poniedziałek, 25 marca 2019

Moc niespodzianek!

Stworzyliśmy sobie świat, w którym znakomita część zdarzeń daje się przewidzieć czy zaplanować.
Wiemy, że coś nastąpi o tej czy innej godzinie, a przynajmniej, że na pewno nastąpi.
To nas pozornie uspokaja, pozornie porządkuje życie.
W gruncie rzeczy gdy coś idzie niezgodnie z założeniem, spóźnia się lot, pociąg, autobus, spotkanie biznesowe, czujemy irytację, gniew, rozczarowanie.
Z drugiej strony, gdy wszystko jest planowe, do głosu dochodzi nuda, rutyna, czujemy się trybikiem systemu.
Oba scenariusze kończą się w ten sam sposób - nerwice, a na pewno nerwy, złe emocje, poczucie zagubienia.
Gdy idziemy do lasu, jedyne czego możemy być pewni, to że w jakiejś przynajmniej jego części będą drzewa,  choć ostatnio nie zakładałbym się i o to.
Natomiast co nas spotka, co my spotkamy pozostaje zawsze wielką niewiadomą.
Tu życie toczy się bez zegara, a ponieważ przyroda nie ma celu, nie dąży do niczego, możemy być pewni, że wiemy iż nic nie wiemy.
I właśnie ten aspekt wielkiej niewiadomej jest gigantycznym atraktorem pasji podglądania przyrody. Przynajmniej ja to tak odbieram. Wciąga mnie ta tajemnica, której część danego dnia uda mi się lub nie uda odkryć.

Już sam poranek (tym razem) okazał się łaskawy.

 Miałem okazję kucnąć przy liszce podczas przyjemności drapania się.

Pozowała jak na zamówienie, a mi udało się w końcu tak sfotografować lisa jak od zawsze marzyłem. Liszka jest najwyraźniej przyzwyczajona do widoku człowieka, co nie umniejsza mojej radochy z tego zdjęcia.

Dzień wstawał tak mroźnie, jak mroźnie potrafi wstać marcowy dzień.
Gałęzie drzew, trawy i w ogóle każda "chudość" pokryta była tego dnia szronem.
... ja w związku z tym nie!

 Podglądanie stada spokojnie pasących się jeleni w taki dzień, to jest to. Ale zaplanować się tego nie da!



 Ta łania podeszła w moją stronę i raczej za bardzo.


Niby mnie nie wyczuła, niby nie zauważyła ale jej czujność już nie spadła.
Mimo to udało mi się je opuścić bez płoszenia. Nawet jeżeli coś je zaniepokoiło to nie doszło do ucieczki. Będąc już daleko od polanki zdołałem jeszcze zauważyć, że zakończyły popas.
Wiedziałem którędy będą szły przez las.

I tu, korzystając z powyższej wiedzy, podszedłem je raz jeszcze, a ponieważ las ma taką cechę, że przestrzeń jest poszatkowana pniami drzew i krzewami, znalazłem się znacznie bliżej zwierząt.



 Taki las to ja baaardzooo. Architektura, która przenosi człowieka do baśni.


 O,o! Ten las mi się przygląda!


Słońce już rozpychało się na niebie, co sprzyjało pobudzeniu jakie panowało wśród ptaków.
Tego kowalika w ostatniej chwili złapałem w kadr!

Znalazłem endemiczne stanowisko śnieżycy wiosennej. To gatunek Afryki i południowej Europy.
W Polsce występuje w Bieszczadach  i na podkarpaciu. A tu proszę - na Warmii też! Wielka radość, bo ogólnie śnieżyca zagrożona jest wymarciem. Masowe zręby przewietrzające las, melioracje to zjawiska które je nie służą. Lubi wilgotne półcieniste zagłębienia terenu.

Co za dzień!
Las momentami przyglądał mi się z bardzo bliska, a że "filował" przez grabową gęstwinę, to widziałem tyle ile widziałem :)))

Przyznam, że gdyby nie ostrzegawcze fuknięcie, nie zorientowałbym się, że to ja jestem podglądany!

