sobota, 23 grudnia 2017

Karma jak wątroba Prometeusza! ;)

Jutro święto, dziś pogoda, że psa by nie wypędził, a jak by wypędził, to już by nie wpuścił, bo po co komu tyle mycia podłóg?!? ;)
Pytacie czy mimo to byłem?
Byłem! :)
Wiadomo, taka karma. Nie wiem co ja komu zrobiłem, ale jak widać bez względu na wszystko i tak muszę być w lesie. Moja karma przypomina mi pewną mitologiczną wątrobę, która bez względu na wszystko musiała odrastać :)))
I wiecie co, wróciłem w takim stanie, że cieszę się, że mnie wypuszczono do domu ;)))

No cóż by tu pokazać, skoro ciemno okrutnie, a pierwsze zwierzęta to już w ogóle spotkałem w szarościach deszczowego poranka.
Mam też żal do siebie za brak cierpliwości, bo stado byków wyszłoby prosto na mnie, tylko mi wiary zabrakło do odczekania dłuższej chwili. Wszystko dobrze zaplanowałem i przewidziałem, a w najbardziej kluczowym momencie zwątpiłem.
Ech.
Ale mam kilka nastrojowych kadrów, takich postnych pod względem światła i szczegółów, ale ja tak lubię ;)

 ISO 6400 i uwaga czas migawki ... 1/10 sekundy!


Przemykały jak duchy, absolutnie bezszelestnie. To klasyka przy tak mokrym podszycie.

Chwilę później zrobiłem jedno z najdziwniejszych zdjęć byczka.
Przez siatkę grodzącą uprawę (szlag!) robiłem zdjęcia stada wyłącznie na swój użytek. Nie do publikacji znaczy.
Ale gdy zobaczyłem efekt tego kadru, postanowiłem go pokazać.
Taka jest rzeczywistość naszych lasów, poddałem się, pokazuję bo coś w tym kadrze jest .. .coś jest :)



Około 10.00 nieco się rozjaśniło. Siłą rzeczy, bo pogoda stawała się tylko gorsza i gorsza.
Przyznacie jednak, że las jest piękny zawsze! :)

Nie pytajcie czy jutro będę ... będę :)))

19 komentarzy:

  1. Las jest zawsze piękny - zgadzam się z tym absolutnie! Ja też jutro idę. To już chyba taka moja nietypowa świąteczna tradycja. (ulubiona z resztą ;) ) W święta uwielbiam odejść od stołu oraz tego całego zamieszania i pójść do lasu. Działa na psychikę jak miód na przeziębienie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, las jest zawsze uzdrawiający i zachwycający!

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. krótki pobyt, a udało się troszkę tej magii wyrwać :)

      Usuń
  4. Za każdym razem, gdy zadajesz pytanie dlaczego ja? zmuszasz mnie do przypomnienia ci, że regularne pozbywanie się bogactwa życia wewnętrznego zalecają wszyscy lekarze weterynarii. Co najmniej raz na 3 miechy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chopie, ty nawet z własnej trumienki wstaniesz, poprawisz garniak, przeprosisz żałobników, i pójdziesz do lasy. Gorzej jak nie będzie trumienka tylko urnienka...ale i tak znajdziesz sposób, ważne by zawsze był w zasięgu ręki aparat.
    Bo pasja to pasja:)Szacun.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam te Twoje postne zdjęcia! Są takie prawdziwie najprawdziwsze :).
    Ja niestety (no niby super, ale jednak) goszczę rodzinę u siebie i to ze względu na wiekowego teścia o dość wczesnej godzinie, więc raczej jutro nigdzie się nie ruszę od garów, ale poniedziałek i wtorek - las, las, las!!!
    Radosnego świętowania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, to miłe bardzo, bo ja niespecjalnie mam wybór. Bywam w lesie bez względu na pogodę, ponieważ nie chodzę do lasu robić zdjęcia, tzn. nie one są celem wypraw. One są wartością dodaną, więc jak jest ciemno, to jest ciemno ale przynajmniej widzisz to co ja widziałem bez cukrzenia :) Oczywiście gdy zaświeci, to i zdjęcia są inne, normalne znaczy :)))

      Usuń
  7. Las zawsze jest magią. Niezależnie od pory roku i pogody. W te bardziej mroczne dni oddziaływuje jeszcze mocniej. I chyba dlatego tak uzależnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. całkowita prawda. Cieszę się, że to nie ja musiałem napisać :) Las w deszczu, w pochmurny dzień, jest znacznie bardziej magiczny i wciągający.

      Usuń
  8. Dzięki za chwilę zapomnienia ... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. życie to seria chwil, warto by były różnorodne i tego Ci życzę :)

      Usuń