niedziela, 17 marca 2019

Sprite i pragnienie.

Dziś obserwacje były Spritem, a zdjęcia pragnieniem.
Ilość zdjęć, która zrobiłem w stosunku do obserwacji była wprost żałosna. Byłem w trudnym lesie, w którym zwierzęta głównie przemykają za ażurem gęstych gałęzi grądowego lasu o bogatym pierwszym piętrze roślinności.
Ale to przecież nie o ilość chodzi! :)
Gdy jeszcze było półmrocznie, a już na pewno półwidnie, z pewnym opóźnieniem zauważyłem sarny.
Bardzo nieodległe sarny!

 Niby klasyczne tyłki, ale postanowiłem pokazać to zdjęcie z jednego powodu.
Ono w pełni ukazuje charakter leśnej obserwacji.  W dodatku jest niemal zapisem filmowym.
Tak to w praktyce wygląda. Coś zamajaczy, coś przebiegnie, światła jak na lekarstwo.

 Tu przynajmniej widać kwantową naturę świata. Cząstki elementarne łani odrywają się od niej w galopie, dzięki czemu możemy określić prędkość zwierzęcia. Zgodnie z zasadą nieoznaczoności Heisenberga trochę mniej w tym przypadku możemy powiedzieć o niej samej :)


 Widzicie tego cwaniaczka-podglądaczka??? :)


 W takim lesie zakochuję się za każdym razem. To najbardziej odnawialne uczucie w moim arsenale uczuć. Wystarczy, że zobaczę taki las, już jestem zakochany!


 Mogę patrzeć w głąb takiego starodrzewia bez końca.


 Dzięcioły od 3 tygodni wygrywają na suchych konarach swoje pieśni godowe.
Tu dzięcioł średni w trakcie codziennej procedury.


 Leśny! Nie było łatwo mi go podejść ale jakoś się udało. W lesie są niesłychanie czujne.


 Ten fragment lasu powinien zostać dla potomnych jak najdłużej.


 O, to lubię! Będzie surowiec na kilka bransoletek :)


No nie wiem, czyżby też interesowała się rękodziełem i miała chrapkę na tę kość? :)))

10 komentarzy:

  1. Samą prawdę pokazujesz :D
    I może właśnie dlatego tak bardzo podobają mi się twoje zdjęcia, są prawdziwe. Wiadomo, że dobry aparat, ustawienie itd robi wiele ale nie lubię sztuczności, przekoloryzowania, tuszowania itd. Lubię naturalność i prawdziwość :)
    Świetnie wygląda pierwsze zdjęcie w miniaturze, myślałam, że to kosmici :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatku wielce mnie radujesz tym komentarzem. Ja zapraszam do lasu, do natury, nie na wystawę możliwości fotoszopa :) Do lasu bynajmniej też nie chodzę szukać motywu na fototapetę, a właśnie po prawdę, a ta nie zawsze jest wygodna, zgodna z oczekiwaniami tym bardziej z ludzkim poczuciem estetyki. Co do saren, to w sumie objawiły mi się prawie jak kosmici - nagle! :))) Cię najserdeczniej pozdrawiam.

      Usuń
  2. Tak wygląda las i taka jest prawda . Ustawki tu nie ma i to jest piękne. Sarenki od tyłu też przystojne są. A niewygodna prawda jest inspirująca . Poza tym ważne to co człowiek czuje będąc w lesie( może nie każdy jeszcze o tym wie)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może to dziwnie zabrzmi ale kiedy zobaczyłam tę omszoną kość pomyślałam, że powinieneś ją zostawić tak, że ona chce zostać... Ale to moje odczucie. Dziwne nieco.
    Las taki mroczno ponury nastraja do nietypowych rozkmin...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zbieram głównie kości udowe, więc dzielę się z lasem - reszta jest jego :)

      Usuń
  4. Właśnie dlatego kochamy las, że nigdy nie jest taki sam. Człowiek może się znudzić ale las, nigdy. Dzięki za ten spacer i wspaniałe fotografie.

    OdpowiedzUsuń
  5. No patrzcie go, teraz to wszędzie tylko surowce widzi! :D Przypomniało mi się, że kiedyś moja znajoma, w ramach większego fejmu, włożyła do portfela wypreparowane rzepki bociana, zamiast karpiej łuski (bociek oczywiście "z odzysku" czyli jeden z tych którym się nie udało pomóc). Biżuteria z ptasich kości też mogła by być świetna, choć pewnie trudniejsza w wykonaniu, bo te łatwo pękają.

    OdpowiedzUsuń