piątek, 24 lutego 2017

przedwiosenne reminiscencje

Nie są to zbyt odległe wspomnienia, ale w moim wieku trzeba korzystać z faktu, że w ogóle się coś pamięta :))
To odsłona z ostatniego weekendu.
Sprzątałem na karcie, a w takich razach zwykle się zastanawiam co wywalić, co zostawić.
No to tych poniżej nie wywaliłem.

 Tego nie wywaliłem, bo wprawdzie z daleka, ale lisa żerującego na sianie wcześniej nie widziałem :)


 Tego też nie, bo lubię takie tunele z nadzieją na końcu.

 To zostało z całkiem podobnych do poprzedniego, przekonań.


 To odkryłem w zasadzie dziś rano :)


A to zostało, ponieważ to był rzeczywiście ostatni widok z opuszczanego lasu i tym samym ostatni leśny zimowy jak sądzę.

I tak to rzutem na taśmę, w trakcie porządków coś się jeszcze znalazło.
Ten weekend nie zapowiada się zbyt malowniczo, więc tych kilka fotek jakoś pozwoli mi przetrwać tą beznadzieję ;)

14 komentarzy:

  1. Od razu beznadzieja? Głowa do góry. Zima nie ogłosiła końca, a wiosna nadchodzi tak, jakby nie chciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) tak tylko trochę kokietuję. Dla mnie nie ma złej pogody, bylebym tylko dotarł do lasu :)

      Usuń
  2. cyt "w moim wieku trzeba korzystać z faktu, że w ogóle się coś pamięta" hehe to się uśmiałam... nie możliwe! :)))) no nie i już!! też mam podobnie z tym sprzątaniem :D U mnie wietrznie i mokro od tygodnia, śniegu już nie ma, a błoto ... po kolana prawie:)) W ostatni weekend o mało co nie zakopałam auta próbując przebrnąć rozjeżdżoną rozmoczoną drogą do granicy lasu.... :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze Krzysiek te ostatnie zdanie jakby nie Ty :) beznadzieje ? ja właśnie wróciłem z lasu po 6 godzinach dreptania i mimo śniegu z deszczem, który mnie zastał w środku Puszczy (jakieś 4 km od samochodu) jestem szczęśliwy :) Nie znalazłem tego czego szukam obecnie, ale nie o to tak naprawde w tym wszystkim chodzi. Nawdychałem się świeżego powietrza, przez 10 minut siedziałem na pniaku i obserwowałem chmare ok. 15 łań, znalazłem rozszarpaną przez wilki łanie i odkryłem nowe świetne tereny (nadl. Jedwabno). Co do tej łani ciekawa sprawa - kości i resztki mięsa były porozrzucane na powierzchni około 100m2 - co o tym myślisz ? Każdy osobnik watahy urwał coś dla siebie i skupił się na swojej części ? Myślałem ze wilki troche inaczej jedzą, chyba że ktoś po nich dojadł.
    pozdrawiam,
    Sew
    ps. co do wczesniejszego komenta - regularnie odwiedzałem Twoj blog, lecz nie zawsze komentuje, a kilka razy chciałem lecz telefon nie dawał rady (tak wiem ze prosiłeś zeby nie oglądać Twojego bloga w telefonach tj. zdjęć). :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sew, co do beznadziei to prawda jest w odpowiedzi do komentarza petrelpiotra :)
      Wilki zawsze rozwlekają padlinę na sporym obszarze i tak właśnie jedzą. Oczywiście zaczyna para alfa. Ale w przypadku dużej zwierzyny, której nie da się zabić jednym zaciśnięciem szczęk, ta jest obalana i żywcem rozszarpywana. To wtedy udaje się ja rozwlec na większej powierzchni. Gdy para alfa zaspokoi pierwszy głód, słabsze nie czekają na zaproszenie - rwą co się da. Najgorzej mają te wilki, które nie brały udziału w polowaniu. te rzeczywiście czekają na resztki ochłapy.

      Usuń
  4. Też lubie focić takie urokliwe miejsca, a potem ich nie pokazuję, ale trzymam.
    PS
    Tym tunelem to chyba często chadzasz.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaa bo ja wiem, przeszedłem nim raptem jakieś ... kilkaset razy w życiu :)))

      Usuń
  5. Czasami taki beznadziejny weekend może się od razu odmienić, gdy zobaczy się coś ciekawego. Nie narzekać więc - lecieć w teren ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no przecież wiesz, że polecę i tak bez względu na pogodę :)

      Usuń
  6. Fajne tunele - takie leśne życie po życiu.

    OdpowiedzUsuń