 Wszędzie jakieś oczy! Naprawdę wiosna, jest ruch w "interesie".


No tego się nie spodziewałem! Tak blisko, taki czujnik!

To było oczywiste, że długo nie wytrzyma. Obaj byliśmy zaskoczeni.

No i weź człowieku i coś w lesie zaplanuj - nie da się!
W związku z tym czasami jest fajnie, jak dziś, a czasami nie ... jak jutro ;)
Ale o tem potem :)




17 komentarzy:

  1. No to zaserwowałeś nam pierwszy prawdziwy dzień wiosny :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. I to jest fascynujące w lesie, co ukazuje Twoja opowieść i zdjęcia. Nie zaplanujesz, że Liszka wyjdzie i bezczelnie się podrapie, jelenie się nie spłoszą a dzicze oko jak Wielko Brat podejrzy co

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam tę lisiczkę w poprzednim wpisie, chwilę zastanawiałam się, co za dziwna pozycja:-) chyba nic nie robi sobie z Twojej obecności; i widzisz, śnieżyce występują u nas, a ja jeszcze nie zdążyłam w tym roku ich znaleźć, to są przecudne rośliny; za to czosnek niedźwiedzi zieleni się na potęgę w dolinie Wiaru, i żywiec gruczołowaty, i kokorycze; wiosna, panie ... tylko dziś jakoś zimno za grzbiet włazi:-) serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, ona nie robi sobie ze mnie nic, jest raczej przez kogoś dokarmiana, bo moja obecność nie robi na niej najmniejszego wrażenia :)... żywiec powiadasz ... to piwo rośnie na łąkach?!? ;)

      Usuń
  4. Masz rację. Ale czy las w którym nie ma drzew można nazwać lasem czy już przecinką czy jakoś tam inaczej. Moja mama kilka dni temu nasze "lasy" nazwała hodowlami drewna nie lasem i w sumie to przyznałam jej rację.
    Zdjęcia lisa wspaniałe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lasy Państwowe do lasów zaliczają wszystko co lasem było i co nim będzie, czyli gołą ziemię również :)

      Usuń
  5. Też mam wrażenie, że "się zaczęło" i dobrze. Dzik świetny, widać źrenicę, super fota. Jelenie też świetne, ale dzików nie widziałam już ze dwa miesiące, a jelenie w marcu dwa razy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, dzięki Grażynko. Wiesz jak jest, robisz zdjęcie dzika ukrytego w chaszczach i wtedy myślisz ... szkoda, że go nie widać w tym gałęziowisku, a potem już w domu okazuje się, że to nawet ciekawe :)

      Usuń
  6. Pozdrawiam serdecznie z internetowego niebytu, wspaniale żeś cały czas aktywny, wciąż niewidzialny. Cieszę się z tego dzikuna bo łzy leję i rozpaczam po Nich... Tę śnieżyce to może by koleżance botaniczce zgłosić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. emm!!!!!!!! o rany, czy Ty chcesz żebym dostał zawału? Pojawiasz się tak nagle po latach bez uprzedzenia? :)))) A tak serio to nieprawdopodobnie się ucieszyłem, że zajrzałaś :) A śnieżycę zgłoś jeżeli to ma sens.

      Usuń
  7. Następnym razem uprzedzę :))
    Ja dzidziusia odchowuję :)dziewuszkę wspaniałą.
    Koleżanka mówi oczywiście! skontaktuje sie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cudownie! gratuluję! Córeczka jako pierwsze dziecko - lepiej być nie może :)

      Usuń
    2. oj może bo pierwszy był syn, duży już :)

      Usuń
    3. serio? no to też super :)))))))))))))

      Usuń
  8. Lisek jest pierwsza klasa. Zawsze podziwialam takich obserwatorów przyrody.

    OdpowiedzUsuń