Nie jestem w stanie w jednym poscie pokazać wszystkiego, więc dziś dwa wybrane miejsca.
Pierwszym jest bagno w okolicy jeziora Kośno, drugim Jezioro Kalwa w okolicach wsi Krzywonoga.
Śródleśne bagno o słusznej powierzchni. Miejsce odwiedzane przez bieliki, rybołowy i kilkadziesiąt gatunków ptaków i ptaszków różnego autoramentu. Kąpielisko łosi, wodopój jeleniowatych. Wschodni brzeg bagna jest zimowym noclegowiskiem dzików. Zimą po lodzie zbiornika często wędruje lisek.
Dziś nad wodą szalały mewy, zaleciały nawet rybitwy, kilka miesięcy temu fotografowałem tu krogulce. Niekończące się spory gągołów i samców krzyżówki rozdzierają wszechobecny tu spokój.
To przecudne drzewo na sąsiadującej z bagnem polanie od lat walczy o życie w pozycji leżącej.
Nigdy nie mogłem wystarczająco nasycić się tym widokiem. Fotografowałem je wielokrotnie.
To na granicy tych pól, przy drodze stoi krzyż, którego wieku nie chcę zgadywać. Chrystusik jest stosunkowo młody, ale krzyż ... wiekowy!
Stoi w polu biały krzyż, nie pamięta nikt, kto pod nim śpi ...
Przy wjeździe do Purdki od strony lasu, wita nas Pan grzywiasto-dostojny!
Gdy ponownie jechałem lasem, ujrzałem ukrytego za ogrodzeniem uprawy szaraka! Tylko tak mogłem go sfotografować :)
Ze względu na wspomnienia młodości, niezwykle sentymantalna droga na Kalwę, od strony wsi Krzywonoga. Cudowne okolice, czar czasów, które już nigdy nie wrócą. Te słupki ogradzające pastwisko, mają pewnie kilkadziesiąt lat.
Z bliska są piękne, mają historię zim i lat wypisaną w kaźdej bruzdzie.
To jeden z moich najbardziej ulubionych drogowskazów.
Gdy wchodzimy do wsi, oczy koją warmińskie klimaty!
Jak to na wsi, można wyszaleć się ornitologicznie.
Pilnująca terenu pleszka.
Uroczo skrzeczący kopciuszek...
Awanturnicza sójka.
I histeryczny Pan Kos!
Pewnie nie ma blogera, który nie zamieścił w maju takiego zdjęcia, więc cóż mi pozostało ... ;)
Moi drodzy, pamięci na serwerach nie starczyłoby do pokazania całego piękna Warmii, ale obiecuję robić takie wyprawy po wsiach okalających moją ukochaną Puszczę! Te wsie i pola uprawne są elementem podnoszącym wartość krajobrazową okolic, w tym samej Puszczy. To jest jak dobrze dobrana rama do obrazu ... niby obraz najważniejszy, ale rama tworzy z nim mniej lub bardziej udaną całość ;)
Całe piękno Warmii jest chyba niemożliwe do pokazania, ale wiele go jest na tym blogu.
OdpowiedzUsuńJa dziś byłam w innej okolicy, ale też zatrzymałam się w pewnym momencie na chwilę i chłonęłam to piękno, które mnie otaczało - pagórki zielone, małe mokradełko ze śladami bobrzej działalności, śródleśne bagienko ze spacerującym żurawiem, chmury na niebie i cisza...
no jasne, piękno tkwi w oku patrzącego! Każdy widzi co innego, czym innym się zachwyca. I całe szczęście. Lecę sprawdzić co Pani dziś widziała, w każdym razie mam nadzieję, że już coś Pani wstawiła. :)
UsuńPiękna ta nasza Warmia. Ech!
OdpowiedzUsuńjak mówi staropolskie powiedzenie, całego piękna nie pokażesz, ale próbować trzeba ... czy jakoś tak ;)
UsuńJest też czymś unikalnym widzieć to piękno i chcieć się tym dzielić z innymi. Bardzo piękny post i piękne obrazki.
OdpowiedzUsuńo jak miło - dziękuję Grażynko :)
UsuńPiękne tereny do spacerów. U mnie najbliżej jest ten lasek, w którym robię zdjęcia, ale okoliczni mieszkańcy postanowili zamienić go w wysypisko i coraz więcej pojawia się tam starych foteli samochodowych, elementów instalacji sanitarnej, itp. Aż żal patrzeć, a z każdym spacerem widzę tam tego coraz więcej.
