla. 

 Oczywiście śpiewał.


 Uchwyciłem go podczas startu. Lubię tak.


 Peryskopowa! :)


 No tu to miałem farta, żuraw lecący nisko nad ziemią na granicy grzbietu moreny. Nogi już wyprostowane, pełna faza lotu. Mi się spodobało :)


 Bardzo ale to bardzo rzadko pozwalam sobie na pokazywanie jakichkolwiek elementów antropo ..., urbani ... czy infrastruktu ... . Tym razem coś mi  się w tym wiejsko-sielskim widoku spodobało.
Może to, że powstało wrażenie jakby leciał obok żurawia ... nie wiem :)

A potem już leciał jak trzeba, nad czystą Warmią :)



I na koniec udało mi się uchwycić blisko żerujące żurawie w kapitalnym, kontrującym świetle i niebieskościami wypełniającymi przestrzeń międzydrzewną. No niby nic takiego, a mocno zawarmiło!

p.s.
Po raz kolejny podkreślam, że nie jestem twórcą terminu "się zawarmiło" ale jestem jego gorącym orędownikiem. Inga T. wykreowała ten zwrot i to najpiękniejsza fraza jaką można było stworzyć. Nienawidzę siebie za to, że nie ja to wymyśliłem, podziwiam "Wymyślczynię" i z zachwytem korzystam!


13 komentarzy:

  1. Jednyo letzne zdjęcie iście warńińskiy. Źurki futrują na łu noju polu, zi tle krziźiówka kjieni lipowiy alejia. Licho by hynter fejn kesel stoł... nak i tak kunst warńijskiy fota. :)
    Proszę sie nie jadozić na mni za to godke. :)))
    Po polsku mogę opisać ostatnie zdjęcie jednym słowem: ''zawarmiło'' (kiedy je ujrzałem) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mateusz, Mateusz :))) WTF is hynter fejn kesel??? :)))

      Usuń
    2. Coś jakby: '' Z tyłu fajny kościółek stał'' :)))))
      hynter- tył
      fejn- fajny
      kesel- kościół.

      Usuń
  2. Piękne są dzisiejsze zdjęcia. Wyobraziłam sobie Ciebie, Krzysztofie, na tarasie o piątej rano i bardzo Ci tego zazdroszczę :-). Mieszkanie na wsi zawsze było moim niespełnionym marzeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a w sumie to mieszkam w mieście ale to brzegowa dzielnica i z takim polem przed oknami :)

      Usuń
  3. Rozumiem, że te wszystkie fotki z tarasu Twojego domu ;-). No i mleko się wylało (-:
    Gąska piękna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no gdyby mój taras miał tak ze 35 kilometrów i to co chwila w inną stronę, to taaak! :)

      Usuń
  4. Cudne zdjęcia ptaszków, dziękuję za lekcję ornitologii.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. wiesz Krzysiu...tak sobie patrzę...i zdjęcia ładne...żurawie ładne...i żółtobrzuchy wiosennie treluje z Twoich fotogrfii- też ładnie....ale zdjęcie koziołka z brzeziną w tle - zawsze rozczuli moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. I think this is one of the most significant information for me.
    And i’m glad reading your article.
    But should remark on some general things, the web site style is perfect,
    the articles is really great : D. Good job…
    ดูหนังออนไลน์

    OdpowiedzUsuń