p.s.
gdyby ktoś chciał rozpocząć podróż przez meandry wątpliwości fizyków, dotyczące czasu, to ten materiał jest OK na początek - http://newtimes.pl/czas-nie-istnieje-to-iluzja-twierdza-niektorzy-fizycy/
Tu sarna robi za uzupełnienie kadru ukazującego ulubioną przeze mnie grę świateł w puszczy.
Teoretycznie upływający czas nie wymazał z mojej pamięci tamtego spotkania, więc je pokazuję. Skoro w moim umyśle ta scena jest aktualna, to znaczy, że jest aktualna, bo przecież poza mną, obserwatorem, nikt nie wie kiedy to miało miejsce! :)
W tej sytuacji o upływie czasu świadczyła moja obserwacja spadających łusek szyszki konsumowanej przez gila, ale zdjęcie zatrzymało je utrwalając ich superpozycje i udowadniając, że w tym akurat momencie czas nie istniał :) Krótko mówiąc ja byłem świadkiem upływu czasu, ale Wy już nie jesteście.
Gwarantuję, że w tej gęstej mgle nawet czas nie płynął ;)
Gdy robiłem to zdjęcie, on tak stał i stał i zrobiłem mu kilkadziesiąt identycznych zdjęć, rejestrując tym samym tą samą niezmieniającą się rzeczywistość w funkcji czasu, a skoro rzeczywistość się nie zmieniała, to znaczy, że czas nie płynął ;)
To zdjęcie utrwaliło natomiast chwilę, w której pamiętam to doskonale, modliłem się, żeby czas naprawdę przestał istnieć. Tak piękna aura świtu i bliskie spotkanie z jeleniem, którego osobiście i skutecznie zwabiłem, mgły i światło i to wszystko ... moment, w którym mogłem pozostać na wieki!
W tej sytuacji nie tylko nie istniał czas, ta łania również niemal nie istniała. Tzn. zrobiła co mogła, by nie zaistnieć w mojej obserwacji. Gdyby jej się udało, nie zauważyłbym jej, nie zaobserwowałbym jej, czyli jej istnienie nie zostałoby stwierdzone. Ale czy to napewno oznaczałoby, że jej nie ma?
Na szczęście jej umysł nie wytrzymał tej niezmienności w czasie i wstała ukazując swoje piękno.
Uwielbiam będąc w Puszczy rozprawiać o tych sprawach. Wszechświat jest taki ciekawy ;)
Bardzo lubię te Twoje filozoficzne wynurzenia dotyczace postrzegania świata. Ja uważam, że czas może nie tyle nie istnieje co jest mało istotny. Wolę określenie "zmiany". Gdyby nie zależności w które jesteśmy uwikłani jakie znaczenie miałoby czy dzisiaj jest środa, czy niedziela i ile mamy lat. Foty 4,5 absolutnie ponadczasowe.
OdpowiedzUsuńwłaśnie o to chodzi, że my w umysłach tworzymy wyobrażenie czasu wyłącznie na podstawie obserwacji zachodzących zmian. Gdyby nie ta obserwacja zmiany, czas nie istniałby :)
UsuńOj, jest ciekawy! Ja lubię go zgłębiać, ale nie ogarniam ;-)
OdpowiedzUsuńA z tym czasem to prawda. Za każdym razem, gdy patrzę na swoje zdjęcie, wracam do momentu, w którym je zrobiłam. I czuję wszystko, co wtedy czułam, widzę miejsce, pamiętam wiatr, wracają myśli z tamtych chwil. Wraca czas :-)
Wraca czas .. .pięknie powiedziane :) oglądanie zdjęcia jest momentem powrotu do zapisu tego co minęło. Im więcej rzeczy odtworzymy w naszej wyobraźni patrząc na zdjęcie, tym bardziej, tym dokładniej wracamy ten czas :) Niestety wyłącznie w literackiej przenośni. Jeżeli czas jest następstwem zachodzących zmian, a w zasadzie obserwacji tych zmian, to wraz z naszą Ziemią, ba Galaktyką, bez przerwy się przemieszczamy i to ze straszna prędkością. W tym rozumieniu powrót czasu nie może zaistnieć, bo musielibyśmy wrócić miliony kilometrów w miejsce, w którym wraz z planetą byliśmy gdy powstawało zdjęcie, a to jest niestety niemożliwe :) Swoja drogą, jeżeli czas nie istnieje, nie może też istnieć prędkość bo wyraża odległość pokonywaną w jednostce czasu. Jeżeli prędkość nie istnieje, to wszechświat się nie rozszerza, nie ma ruchu, wszystko jest tylko iluzją ... kto wie, kto wie ;)
UsuńNie mam bladego pojęcia o teorii czasu i dlatego muszę posiedzieć nad Twymi rozważaniami, więc decyzja co do urody zdjęć zapadła natychmiast (czyli poza czasem). Super, szczególnie sa2, 3, 7.