OdpowiedzUsuńJa wciąż wyczekuję kopciuszków, ale nie chcą się ujawnić. Natomiast kosy opanowały ogród i po nim biegają wkurzając tym samym mniejszą z psów.
Obrazek nr 11 - śliczne przedstawienie wiosny w terenie :-).
Kurcze to niefajne jest, okropnie mnie to irytuje, zawsze się zastanawiam, co trzeba mieć głowie, żeby tak bezmyślnie zaśmiecać teren. To takie polskie jest! A do 11-ki mam szczególny sentyment :)
UsuńNo własnie - polskie! Niedawno objeździliśmy kawałek Litwy, tereny oddalone od głównych dróg. I może miejscami jest biednie, skromnie - ale, kurczę, czysto! Aż mi było wstyd!
Usuńw Polsce rządzi "syndrom skarpy". Jak ktoś ma dom i obok domu jest skarpa, to za nią można znaleźć cała historię życia właścicieli posesji. W końcu to co jest za skarpą ich nie boli, bo oczy nie widzą. Stary telewizor, zużyte meble tarasowe, stary koc, słoiki z ogórkami, które nie wyszły, glazura potłuczona przy wymianie, karton starych ciuchów ... zapraszam do mnie, na porządną dzielnicę Brzeziny. Wzdłuż szeregowców ciągnie się skarpa. Można zobaczyć czego mieszkańcy nie chcieli już posiadać :) Potem jest syndrom rowu przydrożnego, potem syndrom lasu itd. itd.
UsuńEch ten kos1m i słupek z cierniową koroną!
OdpowiedzUsuńno właśnie, słupek, muszę częściej klękać i pokazywać jakieś makro :)
Usuńod paru miesięcy odkąd znalazłam blog "Leśne opowieści", przegląd internetowy (weszło mi to chyba w krew) kończę wejściem na tę stronę, by móc odczuwać to piękno przyrody ukazane w Pana zdjęciach i opisach. Z pełnym szacunkiem antonina.
OdpowiedzUsuńPani Antonino, przede wszystkim witam Panią w gronie Gości tego miejsca. Dla siebie chodzę do lasu, bloga prowadzę dla Was, moich Gości i Czytelników. To dla mnie wielka przyjemność i komplement, móc przeczytać taki komentarz - baaardzo dziękuję :)
UsuńBardzo proszę, by zawsze podpisała Pani swoje ewentualne komentarze, chciałbym móc wiedzieć, że to Pani :)
Oczywiście; i dziękuję za życzliwe słowa.
UsuńSliczne, sliczne klimaty. Medytacja dla oczu I duszy :)
OdpowiedzUsuńElu, serdecznie dziękuję, bardzo się cieszę, że tak to odbierasz, że udało mi się niejako wysłać do Ciebie ten duchowy fragment Warmii :)
UsuńJedno słowo - pięknie.
OdpowiedzUsuńJak to u Nas na Warmii ;)
Yvaine, Warmia jest tak wdzięcznym tematem, że wystarczy mieć aparat przy sobie;)
UsuńWiem - bo mieszkam na Warmii ;)
Usuńziomka! ;) ekstra! tym bardziej miło, że zaglądasz. :)
UsuńPiękny ten dramatycznie rozmierzwiony.
OdpowiedzUsuńtaaa, fajny grzywacz :)
UsuńWłaśnie wróciłam po 2tygodniach urlopu nad Kalwą miedzy Miłukami a Krzywonogą poprosze o bliższą lokalizację bagienka i potwierdzam okolica cudowna szczególnie jak sie kocha przyrodę
OdpowiedzUsuńWłaśnie wróciłam po 2tygodniach urlopu nad Kalwą miedzy Miłukami a Krzywonogą poprosze o bliższą lokalizację bagienka i potwierdzam okolica cudowna szczególnie jak sie kocha przyrodę
OdpowiedzUsuńzazdroszczę, piękna okolica. Bagienek tam nie brakuje :) Moje ulubine oczko, jest po lewej stronie drogi na szczycie zatoki, gdy nad jezioro wchodzimy od Krzywonogi :)
Usuń