Gdy spojrzałem na te zdjęcia w domu, wydało mi się, że bocian jest w trakcie transformacji, przenika się z roślinnością, w jakiejś części zanika w procesie zamieniania się w roślinę ... taki tytuł :)
A tak na serio, to fajne wydało mi się, że ten bociek, dzięki ażurowi "chabazi", jest jakby podglądany przez firankę. Od razu wydał mi się ciekawszy. Wiecie ... to jak z kobietą, delikatnie uchylony rąbek, jakaś półprzezroczystość, scena w kąpieli uchwycona w szczelinie drzwi, gdy szliśmy po coś prozaicznego ... taki bocian ... niby codzienność, a jednak jakby ciekawszy ;)
p.s.
przy okazji, widać opisywany kiedyś przeze mnie system chłodzenia,
( http://krzysiekmikunda.blogspot.com/2014/08/biae-nogi-bociana.html ) czyli białe plamy po wyschnięciu wydalin, które w upalne dni bociek kieruje na swoje kończyny. Odparowujące płyny odchodów, chłodzą krew w naczyniach silnie ukrwionych kończyn. (m.in. kwas moczowy - ptaki wydalają mieszankę kało-moczową - wynik budowy układu wydalniczego. Ptaki w ramach przystosowania do lotu, nie posiadają pęcherza moczowego. Moczowody z nerek uchodzą bezpośrednio do tzw. kloaki, gdzie wszystko ... się miesza :))
O widzisz a ja dwa dni temu zastanawiałem się czemu ten bocian któremu robię zdjęcia ma takie białe nogi. No i teraz już wiem:))) Focisze zacne :)
OdpowiedzUsuńto dla mnie zawsze duża radość, gdy okazuje się, że to co opisuję, jest ciekawostką :)
UsuńJak pięknie wyszło:) CIekawe ujęcia:)
OdpowiedzUsuńale się cieszę :) dziękuję :)
UsuńŚrodkowa transformacja mnie najbardziej ujęła, szczególnie wirujące tło.
OdpowiedzUsuńLudzie, ale tak szczerze do podglądactwa się przyznawać. Choć z drugiej strony cały blog Szanownego Leśnego o oglądaniu, podglądaniu, przypatrywaniu, śledzeniu i innych mało zacnych czynnościach jest. I dobry jest.
OdpowiedzUsuń