czwartek, 2 listopada 2017

Latające miasto.

Tym razem nie koniecznie rzecz wydarzyła się w lesie, bowiem obserwacja miała miejsce w miejskim lesie, czyli w parku.
W zasadzie "park" jest raczej nadużyciem dla tego skwerku ale nie zmienia to faktu, że mimo deszczowego półmroku, miałem radochę ze spotkania aż z trzema przedstawicielami rodziny krukowatych.
Nie żebym narzekał na pogodę, nieeee, skąd!
Pogoda jest bardzo dobra, tylko słońce nie świeci i ciągle pada, a poza tym to extra ... naprawdę ;)
Wrona, kawka i gawron zagościły dziś u mnie, tym samym u Was :)
Przyjrzyjmy się nieco bliżej tym uroczym cwaniakom.
Wszystkie krukowate są niezwykle zaradne, a zaradność ich wynika z nietuzinkowej pomysłowości, która jest pochodną ich bezwzględnej inteligencji.
Niebywale ciekawskie, konsekwentne w dążeniu do celu, osiągają je łatwiej niż inne zwierzęta.

Obserwowanie ich, mimo aktualnej powszechności, jest bardzo przyjemne i bywa źródłem zaskakujących odkryć w zakresie ich zachowań stadnych.
Możliwość przyjrzenia im się z bardzo bliska, pozwala natomiast dostrzec bezwarunkowe piękno krukowatych.

 Ozdobiona kropelkami kawka z precyzyjnie "wydłubaną" spod liści larwą.

 Hmmm ...


 Czujny i piękny gawron. Mimo tego, że mamy w Polsce całkiem liczną własną populację tego gatunku, ten raczej należy do tych, które przylatując ze wschodu, uważają, że spędzając u nas zimę, znalazły się w "ciepłych krajach" :)
Nasze pieszczoszki w tym czasie, pławią się w ciepłych frontach atmosferycznych Czech, Niemiec i Francji. Dziwaki, że hej! :)))

 Nawet w tych czarnych jak smoła oczach widać bystrość typową dla krukowatych.

 Zawsze są z jakimś pomysłem na daną chwilę.
Po ich sylwetce widać, że notorycznie coś kombinują :)

 Co tam ciekawego?

 haps! :)


 Długie pióra podgardla może nie są tak imponujące jak u kruków, ale są.


 To zdjęcie zamieściłem, ponieważ pokazuje funkcję piór okalających szyję kawek. Zobaczcie jak fantastycznie "drenują" odprowadzając krople deszczu swoimi zakończeniami, nie dopuszczając tym samym, by woda penetrowała głębiej i wystudzała ciało. Począwszy od najwyżej umieszczonych piór, kropla jest "przekazywana" do coraz niższego pióra, aż dostanie się na twardą i niedostępną dla wody powierzchnię piór okrywowych, które z wiadomych przyczyn nie mogłyby rosnąć na szyi, która musi ciężko i szybko pracować. Dokładnie identyczną, drenującą rolę, pełnią szczeciniaste, dłuższe niż podszerstek, włosy okrywowe zwierzyny. Odprowadzają wodę.

 Tu też obowiązuje hierarchiczność.


 Czyż nie są piękne? Może brakuje światła dla podkreślenia ich uroku, ale widać niezwykle zadbaną fryzurkę :)


 Monitoring non-stop. Uwielbiam wrony. Może nie tak jak kruki ale baaaardzooo :)


Z tą zdobyczą poleci na latarnię i upuści orzech na asfalt. Będzie leciała od razu za nim, by bystre sroki jej nie uprzedziły. Cierpliwie powybiera okruchy spomiędzy rozbitych kawałków orzecha.

Nie jestem zadowolony z tej sesji, więc deklaruję, że gdy tylko będzie trochę więcej luxów, powtórzę sesję :)

9 komentarzy:

  1. Oj tak, krukowate to bardzo bystre bestie! Zawsze coś kombinują, szukają, zaglądają we wszystkie zakamarki. Na Kortowie, na parkingu pod weterynarią, w zeszłym roku kawki i wrony kładły na ziemi orzechy, w takim miejscu, w którym z największym prawdopodobieństwem przejedzie je samochód. Mijały się najwyżej o milimetry, nigdy żadna nie położyła orzecha bezmyślnie na środku drogi ;) A potem wyścig kto pierwszy do rozjechanego przysmaku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, znam to zachowanie i nawet o nim wspominałem podczas niedawnej pogadanki o krukach :)

      Usuń
  2. A my mamy na podwórku do tego kompletu jeszcze sroki, wg mnie najbystrzejsze i najbardziej hałaśliwe, kawki - bardzo płochliwe, wrony - zdarza się, że bezczelne, gawrony - pewnie syberyjskie, bo pełne obaw i trzymające człowieka na dystans.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam też i sroki i sójki i kruki, ale w tym momencie dostępne były te trzy :) Tzn. kruk nie usiadłby w tym miejscu ale sroki i sójki tak.

      Usuń
  3. Większość ludzi ich nie lubi, a przecież one są niesamowite. :) Majestatyczne smolisto czarne kruki, błękitnookie kawki z nieskazitelną fryzurką, wszędobylskie wrony, oraz pomysłowe gawrony. Do tego wszystkie niezwykle inteligentne i zaradne niczym matki polki. :) Jak widać żeby obserwować nadzwyczajne gatunki nie trzeba zapuszczać się głęboko w lasy, mamy je pod nosem, obsrywają ludziom parapety prawdopodobnie właśnie za co są tak nielubiane. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od parapetów to mimo wszystko specjalistami są gołębie, mam nadzieję, że ludzie nie obwiniają za to gawronów czy wron.

      Usuń
    2. Niewątpliwie. :) kolega z Olsztyna kiedyś narzekał na kawki. Wiele ludzi za nimi nie przepada. A ja zazdroszczę im takich sąsiadów. ;)

      Usuń