OdpowiedzUsuńcieszę się, że nie potrzebowałaś czasu na wybranie dobrych zdjęć :))) doskonale sobie poradziłaś w świecie bez czasu! ;)
UsuńZawiłe, ale prawdziwe Panie Kolego. Zwłaszcza, jak jest się na tzw. łonie. Super ostatnia łańka.
OdpowiedzUsuńno zawiłe to jest, bo spór między fizykami kwantowymi, a klasycznymi trwa od 100 lat i końca nie widać :)
Usuńdzięki za łańkę!
Przeczytałem Twój wpis i potrzebowałem duużo czasu aby go przemyśleć.Po upływie czasu który określamy godzinami,stwierdziłem że czas jest bezwzględny dla nas.Bo z upływem tego czasu zabierane są nam piękne chwile związane właśnie z tym czasem :) Jednakże ten czas daje nam nadzieję na to, że momenty z miło spędzonym czasem jeszcze się powtórzą :) Mam nadzieję że zrozumieliście mój komentarz :) bo ja wraz z upływającym czasem i kolejnymi rozważeniami na ten temat już nie :) :) Czasami tak mam.
OdpowiedzUsuń:))) Paweł, Paweł ;)
UsuńOda do formy, cóż może z większą przyjemnością rozpływać się w umyśle, niż filozofia fizyki z estetycznymi doznaniami lasu! Fizyczność z zamiłowania, czy formalnego kształcenia? Już przy ostatnim pisaniu o Dawkinsie zwrotne funkcje falowe mnie zaskoczyły. :)
OdpowiedzUsuńP.S. Niemal nieistniejąca łania podskakując też zaskoczyła. W pozycji siedzącej wyglądała na wielkość zająca. ;)
większość rzeczy tego świata ma charakter względny, nasze postrzeganie jest mocno subiektywne, nasz umysł znakomitą większość obserwacji zasila własna interpretacją i dopowiada m.in. na podstawie zebranych wcześniej doświadczeń. Relatywizm, względność, to pojęcia które powinny towarzyszyć nam przy każdej próbie opisania rzeczy.
UsuńStarając się użyć bardziej laickiego wyrażenia, zaproponowałbym wyraz POKORA! Jest niezbędna i wręcz konieczna w próbach oceny czegokolwiek. Ot chociażby ten zając, który po zmianie perspektywy okazał się 150 kilogramową łanią :)
Umysłowe dopowiedzenia czasami przezabawne, choć nad ich umysłowym dopracowaniem powzdychać z zachwytem i tak za każdym razem można. Zastanawiam się tylko, czy moje pytanie nie zauważone, czy może z rozmysłem skrzętnie pominięte :)
UsuńFizyczność z zamiłowania, czy formalnego kształcenia? - o to chodzi? zwykle odpowiadam na pytania, a tego po prostu nie zrozumiałem :) Nie wiem co to jest fizyczność z zamiłowania - serio.
UsuńChodziło o znajomość teorii fizycznych. Pytałam czy to hobby, czy jakaś droga zawodowa może :)
Usuńno zawodowo to jedynie podlegam prawom wszechświata, szczególnie jego fizycznej części. Poza tym filozofia kwantowa, bardziej niż fizyka, jest moją pasją, tylko i aż pasją. Może nie największą wśród moich pasji, ale ważną.
UsuńFajny post, dopełniony ciekawymi komentarzami i rozważeniami...i oczywiście bardzo udane kadry!:)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że się spodobał, bo jest lekko eksperymentalny :)
UsuńŹle policzyłam w poprzednim komentarzu, więc jeszcze raz ;-).
OdpowiedzUsuńPiąte - najlepsze z najlepszych!
całkowicie się z Tobą zgadzam Husky! ;)
Usuń1 i 4 miodzio ;)
OdpowiedzUsuńno bo sama natura jest miodzio ;)
Usuń